Pelle van Amersfoort zaczyna wychodzić przed szereg 


Cracovia powoli wygrzebuje się z kryzysu. Kluczową rolę w tym procesie odgrywa Holender Pelle van Amersfoort

21 czerwca 2020 Pelle van Amersfoort zaczyna wychodzić przed szereg 
Norbert Barczyk / PressFocus

Sześć ligowych porażek z rzędu dla zespołu wymienianego w gronie kandydatów do gry w europejskich pucharach to wynik wręcz katastrofalny. Sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej, gdy dodamy, że mowa o klubie, który w pewnym momencie sezonu był jednym z faworytów walki o mistrzostwo Polski. Gdy drużynie się nie wiedzie, pokładane nadzieje nie są spełniane, a zamierzone cele oddalają się, potrzebny jest boiskowy lider, który w kluczowych momentach pozytywnie wpłynie na resztę zespołu. Tak było w przypadku Cracovii, która po fatalnej serii meczów przegranych w końcu się przełamała i wróciła do punktowania. Duży w tym udział miał Pelle van Amersfoort.


Udostępnij na Udostępnij na

Piast Gliwice, Legia Warszawa, Wisła Kraków, Górnik Zabrze, Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin – te drużyny stanęły na drodze Cracovii w sześciu ligowych kolejkach z rzędu. Przełamanie nastąpiło dopiero w Gdańsku. Lechia musiała uznać wyższość „Pasów”, a spotkanie zakończyło się rezultatem 3:1. Dwa gole dla gości z Krakowa zdobył Pelle van Amersfoort, dla którego były to trafienia numer 5 i 6 w bieżącym sezonie. 

Podwójne przełamanie

Piłkarzem Cracovii Pelle van Amersfoort został latem 2019 roku. Od tamtej pory Holender niezmiennie cieszy się zaufaniem trenera Michała Probierza, o czym świadczą zaledwie dwa mecze ligowe, które od początku trwającej kampanii opuścił były gracz SC Heerenveen. Poza tym van Amersfoort grał regularnie, i to zazwyczaj w wyjściowym składzie. 

Zresztą trudno się dziwić, gdyż przez większą część sezonu Cracovia punktowała i plasowała się w ścisłej czołówce ligowej stawki. Jak wiadomo, zwycięskiego składu się nie zmienia, toteż van Amersfoort otrzymywał kolejne szanse. W obecnym sezonie ofensywa „Pasów opiera się głównie na Holendrze, Sergiu Hance i Rafie Lopesie. Wspomniana trójka zdobyła dla Cracovii 23 gole spośród 39 wszystkich trafień zespołu z Krakowa w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. 

Jednak w pewnym momencie zacięły się wszystkie najważniejsze strzelby „Pasów”. Drużyna przestała zdobywać punkty, a seria meczów bez zwycięstwa niebezpiecznie się wydłużała. Również Pelle van Ammersfort musiał bardzo długo czekać na swojego pierwszego ligowego gola w roku 2020. Jednak kiedy on się przełamał, to przełamał się również cały zespół. 

Miało to miejsce we wspomnianym meczu z Lechią Gdańsk. Holender najpierw otworzył wynik, a pod koniec spotkania ustalił wynik meczu na 3:1 dla podopiecznych Michała Probierza. Można powiedzieć, że van Amersfoort przełamał się razem z całym zespołem. Niebawem się przekonamy, czy na stałe. 

Wyjść z cienia Hanki

Gdyby tak wymienić zawodnika „Pasów”, który w tym sezonie robił dotąd największą różnicę, większość osób bez wahania wskazałaby na wspomnianego już Sergiu Hancę. Rumun jest zarówno najlepszym strzelcem w lidze, jak i najlepszym asystującym w ekipie Cracovii. Obecnie trudno wyobrazić sobie drużynę z Kałuży bez 28-letniego skrzydłowego. 

Pelle van Amersfoort jest piłkarzem o innych inklinacjach oraz specyfice. Hanca jest typowym skrzydłowym, Holender zaś częściej gra w środku pola. Oczywiście, w związku z tym obaj zawodnicy mają inne boiskowe zadania, niemniej jednak to nie oznacza, że obu zawodników nie możemy porównać pod kątem statystycznym. 

Obraz, jaki się nam wyłania, wskazuje, że różnice między obydwoma zawodnikami są naprawdę znikome. A mimo to właśnie Sergiu Hanca był dotąd bardziej ceniony. Zresztą Rumun był wielokrotnie wymieniany jako jeden z najbardziej wartościowych piłkarzy w lidze. Pelle van Amersfoort dotąd pozostawał w cieniu. 

Czy nastał czas, w którym to na Holendrze spocznie ciężar prowadzenie gry „Pasów”? Na pewno nie można skreślać Hanki, który ciągle jest niezwykle ważnym piłkarzem w układance Michała Probierza. Jednak jeżeli Cracovii marzą się europejskie puchary, potrzebnych jest jej kilku graczy na dobrym poziomie, którzy przyczynią się do realizacji postawionego celu. Jeśli ktoś ma się znaleźć w tym wąskim gronie liderów, to najprawdopodobniej będzie to Pelle van Ammersfoort.

Van Ammersfoort i grupa mistrzowska

W zeszły weekend holenderski pomocnik uratował „Pasom” remis w spotkaniu z Wisłą Płock. Naturalnie podział punktów w starciu z niżej notowanym rywalem z pewnością nie satysfakcjonuje zawodników, trenera i kibiców Cracovii. Niemniej jednak znowu mogliśmy zobaczyć, ile w kryzysowym momencie dla drużyny znaczy van Amersfoort. 

Przed nami runda finałowa. Zgodnie z przewidywaniami Cracovia znalazła się w górnej połowie stawki i rywalizować będzie z najlepszymi drużynami w ekstraklasie. Innymi słowy: tutaj już nie ma słabych zespołów. A ekipa „Pasów” ciągle ma szanse na grę w europejskich pucharach. Chętnych jest kilku, ale Cracovii absolutnie z grona kandydatów nie można wykreślać. 

Ostatnie mecze wskazują, że Pelle van Amersfoort zaczął łapać wiatr w żagle. Być może teraz nadejdzie czas, w którym Holender, z którym wiązano duże nadzieje po przyjściu, wyjdzie przed szereg i udowodni, że jest piłkarzem ponadprzeciętnym w skali naszej ligi. 

***

Dotąd sezon van Amersfoorta można było określić jako dobry. Jednak teraz musi być już bardzo dobry. Cracovia ciągle jeszcze nie wyszła na pewną i stabilną prostą po kryzysie sześciu porażek z rzędu. Remis z Wisłą Płock pokazał, że nadal nic nie jest pewne i piłkarze Michała Probierza muszą zachować koncentrację do ostatnich kolejek sezonu. 

Dziś Cracovia zmierzy się z Jagiellonią Białystok, czyli zespołem, któremu w ostatnim czasie szło dużo lepiej. Czy Cracovia udowodni, że nadal trzeba się z nią liczyć? Czy Pelle van Amersfoort da do zrozumienia, że nie jest jedynie wartościowym uzupełnieniem formacji ofensywnej, ale też piłkarzem, którego stać na samodzielne wygrywanie meczów? Po spotkaniu „Pasów” z Jagą będziemy mądrzejsi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze