Każdy duży turniej reprezentacyjny kreuje nieoczywistego bohatera. Po dwóch spotkaniach Czechów można powiedzieć, że Patrik Schick staje się poważnym kandydatem na tegorocznych mistrzostwach Europy. Zawodnik Bayeru Leverkusen znany jest kibicom Serie A oraz Bundesligi, lecz teraz 25-latek może stać się gorącym towarem po zakończeniu rywalizacji.
Trzy bramki po dwóch spotkaniach – w tym prawdopodobnie gol turnieju w starciu ze Szkocją – sprawiają, że o Patriku Schicku mówi się coraz więcej. Nie może to dziwić, napastnik bowiem dość nieoczekiwanie stał się nowym królem strzelców mistrzostw Europy.
Patrik Schick na pierwszej dużej imprezie
Urodzony w 1996 roku Schick występował w reprezentacji swojego kraju już od szczebla U-16. W seniorskiej drużynie zadebiutował w maju 2016 roku, wchodząc na 24 minuty w wygranym przez Czechy spotkaniu z Maltą 6:0. Już wtedy pokazał się z bardzo dobrej strony, notując asystę oraz strzelając bramkę. Miesiąc później wystąpił w młodzieżowych mistrzostwach Europy w Polsce. Czesi przegrali dwa spotkania oraz wygrali jedno, a Schick skończył turniej z jedną bramką oraz asystą.
Regularnie w reprezentacji Czech występuje od marca 2018 roku. W tym czasie zagrał już 28 razy w narodowych barwach, w których strzelił 14 bramek. Daje to bardzo dobrą średnią dwóch goli na mecz. Tegoroczne Euro jest dla niego pierwszą dużą imprezą w karierze. Eliminacje natomiast były w jego wykonaniu dość przeciętne – co prawda w sześciu spotkaniach strzelił cztery bramki, lecz tylko dwa gole z Bułgarią miały znaczenie punktowe. Oprócz tego wpisał się na listę strzelców w wygranym 3:0 spotkaniu z Czarnogórą oraz w przegranym 1:2 meczu z Kosowem. Czechom jednakże udało się awansować na Euro z drugiego miejsca, zdobywając 15 punktów, tracąc do Anglii sześć oczek.
Idealne wejście w Euro 2020
W pierwszej kolejce Czesi mierzyli się w Glasgow ze Szkocją. Schick wyprowadził swój zespół na prowadzenie w 42. minucie. Vladimir Coufal idealnie dośrodkował w pole karne, Patrik wygrał pojedynek powietrzny z Grantem Hanleyem oraz Liamem Cooperem i głową umieścił piłkę w siatce. Niedługo po zmianie stron 25-latek popisał się czymś rzadko spotykanym. Po przejęciu piłki przy ataku pozycyjnym Szkotów Schick zauważył, że David Marshall znacznie wyszedł z bramki. Niewiele myśląc, zawodnik Bayeru Leverkusen kopnął prawie z połowy boiska, czym zaskoczył wszystkich obecnych na Hampden Park.
An extraordinary goal ⚽️ by Patrick Shick of Czech Republic vs Scotland… What a strike!#EURO2020
— Prof Elvis Ose (@Ehimotor) June 15, 2021
Rozgrywający dobre spotkanie bramkarz reprezentacji Szkocji tym razem popełnił błąd, który został przez Schicka bezlitośnie wykorzystany. Druga bramka Czecha została okrzyknięta najładniejszym trafieniem pierwszej kolejki Euro 2020. Konkurencję miał sporą, gdyż zaledwie dzień wcześniej Andrij Jarmołenko popisał się świetnym golem w starciu z Holandią. – Tym trafieniem zapisał się w historii. Mnie najbardziej w tej akcji podobało się zachowanie Patrika. Pokazał najważniejsze rzeczy we współczesnym futbolu – przegląd pola i szybkość reakcji. Przecież kiedy dostrzegł wysuniętego szkockiego bramkarza, od razu podjął decyzję, żeby strzelać – mówił dla „Przeglądu Sportowego” Antonin Panenka, mistrz Europy z 1976 roku.
Waleczność z Chorwacją
Druga kolejka to starcie Czechów z reprezentacją Chorwacji. Niebędący w tak dobrej formie jak w 2018 roku podopieczni Zlatko Dalicia przegrali w pierwszym spotkaniu z Anglią 1:0. Z naszymi sąsiadami nie mogli więc pozwolić sobie na kolejną porażkę. W 35. minucie Schick wyskoczył do piłki wraz z Dejanem Lovrenem. Zawodnik Zenitu Sankt Petersburg zdecydowanie za wysoko umieścił łokieć, którym uderzył w twarz napastnika. Ten zalał się krwią, co musiało został zatamowane przez medyków czeskiej reprezentacji. Dwie minuty później sam poszkodowany wykorzystał rzut karny, który daje mu na chwilę obecną pozycję lidera w klasyfikacji strzelców całego turnieju.
Patrick Schick – twardziel!🔥🔥 pic.twitter.com/gFj8JwnV7N
— Futbolowa Rebelia (@FutbolRebelia) June 18, 2021
Po zmianie stron Ivan Perisić doprowadził jednakże do wyrównania. Zawodnik Interu Mediolan wbiegł z piłką w pole karne, ograł obronę Czechów i mocnym uderzeniem nie dał szans Tomasowi Vaclikowi. Mecz zakończył się remisem, co zdaje się korzystne dla obu ekip. W ostatniej kolejce Chorwaci zagrają z najsłabszą na papierze Szkocją, Czesi natomiast po raz kolejny staną naprzeciw Anglikom.
Patrick Schick z szansą na wypromowanie się
Gdyby Schick wpisał się na listę strzelców w starciu z „Synami Albionu”, jego nazwisko stałoby się jeszcze gorętsze. Przed mistrzostwami Europy jego wartość wynosiła 23 miliony euro. Zapewne dwa pierwsze spotkania na Euro już podniosły tę liczbę, a przed nim jeszcze najpewniej co najmniej dwa spotkania.
Czas pokaże, czy Bayer sprzeda swojego napastnika, a jeśli tak – to za ile. Umowa Czecha z „Aptekarzami” obowiązuje bowiem do 2025 roku. Jeśli Schick podtrzyma swoją dobrą formę, to zapewne większa firma wyłoży na niego spore pieniądze.