Jako że zdajemy sobie sprawę, iż cyklem „O nich będzie głośno” interesują się przede wszystkim fani Football Managera, postanowiliśmy tym razem wziąć pod lupę piłkarza, który furorę robi przede wszystkim na forach poświęconych tej kultowej grze. Ale nie tylko. Zakaria Bakkali, 17-letni Belg występujący w PSV Eindhoven, jest bowiem jednym z najlepiej rokujących graczy w lidze holenderskiej, którego na oku mają między innymi właściciele Manchesteru City.
O Bakkalim w kontekście dorosłej piłki nie słyszeliśmy do tej pory co prawda zbyt wiele, ale z jakiegoś powodu ten nastoletni napastnik robi furorę w holenderskim otoczeniu piłkarskim. Belgijska piłka ewidentnie rośnie w siłę, co znajduje odzwierciedlenie w rozwijających się karierach takich graczy jak Eden Hazard czy Romelu Lukaku. Zakaria Bakkali jest na najlepszej drodze do dołączenia do zaszczytnego grona utalentowanych piłkarzy mogących w przyszłości zawojować światowym futbolem. A wszystko zaczęło się w Maroku, gdzie grający obecnie w PSV zawodnik przyszedł na świat. Bardzo szybko przeniósł się jednak do Europy i podjął decyzję o grze właśnie w europejskich standardach. Kariera Bakkalego zaczęła nabierać rozpędu w sierpniu 2011 roku, kiedy to z klubem z Eindhoven występował w turnieju Nike Cup organizowanym przez Manchester United. Drużynie PSV nie udało się wówczas wyjść nawet ze swojej grupy, ale kilka spotkań wystarczyło, aby to właśnie Zakaria został wybrany na MVP całego turnieju.
Ci, którzy od dłuższego czasu przyglądają się młodemu Belgowi, twierdzą jednak, że urodzony w Maroku napastnik wypłynął jeszcze wcześniej, kiedy jeszcze reprezentował barwy Standardu Liege. Długo tam nie pograł, bo szybko został zauważony przez skautów PSV. Na piłkarza już wtedy chrapkę miał Manchester City, jednak oferta zaproponowana przez zespół ze stadionu Phillipsa była dla nastolatka dużo korzystniejsza. Bakkali nie wyróżnia się siłą fizyczną ani wzrostem. Mierzy zaledwie 164 centymetrów. W momencie, kiedy rozgrywany był wspomniany Nike Cup, był piłkarzem jeszcze drobniejszym, ale nie przeszkodziło to samemu Bobby’emu Charltonowi z uznaniem patrzyć na jego grę. To właśnie legendarny zawodnik Manchesteru United przyznawał nagrodę dla najlepszego gracza turnieju. Grający na pozycji klasycznej „dziewiątki” Bakkali wprawiał w zachwyt kibiców, którzy mieli nadzieję wypatrzyć przyszłą gwiazdę europejskiego futbolu. Nie zawiedli się. Piłkarz PSV dał im to, czego chcieli.
Największym atutem Zakarii, oprócz znakomitego timingu i umiejętności ustawiania się na pozycji środkowego napastnika, jest umiejętność oddawania piekielnie mocnych i groźnych strzałów z dystansu, które – jak zauważają eksperci – widoczne są na większości materiałów wideo prezentujących grę piłkarza. Niezwykle ważny jest również fakt, że Bakkali gra równie dobrze prawą, co i lewą nogą. Belg bardzo często cofa się po piłkę daleko przed pole karne, zmuszając tym samym obrońców do podejścia wyżej. Takie sytuacje 17-latek wręcz uwielbia. Pod presją jest jeszcze lepszy, potrafi znakomicie uwolnić się spod opieki kryjących go defensorów. W grze reprezentanta belgijskiej młodzieżówki jest oczywiście sporo rzeczy do poprawy, jak chociażby gra bez piłki, ale to normalne dla piłkarza w tak młodym wieku, jeszcze nieobeznanego z dorosłym futbolem na najwyższym poziomie.
59 kilogramów wagi i 164 centymetrów wzrostu na pierwszy rzut oka nie predysponują Zakarii do gry na pozycji środkowego napastnika. To tam jednak ustawiany jest najczęściej, choć zdarza się, że Belg pojawia się także na skrzydle. Takie ustawienie nastoletniej perły z Beneluksu nie powinno nikogo dziwić. Wspomniana bardzo dobra gra obydwiema nogami, szybkość, zwinność i umiejętność dryblowania sprawiają, że wręcz naturalnym miejscem na boisku jest któreś ze skrzydeł. Uniwersalność w Eindhoven również bardzo sobie cenią. Na razie Holendrzy skrupulatnie odrzucają coraz to częstsze zapytania o Bakkalego, ale taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie, zwłaszcza że 17-latek ciągle nie ma podpisanego profesjonalnego kontraktu. Oznacza to, że każdy klub może negocjować jego transfer i jeśli piłkarz zgodzi się na przenosiny, wówczas trzeba wypłacić jego obecnemu zespołowi stosowną rekompensatę. Dżentelmeńskie zachowania w piłce nożnej ciągle jednak nie wymarły i jak na razie nie jesteśmy aż tak często świadkami podkradania młodych talentów. Oczywiste jest jednak, że jeśli PSV chce mieć w przyszłości z Zakarii jeszcze większą pociechę, musi pomyśleć nad zaoferowaniem mu nowego kontraktu.
Ktoś powie, że nie warto przyglądać się tak młodemu piłkarzowi, który w dodatku sylwetką nijak nie przypomina sportowca, ale jego znakomite występy i statystyki również skądś się biorą. Już w wieku 16 lat Bakkali występował w drużynie PSV do lat 19. Reprezentował także młodzieżowe reprezentacji Belgii. W kadrze do lat 15 w sześciu meczach zdobył pięć goli. W kategorii o rok starszej w czterech meczach czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Furorę robi także w reprezentacji U-17, dla której zagrał jak na razie dziewięć razy i siedem razy pokonywał bramkarzy rywali. Takich wyników nie osiąga się przez przypadek. Nie przez przypadek również zwraca się uwagę samego Bobby’ego Charltona. Bakkali nie zraził się tym, że nie posiada warunków do gry na środku ataku. On po prostu robił swoje i choć grał jako klasyczna „dziewiątka” i wywiązywał się z zadań powierzonych na tej pozycji, to wnosił do gry zdecydowanie więcej niż choćby Romelu Lukaku, który gdy na belgijskich boiskach strzelał bramki jak na zawołanie, prezentował cechy „jedynie” typowego środkowego napastnika.
prze koks
ZNOWU NATURALIZOWANY BELG. EEEEEEECCCCCHH.
Świetny artykuł dzięki!
Labyad gra w Sportingu Lizbona a nie w PSV
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
O nich kiedys bedzie glosno ,,kiedys" on jest
(mistrzem)!!!!!!!!!