Czy Paskal Meyer jest potrzebny Motorowi Lublin?


Analiza nowego transferu Motoru Lubin — Paskala Meyera

11 lipca 2025 Czy Paskal Meyer jest potrzebny Motorowi Lublin?
Foto: Łukasz Wójcik / Motor Lublin

W okresie, gdy cała liga zbroi się do nowego sezonu, Motor Lublin chce działać na tym, co ma. Klub postawił sobie cel, by rozwijać piłkarzy oraz dawać szanse młodym zawodnikom. Nawet w takim przypadku nie obejdzie się bez transferów. Po ogłoszeniu zakontraktowania m,in. Haxhy, Czubaka oraz Rodriguesa Motor się nie zatrzymuje. Nowym piłkarzem "Niezniszczalnych" został 20-letni zawodnik z polskim oraz niemieckim obywatelstwem — Paskal Meyer.


Udostępnij na Udostępnij na

W środę 2 lipca lublinianie pojechali do Sochocina na obóz przygotowawczy do nowego sezonu. Rozegrali tam dwa sparingi — z Lechią Gdańsk oraz Wisłą Płock, a w niedzielę wrócą do Lublina. W trakcie tego obozu do dyspozycji trenera Mateusza Stolarskiego był także nowy nabytek „Niezniszczalnych” — Paskal Meyer. Jest to lewonożny zawodnik, który może grać w środku, jak i na lewej obronie. Pierwszy raz w mogliśmy zobaczyć Meyera w koszulce Motoru w warunkach meczowych jeszcze przed pre-sezonem w potyczce z Dinamo Bukareszt, która była transmitowana na klubowym kanale YouTube. Ciężko wywnioskować coś z tego spotkania, ponieważ Meyer grał w duecie z Brightem Ede — czyli kolejnym lewonożnym stoperem. Mimo tego zaprezentował się dobrze, a do tego nieźle czuł się z piłką przy nodze.

Kim jest Paskal Meyer?

Niemiecki stoper o polskich korzeniach w wieku 16 lat trafił do akademii Holstein Kiel. W drużynach młodzieżowych klubu z północnej części kraju naszych sąsiadów rozegrał 33 spotkania. W minionym już sezonie 2024/2025 rozegrał 30 meczów, często wchodząc z ławki rezerwowych w drugiej drużynie z Kilonii. Co ciekawe, Meyer pomimo 194 cm wzrostu większość spotkań rozegrał na lewym wahadle, choć w Motorze jest testowany na pozycji stopera. Dlaczego odchodzi z Holstein Kiel? Wraz z końcem czerwca wygasła jego umowa, która nie została przedłużona.

Rywal Brighta Ede? A może jego następca?

Informacja o zainteresowaniu Brightem Ede przez Chelsea oraz Arsenal obiegła internet w mgnieniu oka. Jednak pomimo tego, że ta plotka trafiła do sieci miesiąc temu, nadal nie mamy końca tej historii. Temat po prostu ucichł. Zakładając, że Ede pozostanie na ulicy Stadionowej, trener Stolarski może mieć ból głowy, na którego piłkarza stawiać. Obaj mają świetne warunki fizyczne, z piłką przy nodze czują się jak ryba w wodzie, a dzieli ich tylko dwa lata różnicy. Do tego warto pamiętać o innych stoperach Motoru. Świetny sezon zaliczył Arkadiusz Najemski, a Bartos nie miał problemów z aklimatyzacją i od razu wskoczył do wyjściowego składu lublinian. Nie wolno także zapominać o Matthysie, który zimą dołączył do klubu. Podobnie jak Ede oraz Meyer jest lewonożny i także wyróżnia się w rozegraniu.

Łukasz Wójcik/Motor Lublin

To może lewa obrona?

W swojej karierze Paskal Meyer grywał także na lewej obronie. Jednak w Motorze ta pozycja jest najlepiej obsadzoną pozycją w zespole. Gra na niej Filip Luberecki — przedstawiciel rocznika 2005 (tak samo jak Meyer) oraz Krystian Palacz — przedstawiciel rocznika 2003. Ten pierwszy wyróżnia się przede wszystkim w defensywie. Świetnie radzi sobie w pierwszej tercji boiska, jednak ma problemy w tercji ofensywnej. Palacz za to jest przeciwieństwem Lubereckiego. Świetnie spisuje się w ofensywie, za to w defensywie często popełnia błędy. Idealnym przykładem jest mecz z Górnikiem Zabrze, przegrany 0:4. Przy ustalaniu wyjściowego składu, trener Mateusz Stolarski częściej stawia na Filipa Lubereckiego.

Na jakie pozycje Motor potrzebuje wzmocnień?

W trwającym obecnie oknie transferowym Motor sprowadził pięciu piłkarzy, którzy faktycznie wzmocnią pierwszą jedenastkę. Do klubu trafił Karol Czubak, Florian Haxha, Kacper Karasek, Ivo Rodrigues oraz właśnie Paskal Meyer. Mimo tych ruchów, „Niezniszczalni” nadal potrzebują wzmocnień. Na przedsezonowy obóz Motor pojechał do Sochacina z jednym napastnikiem. Oprócz tego lublinianie nadal nie wzmocnili odpowiednio prawej obrony, czyli pozycji, które najbardziej szwankowała w poprzednim sezonie. Konkurencja nie śpi. Jeśli Motor chce powalczyć nawet o miejsca premiowane grą w pucharach, musi dokonać wzmocnień. Górnik Zabrze, Widzew Łódź… te kluby dokonują wielu transferów. Jeśli Motor chce dotrzymać im kroku, musi sprowadzić jeszcze co najmniej napastnika. Jedno jest pewne. Nowy sezon Ekstraklasy zapowiada się wybitnie interesująco!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze