Jeszcze niedawno młody bramkarz urodzony w Izumi – miasteczku zamieszkałym przez 50 tysięcy mieszkańców – stawiał pierwsze kroki w dorosłej piłce. Kilka lat temu był obiecującym zawodnikiem młodzieżowej drużyny Sanfrecce Hiroshima. Latem poprzedniego roku przebił się do japońskiej kadry, a także stał numerem jeden w swoim klubie. Zapraszamy do lektury tekstu o Keisuke Osako – przyszłości japońskiej piłki.
Bramkarz klubu z Hiroszimy w niezwykle krótkim czasie stał się postacią rozpoznawalną w całym kraju. Z nieznanego wcześniej zawodnika w czasie zaledwie roku został nie tylko numerem jeden w zespole z górnej części japońskiej ekstraklasy, lecz także trafił do japońskiej kadry, w której zdążył już zadebiutować.
Osako szybko wyrobił sobie w Japonii nazwisko. Obok m.in. Takefusy Kubo jest wymieniany jako jeden z wielu talentów nowego pokolenia japońskich piłkarzy. Warto zatem rzucić okiem na Daleki Wschód i przyjrzeć się karierze młodego bramkarza. Karierze rozwijającej się niezwykle dynamicznie – być może już niedługo po Osako zgłosi się któryś z mocnych europejskich zespołów.
Dystans od domu
Jako gimnazjalista Keisuke uczył się w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od rodzinnego Izumi mieście Kagoshima. Po zakończeniu szkoły wybrał się jednak w prawdziwą podróż – Hiroszima jest oddalona od Kagoshimy o mniej więcej 650 kilometrów, do tego leży na innej wyspie. Taki dystans to jednak nic dla japońskich Shinkansenów, według Google Maps wyprawa między miastami trwa (w przybliżeniu) zaledwie trzy godziny.
Dopiero w 2015 roku Osako trafił do pierwszego klubu. Barwy Sanfrecce Hiroshima reprezentuje do dziś. W Japonii system szkolenia młodzieży wygląda nieco inaczej niż w Europie i mowa tutaj nie tylko o piłce nożnej. Rolę tradycyjnych europejskich akademii odgrywają często szkoły. Podstawówki, gimnazja, licea – to tam szkoli się zdolnych piłkarzy, ale także na przykład bejsbolistów. Szkoły rywalizują ze sobą w specjalnych ligach oraz ogólnokrajowych turniejach, a najlepsi zawodnicy często zasilają szeregi profesjonalnych zespołów.
Keisuke przeprowadził się do Hiroszimy jako szesnastolatek. Jeszcze w pierwszej klasie liceum pojechał na specjalny obóz dla najlepszych zawodników spośród wszystkich licealistów. Wyróżnienie to nie było przypadkiem. Rok później młodzieżowa drużyna Sanfrecce Hiroshima zdobyła Puchar Takamado do lat 18 w grupie zachodniej, oczywiście z – wówczas – siedemnastolatkiem w bramce.
Gorzki smak porażki
Piłkarska Japonia, jeśli chodzi o młodzież, podzielona jest na wschód i zachód. Szkoły na wschodzie walczą między sobą o tytuł najlepszego zespołu, podobnie jest po zachodniej stronie kraju. Na zakończenie sezonu dwie najlepsze ekipy w Japonii spotykają się ze sobą w wielkim finale. W 2016 roku Sanfrecce Hiroshima zmierzył się z liceum Aomori Yamada. Aomori to nadmorska miejscowość położona na północnym zachodzie wyspy Honsiu.
Rozgrywki pomiędzy szkołami emocjonują cały kraj – są nawet transmitowane w telewizji, podobnie jak finały polskiego Pucharu Tymbarku czy Centralnej Ligi Juniorów (tę oglądać można na YouTube). Finał z 2016 roku rozegrano na Stadionie Saitama, obiekcie ekipy Urawa Red Diamonds, na co dzień występującej w J.League (najlepszej lidze w Japonii). Nie jest to stadion kameralny, zmieścić może się na nim ponad 63 tysiące fanów! Jest to więc boisko większe niż Stadion Narodowy.
https://twitter.com/SeleccionJapon/status/1229336161572868097
Keisuke Osako wraz z zespołem wyruszył w podróż po Japonii. Zawodnicy z Hiroszimy musieli przejechać ponad 800 kilometrów, aby znaleźć się na stadionie. W końcu drużyna Sanfrecce Hiroshima rozegrała mecz finałowy. Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. Po 120 minutach gry, kiedy rozbrzmiał ostatni gwizdek, tablica wyników wciąż wskazywała wynik 0:0. Keisuke spisał się świetnie, zachowując czyste konto, ale o wyniku miały zdecydować dopiero rzuty karne.
2:4. Strzelcy zespołu z Hiroszimy nie spisali się najlepiej, drużyna musiała pogodzić się z porażką. Keisuke Osako zwrócił jednak na siebie oczy trenerów pierwszego zespołu. Po grudniowym finale przyszedł czas na rok 2017. Osako, wówczas wciąż licealista, jako osiemnastolatek podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt. Z pewnością nie spodziewał się tak rychłego awansu…
Szczęście w nieszczęściu
Kariera Keisuke Osako na dobre rozkręciła się dopiero w kolejnych latach. W roku 2018 bramkarz włączony został do pierwszej drużyny Sanfrecce. Wówczas „jedynką” w bramce klubu z Hiroszimy był Takuto Hayashi. Wiekowy (bo mający wówczas 36 lat) golkiper nabawił się jednak kontuzji. Podczas gdy podstawowy bramkarz zmagał się ze zjawiskiem znanym jako lumbago, między słupki wskoczył niedoświadczony Osako.
Debiut młodego Japończyka zbliżał się wielkimi krokami. Stawka – a tym samym presja – na sam początek nie byle jaka, bo Hiroszima grała o awans do Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Na stadionie w Japonii Sanfrecce zmierzył się z tajlandzkim zespołem Singha Chiangrai United. Keisuke spisał się doskonale – w 9. minucie obronił nawet „jedenastkę”. Dogrywka nie wystarczyła, aby wyłonić zwycięzcę. Bezbramkowy remis. Piłkarzy czekała seria rzutów karnych, ciekawe, co wtedy działo się w głowie młodego golkipera. Przed oczyma z pewnością pojawiły się obrazki sprzed dwóch sezonów.
Ostatecznie Tajlandczycy strzelali słabo. Hiroszima zwyciężyła 4:3 po serii rzutów karnych, a Osako wraz z drużyną – jako jeden z bohaterów spotkania – świętował awans do rozgrywek kontynentalnych. Czasu na oblewanie awansu nie było jednak wiele. Już cztery dni później Japończyk stanął w bramce w swoim pierwszym meczu ligowym.
https://twitter.com/SeleccionJapon/status/1194379609019703296
Sezon 2019 był dla Keisuke Osako bardzo udany. Młody bramkarz pełnił funkcję zawodnika pierwszego składu i opuścił w sumie tylko pięć spotkań. Przerwa w grze była spowodowana głównie powołaniem do reprezentacji kraju. W 29 spotkaniach ligowych Osako aż dziewięć razy zachował czyste konto, często ratując swój zespół przed stratą punktów.
Niestety, zespół z Hiroszimy nie zawojował ani ligi, ani też rozgrywek na kontynencie. Sanfrecce ostatecznie uplasował się na 6. miejscu w japońskiej ekstraklasie. Puchary krajowe zakończyły się raczej fiaskiem – w większości z tych meczów Osako odpoczywał. Za to podczas spotkań w ramach Azjatyckiej Ligi Mistrzów musiał dzielić czas w bramce ze starszym od siebie o 10 lat Ryotarą Hironagą. Drużynie udało się wyjść z grupy, ale poległa w 1/8 finału, kiedy Keisuke znajdował się na zgrupowaniu kadry.
Obecnie przerwany sezon rozpoczął się dla Hiroszimy fantastycznie. W dwóch pierwszych spotkaniach Osako nie dał sobie strzelić ani jednej bramki. Najpierw gracze Sanfrecce wygrali swój pierwszy mecz w ramach Pucharu J.League (puchar ligi), by zaledwie tydzień później ograć Kashimę Antlers 3:0. Od 23 lutego zespół figuruje jako lider japońskiej ekstraklasy, a pandemia to duży cios dla Osako, który z pewnością zahamuje jego rozwój.
Wspinaczka Keisuke Osako
Po raz pierwszy w reprezentacji kraju Keisuke pokazał się już w 2015 roku. Wówczas jako zaledwie szesnastolatek Osako otrzymał 45 minut w towarzyskim meczu kadry u-18. Rywalem Japończyków była młodzieżowa drużyna Polski w składzie m.in. z Robertem Gumnym, Kamilem Jóźwiakiem czy Przemysławem Płachetą – dziś gwiazdami ekstraklasy. Golkiper już po dwóch minutach wpuścił bramkę, a Polacy wygrali 2:0.
Kolejne występy były już bardziej udane, a Japończycy z Osako na bramce pokonali nawet Hiszpanię. Następnie Keisuke przesuwał się do wyższych roczników. Z kadrą do lat 19 pojechał na młodzieżowe mistrzostwa Azji w roku 2018. Tam wystąpił tylko w jednym (wygranym 5:0 z Irakiem) meczu, a Japonia zakończyła swoją przygodę w półfinale.
https://twitter.com/SeleccionJapon/status/1140934065404764162
Wspomniany mecz przeciwko Polsce nie był jedynym spotkaniem Osako przeciwko naszej reprezentacji. W 2019 roku w meczu towarzyskim kadr do lat 20 Keisuke Osako znów stanął naprzeciw rówieśnikom z kraju znad Wisły. Tym razem Japończyk znów stracił jedną bramkę, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1. Po zmianie połów (i bramkarza w ekipie ze wschodu) Polacy wygrali 4:1.
W najstarszym z roczników młodzieżowych – do lat 23 – Osako zadebiutował dopiero w tym roku. Z kadrą U-23 podróżował jednak dużo wcześniej, już w 2017 roku. Pojechał nawet na jeden turniej, na którym odgrywał rolę trzeciego bramkarza zespołu. Podczas tegorocznych mistrzostw Azji pełnił już funkcję pierwszego bramkarza. Ostatecznie Japończycy ulegli Arabii Saudyjskiej oraz Syrii, a przeciwko drużynie Kataru wywalczyli jedynie remis. Osako stracił pięć bramek w trzech meczach i pożegnał się z turniejem.
Keisuke Osako puka do drzwi dorosłej reprezentacji
Dobra gra dla Sanfrecce zwróciła także uwagę selekcjonera seniorskiej reprezentacji kraju. W maju 2019 roku Keisuke Osako otrzymał swoje pierwsze powołanie do kadry. Na swój debiut dla reprezentacji Japonii musiał jednak czekać aż do czerwca. Ekipa Japonii otrzymała zaproszenie na Copa America, a do Chile wybrał się zespół złożony głównie z zawodników, którzy mieli reprezentować kraj podczas igrzysk w Tokio.
Pierwszy mecz Keisuke dla ekipy „Samurajów” można podsumować jako tragedia. Japończycy stracili cztery bramki i ulegli Chilijczykom 0:4. Po powrocie z turnieju Osako jeździł na zgrupowania z drużyną do lat 23, omijając eliminacje do mistrzostw świata w Katarze. Selekcjoner zabrał go jednak na mistrzostwa Azji Wschodniej. Te rozgrywane były pod koniec ubiegłego roku. Osako, choć pojechał w roli bramkarza rezerwowego, stanął między słupkami w meczu fazy grupowej przeciwko ekipie z Hongkongu. Wynik? 5:0 dla Japonii.
https://www.instagram.com/p/B6xAy1eJSnj/
Niestety epidemia koronawirusa na całym świecie spowodowała, że igrzyska olimpijskie w Tokio zostały przesunięte na rok 2021. W innym wypadku moglibyśmy już podziwiać Keisuke na tokijskich boiskach. Turniej mógłby także okazać się dla golkipera odskocznią do lepszej piłki, być może nawet europejskiej.
W końcu idolem młodego bramkarza jest Manuel Neuer. Japończykowi imponują przede wszystkim umiejętności gry na przedpolu. Niemiec jest znany ze swojej gry nawet kilkadziesiąt metrów od własnej bramki, łączy grę bramkarza z rolą ostatniego obrońcy. Taki styl gry podoba się Keisuke.