Radosav Petrović to gorący towar w zimowym okienku transferowym. Defensywny pomocnik Partizana Belgrad jest łączonym z przejściem do klubów z Hiszpanii, Włoch, Anglii i Turcji. Sam zawodnik wyraził chęć zmiany klubu podczas zbliżającego się okresu transferowego.
Pomocnik reprezentacji Serbii zachowuje dystans do medialnej wrzawy wokół jego osoby. Mimo że chciałby rozwijać się jako piłkarz w klubie o większym potencjale niż Partizan i uważa przerwę w rozgrywkach za idealny moment na zmianę otoczenia, to jest świadomy, że wiele z tego co się o nim pisze, to zwykłe plotki.
– Czytałem ostatnio dużo o sobie i o możliwościach transferu. Codziennie pojawiają się nowe informacje, nowe nazwy klubów, które rzekomo chcą mnie mieć u siebie. Na razie nikt nie kontaktował się ze mną bezpośrednio. Wiem, że Partizan i Sevilla nawiązały rozmowę na mój temat. Z tego co wiem, są one na zaawansowanym etapie. Traktuję całą tę sytuację z rezerwą, bo podobnie było latem. Cały czas pisano o transferze, a zostałem w Partizanie – mówi piłkarz belgradzkiej drużyny.
Kariera Petrovicia rozwija się jak do tej pory wyjątkowo harmonijnie. 21-letni piłkarz ma na koncie 13 występów w barwach reprezentacji Serbii, z którą uczestniczył w mistrzostwach świata w RPA. Z Partizanem zdobył dwa razy z rzędu mistrzostwo Serbii. Dziennikarze porównują go do Slavisy Jokanovicia, serbskiego zawodnika, który zrobił dużą karierę poza granicami swojego kraju, grając m.in. w Deportivo La Coruna i Chelsea Londyn. Właśnie Jokanović przez pewien czas prowadził Petrovicia jako trener Partizana.
– Pamiętam przedsezonowy obóz w Turcji, kiedy naszym trenerem był Jokanović. Już wtedy myślałem dużo o przyszłości, o możliwości transferu. Dzięki czasowi, który spędziłem w Partizanie nabrałem sporo doświadczenia, zadebiutowałem w Lidze Mistrzów i oswoiłem się też z myślą, że kiedyś będę musiał opuścić ojczyznę. Nie przejmuję się plotkami. Kontaktuję się z klubem i moim agentem. Media traktuję jako rozrywkę – komentuje sytuację Petrović.
Ostatnie dni przyniosły zaskakujące informacje z obozu Partizana. Trener Aleksandar Stanojević stwierdził, że w rundzie wiosennej postawi na Ljubomira Fejsę i Medo kosztem Petrovicia. Powodem ma być chęć szybszej gry w drugiej linii, do której zdaniem Stanojevicia nie nadaje się Petrović.
– Czytałem tę wypowiedź trenera. Nie będę jej komentował. Moim zadaniem jest wypełniać cele na boisku. Jeżeli zostanę w klubie, to nie będę rozpaczał, bo Partizan to drużyna, którą kocham. Będę w niej szczęśliwy bez względu na rolę, którą przeznaczy mi trener – zakończył Petrović.