FC Barcelona rozgromiła Real Saragossa aż 6:1 w ramach meczu ósmej kolejki Ligi BBVA. Pewne zwycięstwo odniosła również Valencia. „Nietoperze” pokonały Almerię 3:0.
Jako pierwsze swoje spotkanie rozpoczęły jedenastki Almerii oraz Valencii. W meczu rozgrywanym o 19:00 na Estadio de los Juegos Mediterraneos górą byli goście, którzy odnieśli pewne zwycięstwo 3:0. Mimo że w pierwszej połowie kibice mogli oglądać dosyć wyrównaną grę, to wszystko uległo zmianie już na początku drugiej odsłony. Najpierw w 54. minucie dał o sobie znać David Villa. Hiszpan wykorzystał znakomite dogranie Pablo i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Kolejny cios dla zdecydowanie mniej utytułowanego rywala przyszedł już dziesięć minut później, kiedy to sędzia wyrzucił z boiska Carreirę. Zawodnicy z Mestalla skorzystali z faktu, że do końca spotkania grali w przewadze i dołożyli kolejne dwa trafienie. W 74. minucie prowadzenie Valencii podwyższył Pablo, natomiast formalności dopełnił Mata, który ustalił wynik spotkania na 3:0.
W meczu zamykającym zmagania 8. kolejki Ligi BBVA, Barcelona rozgromiła na własnym stadionie Real Saragossa aż 6:1. Znakomitą formą strzelecką w tym spotkaniu wykazali się Seydou Keita i Zlatan Ibrahimovic. Pierwszy z nich zdobył aż trzy bramki natomiast drugi dwie. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Malijczyk. Były zawodnik Sevilli wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie w 24. minucie gry. Do przerwy podopiecznym Josepa Guardioli udało się zdobyć jeszcze dwa gole. Najpierw w 29. minucie trafienie zaliczył Ibrahimovic, a w końcówce pierwszej części kolejnego gola dołożył Keita. Po zmianie stron znów dał o sobie znać były napastnik Interu, jednak po kilku minutach gola na 4:1 zdobyli gracze Saragossy. To było, jednak zdecydowanie za mało na świetnie dysponowanych tego dnia graczy Barcelony. Kolejne bramki były autorem Messiego oraz Keity. Barcelona po tym spotkaniu powróciła na fotel lidera.
Bramka Ibry z rzutu wolnego przedniej urody.
Bramka Ibry to coś pięknego, ale Keita jako
defensywny pomocnik na prawdę dał popis:) A Messi też
ładnie podciął piłkę przy golu