Przed rozpoczęciem rozgrywek do awansu z grupy B typowane były trzy zespoły: Olympique Lyon, Benfica Lizbona oraz Schalke 04. Po dzisiejszych starciach wiemy już, które z drużyn mają teoretycznie większe szansę na grę w następnej fazie Ligi Mistrzów.
Olympique Lyon – Schalke 04 Gelsenkirchen 1:0
W swoich ligach prezentują się słabo i dzisiejszy mecz miał być dla kibiców rekompensatą za ostatnie rozczarowania. Gospodarze po remisie z Valeciennes przystępowali do tego pojedynku w mocno zmienionym składzie. Trener ekipy niemieckiej miał nadzieję, że nowi piłkarze w końcu zaczną grać na miarę oczekiwań.
Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego do ataku ruszyli zawodnicy Schalke. W 37. sekundzie przed szansą zdobycia bramki stanął Jermaine Jones, ale zabrakło milimetrów. 11 minut później próbował Farfan, jednak dobrze w zachował się bramkarz gospodarzy Hugo Lloris. Będący w zupełnym szoku zawodnicy Olympique Lyon zdecydowali się na akcję, która przyniosła im cenne trzy punkty. W 21. minucie fatalny błąd popełnił Christoph Moritz, który tak niefortunnie zagrał piłkę do swojego bramkarza, że futbolówkę przejął Michel Bastos, zdobywając tym samym bramkę.
Felix Magath, mimo straconego gola, miał nadzieję, że jego zespół podniesie się z kolan i dalej będzie walczył o korzystny rezultat. Niestety, w 38.minucie czerwoną kartkę otrzymał Hoewedes i tym samym jeszcze bardziej osłabił swój zespół.
Po zmianie stron Olympique Lyon zupełnie zdominował przebieg spotkania. Niestety, brak skuteczności sprawił, że kibice zgromadzeni na Stade de Gerland nie zobaczyli już bramek.
Benfica Lizbona – Hapoel Tel-Awiw 2:0
Faworytem tego spotkania od początku byli piłkarze Benfiki, którzy od wielu lat w miarę regularnie reprezentują portugalski futbol na arenie międzynarodowej.
Doświadczenie wynikające z gry w europejskich pucharach sprawiło, że od początku spotkania widać było dominację gospodarzy. Już w 21. minucie do siatki rywala trafił Luisao. Mimo, że Benfika nieprzerwanie atakowała bramkę Hapoelu, to kibice zgromadzeni w Lizbonie więcej goli przed przerwą nie zobaczyli.
Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie. Benfika atakowała, jednak cały czas brakowało wykończenia. Drugą bramkę i tym samym pewne zwycięstwo swojej drużynie dał Oscar Cardozo.