O nich będzie głośno: Oliwier Sławiński – diament z akademii Zagłębia Lubin


16-letni napastnik „Miedziowych” w niedalekiej przyszłości może być ważną częścią pierwszego zespołu

29 października 2021 O nich będzie głośno: Oliwier Sławiński – diament z akademii Zagłębia Lubin
zaglebie.com / Accredito

Oliwier Sławiński pierwszy raz pojawił się w protokole meczowym ekstraklasy 18 października 2021 roku. 16-letni napastnik rozegrał 10 minut w wyjazdowym meczu Zagłębia Lubin ze Stalą Mielec. Dla tego młodego snajpera to pierwszy mały krok w dorosłym futbolu, ale być może w niedługim czasie zobaczymy go w dłuższym wydaniu. Młodzieżowa piłka zrobiła się dla niego zdecydowanie za mała.


Udostępnij na Udostępnij na

Na pewno wielu kibiców ekstraklasy zauważyło pewną ciekawą rzecz podczas meczu Stali Mielec z Zagłębiem Lubin. „Miedziowi” zdecydowali się na dodanie do kadry meczowej kilku młodych piłkarzy. Wśród nich był zaledwie 16-letni Oliwier Sławiński, który tego samego dnia został zgłoszony do rozgrywek ligowych. Młody napastnik zadebiutował w tym meczu i zaliczył 10 minut. Ale jest to zaledwie preludium młokosa, bo ten utalentowany snajper Zagłębia może być w przyszłości jego kluczowym piłkarzem.

Nagroda w postaci debiutu

Oliwier Sławiński nie znalazł się przypadkowo w składzie meczowym Zagłębia Lubin na mecz ze Stalą Mielec. 16-latek ma za sobą bardzo udany zeszły sezon w drużynie U-18. Zagłębie Lubin w ostatnich latach pokazuje, że potrafi wyszkolić dobrze młodych zawodników, czego efektem jest dobra gra ekip młodzieżowych w rozgrywkach ligowych. Młodzi „Miedziowi” bili się do samego końca o mistrzostwo Centralnej Ligi Juniorów. Głównym ich rywalem była Pogoń Szczecin, a los sprawił, że te dwa kluby zmierzyły się w ostatniej ligowej kolejce ze sobą. Górą byli „Portowcy”, którzy wygrali 2:0 i zepchnęli lubinian na 4. miejsce w tabeli.

Sławiński w tych rozgrywkach był kluczową postacią swojego zespołu. Młody napastnik w 22 meczach zdobył 16 goli i zanotował dwie asysty. Nie zagrał we wszystkich spotkaniach, bo co jakiś czas trafiał do drużyny rezerw Zagłębia. Braki kilku meczów spowodowały, że przebojowy 16-latek nie mógł powalczyć o koronę króla strzelców z Kacprem Łukasiakiem z Pogoni (21 goli).

Warto przypomnieć, że w momencie startu sezonu Centralnej Ligi Juniorów Oliwier Sławiński miał 15 lat i mierzył się z zawodnikami nawet trzy lata starszymi od siebie. Mimo to młody snajper „Miedziowych” świetnie poradził sobie w tych rozgrywkach. Wyróżniał się na tyle, że Zagłębie w lutym zgłosiło go do rozgrywek PKO Ekstraklasy. Wtedy przez całą rundę rewanżową nie miał okazji do zaprezentowania się na boisku najwyższej ligi w kraju. Przy okazji meczu ze Stalą Mielec (2:4) młody talent znalazł się na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się w 80. minucie.

Czy to było zaskakujące, że ten młody zawodnik znalazł się w kadrze meczowej w spotkaniu z mielczanami? Zapytaliśmy o to Jacka Kuliga, skauta piłkarskiego prowadzącego Football Talent Scout: – Absolutnie nie. Powiem więcej, bylem zawiedziony, że na początku sezonu nie widywałem go na ławce rezerwowych. Fizycznie wygląda bardzo dobrze jak na swój wiek. Nie widzę problemu, żeby grał już w dorosłej piłce. Jeżeli chodzi o samą jakość piłkarską, to sporo solidnych kopaczy w ekstraklasie mogłoby mu pozazdrościć.

W młodzieżówce? Petarda

Młody talent Zagłębia Lubin dopiero zaczyna mocniej smakować dorosły futbol. Ale jak najbardziej słusznie został on wyciągnięty z młodzieżowych drużyn i dane mu jest trenować z pierwszym zespołem. Oliwier Sławiński już teraz przewyższa swoich rówieśników, a nawet gra lepiej od przedstawicieli kilku starszych roczników. Nie jest przypadkowe to, że Dariusz Żuraw zdecydował się na zgłoszenie tego piłkarza do rozgrywek PKO Ekstraklasy.

Oliwier Sławiński urodził się w Tczewie 15 kwietnia 2005 roku i to w rodzinnym mieście zaczynał swoją przygodę z piłką nożną. Jego talent szybko dawał o sobie znać i przyciągał wielu skautów do obserwacji Gryfa Tczew. Wszyscy byli najbardziej skupieni na przyszłym zawodniku Zagłębie Lubin, ale „Miedziowi” musieli najpierw pokonać inne kluby chcące wyciągnąć młodego zawodnika z rodzimego miasta. Zainteresowanie było spore, ale to ostatecznie lubinianie przekonali do swojego pomysłu na chłopca jego rodziców.

Od 2018 roku Sławiński szkolił się w akademii Zagłębia Lubin i szybko wpadł w oko selekcjonerom młodzieżowych reprezentacji Polski. Młody napastnik gra regularnie w reprezentacjach od kadry U-14 do obecnej U-17. Szczególnie w tej ostatniej potrafi robić furorę, bo w siedmiu występach zdobył już pięć goli. Czasem gra też w roczniku niżej, tam również pokazuje się ze świetnej strony.

Po udanym sezonie w Centralnej Lidze Juniorów młody snajper awansował do drużyny Zagłębia II Lubin. Na boiskach trzecioligowych zadebiutował w 2. kolejce, w której rozegrał pełne 90 minut przeciwko Lechii Zielona Góra (4:2) i zdobył jednego gola. Do początku października opuścił tylko trzy mecze ligowe. W pozostałych grał w wyjściowym składzie, ale jak dotąd nie poprawił swojego dorobku bramkowego.

Pierwszą połowę października spędził na zgrupowaniu kadry U-17, w której prezentował się bardzo dobrze. W meczu kończącym zgrupowanie przeciwko Irlandii młody napastnik strzelił dwa gole, z czego jednego zdobył… klatką piersiową.

Oliwier Sławiński – charakterystyka

Przyszła gwiazda Zagłębia Lubin szybko rozwinęła się w akademii. Trudno sobie wyobrazić młodzieżową reprezentację Polski bez niego, ale jednocześnie nie można zbytnio się spieszyć z pchaniem go do seniorskiego futbolu. Ten chłopak w kwietniu skończył 16 lat, a wśród swoich rówieśników nie ma sobie równych w Polsce. Zresztą w meczach młodych ekip „Miedziowych” na zagranicznych turniejach też pokazywał się z naprawdę dobrej strony. Potrzebuje on tylko oswoić się odpowiednio z piłką nożną na seniorskim poziomie, dlatego obecnie jest członkiem trzecioligowych rezerw Zagłębia.

Oliwier Sławiński nominalnie jest napastnikiem, ale obserwując go w młodzieżowych drużynach, trzeba zaznaczyć, że jest typem nowoczesnego napastnika. Nie jest on przyklejony wyłącznie do pola karnego i jego najbliższych okolic. Lubi schodzić na boki i rozpoczynać indywidualne akcje z bocznych sektorów boiska lub cofa się głęboko po piłkę. Robi to dlatego, że dysponuje dużą szybkością i bardzo dobrym dryblingiem. Nie można zostawiać mu za dużo miejsca, bo błyskawicznie potrafi wykorzystać każdą lukę. Nawet kiedy wydaje się, że ma dość ostry kąt do strzału, to potrafi pokonywać bramkarzy rywali.

16-latek jest piłkarzem prawonożnym i głównie posługuje się prawą nogą w grze. Jednocześnie musimy dodać, że lewa stopa nie służy mu wyłącznie do noszenia buta i biegania. Nad nią też pracował i widać dobre opanowanie tej teoretycznie słabszej części ciała. Zresztą Sławiński bardzo precyzyjnie wykańcza okazje bramkowe obiema nogami – ma bardzo dobrze wykalibrowany celownik. Ma dużą pewność siebie w akcjach indywidualnych, co jest jego dużą zaletą w ataku.

Wady? Nie. Są rzeczy, które trzeba szlifować bardziej lub mniej, ale nie określiłbym ich jako słabości. W Lubinie mają diament, który trzeba oszlifować. Jacek Kulig, skaut piłkarski prowadzący Football Talent Scout

W swoim raporcie określiłem go mianem „napastnika kompletnego”. Nie dość, że ma wszystkie atrybuty środkowego napastnika, to jeszcze potrafi dać coś „ekstra”. Świetnie gra bez piłki, ma dobry drybling, potrafi zaatakować ze skrzydła. Naprawdę nie widziałem wielu polskich młodych napastników, którzy byliby tak zaawansowani w każdym aspekcie. Wady? Nie. Są rzeczy, które trzeba szlifować bardziej lub mniej, ale nie określiłbym ich jako słabości. W Lubinie mają diament, który trzeba oszlifować – dodaje Kulig.

Już teraz można 16-latka chwalić za to, jak porusza się po boisku. Często przez swoje schodzenie do bocznych stref czy środka ściąga za sobą obrońców, przez co robi miejsce dla partnerów. Zadziwiające jest właśnie to, jak potrafi mądrze poruszać się po różnych sektorach boiska. Jeszcze musimy dodać, że oprócz szybkości i dobrej kontroli piłki dobrze czuje się w walkach w powietrzu o piłkę. W Lubinie rośnie naprawdę ciekawy i kompletny napastnik.

Zagłębie specjalistą w szkoleniu napastników?

Jeżeli talent Oliwiera Sławińskiego będzie dalej się rozwijać poprawnie bez zakłóceń, to będziemy mogli mówić już o patencie Zagłębia Lubin do szkolenia napastników. Jeszcze nie tak dawno temu Krzysztof Piątek odchodził do Cracovii, a potem do Genoi. Pamiętamy też jak szybko przebił się do pierwszej drużyny Bartosz Białek, który wyjechał do VfL Wolfsburg. Być może gdyby nie poważna kontuzja, to dzisiaj reprezentacja Polski miałaby dwóch snajperów przechodzących w młodości przez akademię lubinian.

Teraz oprócz Sławińskiego do pierwszej drużyny „Miedziowych” awansował Patryk Kusztal, który jest dwa lata starszy od bohatera naszego artykułu. Ten 18-letni napastnik gra w rezerwach Zagłębia, w których zdobył dziesięć goli w dziesięciu meczach. Obaj dobrze znają się z 16-latkiem, bo stanowili duet parterów w klubie i reprezentacji. Być może za jakieś dwa, trzy lata będą także groźnym duetem w głównej drużynie lubinian.

Mimo że w ostatnich latach najlepiej wypromowali się w Lubinie napastnicy, to nie można zapominać o innych pozycjach. Wystarczy przypomnieć najwyższy transfer gotówkowy wewnątrz ekstraklasy, czyli Bartosz Slisz sprzedany za 1 mln euro z „Miedziowych” do Legii Warszawa. Obecnie Zagłębie ma w składzie kilku piłkarzy wychodzących ze swojej akademii: Dominika Hładuna, Łukasza Porębę czy Kamila Kruka. I to ma być docelowy system, w którym to klub będzie zarabiać przede wszystkim na swoich wychowankach, ale zarazem będą oni zasilać kadrę zespołu i zaznaczać w nim swoją obecność.

***

Oliwier Sławiński ma naprawdę duży potencjał. Z tego, co pokazuje w futbolu młodzieżowym, można już wyciągać wnioski i szykować go do gry na wyższym poziomie. Piłka nożna w młodszym wydaniu powoli zaczyna obniżać mu poprzeczkę. Zapewne potrzebne będzie jeszcze parę lat do tego, aby móc go zobaczyć częściej w polskiej ekstraklasie.

A może 16-latek dość szybko oswoi się z dorosłym futbolem i niczym Kacper Kozłowski pojawi się na polskich boiskach, na których będzie grać bez kompleksów i pokazywać pełnię swojego talentu.

Kozłowski to fenomen, mówię to od kilku lat, ale nawet ja nie spodziewałem się, że tak szybko wskoczy do reprezentacji. Naprawdę trudno to przewidzieć. Wszystko zależy od wejścia, przeskoku do futbolu seniorskiego. Czasem nawet największe talenty mają z tym spory problem.

Ja głęboko wierzę, że Oliwier kiedyś zagra w dorosłej reprezentacji. Naszej piłki po prostu nie stać na utratę takiego talentu! Jacek Kulig, skaut piłkarski prowadzący Football Talent Scout

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze