Piast w rozbiórce. Na co stać drużynę Waldemara Fornalika?


W obliczu kontuzji Jakuba Czerwińskiego sytuacja mocno się komplikuje...

25 sierpnia 2019 Piast w rozbiórce. Na co stać drużynę Waldemara Fornalika?
Rafał Rusek / PressFocus

Piast Gliwice, po niebywałym sukcesie z poprzedniego sezonu, ciągle traci na wartości. Z drużyny odeszli m.in. wyróżniający się obrońca Aleksandar Sedlar, waleczny i kreatywny Joel Valencia, do Lazio przeniósł się zaś Patryk Dziczek. Transfery to niejedyny problem mistrza Polski. Były one bowiem do przewidzenia. O wiele większym zmartwieniem wydawać się mogą kontuzje. Szczególnie jedna – obecnej podpory defensywy gliwiczan Jakuba Czerwińskiego.


Udostępnij na Udostępnij na

Urazy prześladują ostatnio zawodników drużyny z Górnego Śląska. Do kontuzjowanych Daniela Aquino i Martina Konczkowskiego dołączył wyżej wspomniany Czerwiński. Niepewni gry w najbliższym spotkaniu są też Aleksander Jagiełło i Marcin Pietrowski. To wszystko powoduje, że kadra Piasta kurczy się w ekspresowym tempie. Trener Waldemar Formalik twierdzi, iż załatanie pojawiających się dziur nie stanowi dla niego problemu. Czy na pewno tak jest?

Brak fundamentu

W tym tekście celowo dwukrotnie został wspomniany Jakub Czerwiński. Błąd? Częste powtórzenia? Nic z tych rzeczy! Powód jest jeden: to niezwykle ważne ogniwo obecnego Piasta, bez którego trudno wyobrazić sobie przyszłość tej drużyny. 28-letni piłkarz brylował bowiem na każdej płaszczyźnie. W obronie wydawał się niezastąpiony. Piast mógł liczyć na niego także w polu karnym rywala. Udowodnił to choćby w meczach eliminacyjnych do europejskich pucharów.

Czerwiński podczas jednego z treningów doznał kontuzji kolana. Diagnoza – kontaktowy uraz ze zwichnięciem rzepki. Przewiduje się, że nie będzie zdolny do gry przez najbliższe cztery miesiące. Rundę jesienną ma prawdopodobnie za sobą. I co teraz? W Gliwicach niejednokrotnie trzeba było sięgać po „Plan B”. Tak będzie i tym razem.

Na kłopoty Malarczyk?

Lekiem na całe zło ma być były obrońca Korony Kielce, doświadczony Piotr Malarczyk. Zawodnik jest wychowankiem kieleckiego zespołu, w przeszłości występował także w Cracovii. Ma za sobą również epizod w angielskich Ipswich Town i Southend United. Rozegrał na poziomie polskiej ekstraklasy ponad 175 meczów. Czy to gwarantuje godne zastąpienie Czerwińskiego? Chciałbym się mylić, ale wydaje się, że nie. Doświadczenie to nie wszystko. Malarczyk ma z pewnością najlepsze lata za sobą, ostatnie miesiące były w jego wykonaniu po prostu słabe. Znając jednak realia PKO Ekstraklasy, wszystko jest możliwe. Tak czy owak, życzę z całego serca, by 28-letni obrońca stał się ważnym ogniwem gliwickiego zespołu.

To koniec wzmocnień?

Trener Waldemar Fornalik stwierdził przed najbliższym spotkaniem z Zagłębiem Lubin, że z piętnastu zawodników, z których nagminnie korzystał w poprzednim sezonie, pozostało mu w odwodzie zaledwie pięciu. Zespół jest więc gruntownie przebudowywany. Niełatwo będzie jednak nowym zawodnikom zbudować na nowo ekipę nie do zatrzymania. Do tego drużyna jest kompletowana niemal do ostatniej chwili. W obliczu kontuzji należałoby wzmocnić nie tylko defensywę, lecz także ofensywę mistrza Polski. Na taki krok klub prawdopodobnie się zdecyduje.

Nie tak dawno pojawiły się informacje o zainteresowaniu Patrykiem Tuszyńskim z Zagłębia Lubin. To również doświadczony zawodnik, grający zarówno w ekstraklasie, jak i za granicą naszego kraju. Był także w kręgu zainteresowań trenera Adama Nawałki, gdy ten prowadził reprezentację Polski. I tu pojawia się kolejna podobna historia – praktyki sporo, ale forma już nie ta.

Piast pozbywa się więc zawodników u szczytu formy, a wzmacnia się piłkarzami z problemami, potrzebującymi odbudowania i sporej dozy zaufania. Czy okaże się to sporym problemem? Może tak być. Jedyną nadzieją jest trener Waldemar Fornalik, który już niejednokrotnie udowodnił, że potrafi zbudować zespół od podstaw.

Pokłosie mocnego początku

Paradoksalnie idealną szansą na budowę nowego Piasta może być czas problemów i plagi kontuzji. Kiedy, jak nie teraz, zgrywać nowe nabytki? Zawodnicy, którzy pozostali w drużynie, z pewnością mają jeszcze w nogach poprzedni intensywny sezon. Do tego dochodzi niezwykle krótka przerwa letnia i początkowy maraton w postaci superpucharu i eliminacji do europejskich pucharów. Kadra nie jest zbyt szeroka, więc zawodnicy są już nieco zmęczeni intensywnym tempem. To szansa na poszerzenie grona kandydatów do gry w wyjściowej jedenastce i zgranie większej grupy zawodników. Zawodnicy bez formy dostaną więc szansę na odbudowę, a nowi na udane wejście do pierwszego składu.

Oby Waldemar Fornalik znalazł receptę na ubytki kadrowe, zmęczenie i kontuzje. Już niedługo zobaczymy, czy uda się Piastowi utrzymać w czołówce PKO Ekstraklasy i w tym sezonie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze