Widzew Łódź przegrał na własnym stadionie w Lechią Gdańsk 0:1, bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 14. minucie Abdou Razack Traore. Obie ekipy nie zaprezentowały dobrej gry, mecz nie mógł się podobać. A jak spotkanie wyglądało z perspektywy boiska? O pojedynku z gdańszczanami opowiada pomocnik gospodarzy, reprezentant Litwy Mindaugas Panka.
Cieszy Was wynik spotkania?
Na pewno nie, bo przegraliśmy u siebie. Nie możemy być zadowoleni.
A kibiców cieszy.
Nie wiem dlaczego. My chcieliśmy ten mecz wygrać, nie udało się, szkoda.
Przez 90 minut nie stworzyliście sobie praktycznie żadnej okazji, a w ostatniej akcji bramkarz pobiegł na pole karne rywali, nie jest to trochę dziwne?
Nie zgadzam się z tym, że nie mieliśmy sytuacji, bo trafiliśmy przecież w pierwszej połowie w słupek, na pewno w drugiej odsłonie też były okazje – sam na sam z bramkarzem był na przykład Przemek Oziębała. Były więc sytuacje, szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy.
Lechia też miała niewiele szans, mecz był po prostu nudny. A jak to wyglądało z perspektywy boiska?
Trudne spotkanie. Lechia przyjechała tutaj, by wygrać mecz, bo to było dla niej bardzo ważne. Może chciała się ustawić trochę defensywnie. Złapała nas jeden raz, wykorzystała swoją sytuację i wygrała.
To był mecz o pietruszkę dla Widzewa, bez żadnej stawki, lubi Pan grać w takich spotkaniach?
Moim zdaniem każdy mecz jest ważny i nie zgadzam się z tym…
Ale nie było dla Was żadnej stawki, utrzymaliście się już w lidze.
Nieprawda, stawką były trzy punkty i jak najwyższe miejsce.
A jest motywacja w takich meczach?
Oczywiście.
A jak oceni Pan zachowanie kibiców, którzy raczej Was zniechęcali niż motywowali do zwycięstwa?
To już pytanie do kibiców, nie do mnie. Dla drużyny jest oczywiście lepiej, kiedy nas wspierają.
Graliście niedawno z ŁKS-em, teraz z Lechią – która drużyna jest lepsza piłkarsko?
Trudno ocenić, obie ekipy mają dobrych piłkarzy. My patrzymy się na siebie i na swoją drużynę.
A jak oceniłby Pan postawę swojego zespołu w skali od 1 do 5?
Trudno jest skomentować taki mecz, graliśmy o jak najlepszy wynik, chcieliśmy pokazać jak najlepszą grę. A jak to wyglądało, to już inni mogą ocenić.