Olympique Marsylia wciąż pozostaje jedynym francuskim klubem, który sięgnął po Ligę Mistrzów, a w tabeli wszech czasów Ligue 1 "Olimpijczycy" plasują się na pierwszym miejscu. Obecna drużyna różni się od tej, która sięgała po najważniejsze trofea. Marsylczycy pomału wracają na odpowiednie tory, ale dobiegające nowe informacje o konfliktach nieco chłodzą optymizm. O rywalizację z PSG będzie z pewnością trudno, ale drużyna ma potencjał, aby zaskoczyć wielu kibiców na całym świecie.
O działaniach francuskich klubów mówi się głównie w kontekście PSG, które co roku dokonuje wielkich ruchów. Przez to mogą umknąć informacje o Olympique Marsylia, w którym dzieje się równie dużo. W ostatnim czasie tamtejsi działacze byli bardzo aktywni na rynku transferowym, a wcześniej nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Spoglądając na ruchy wicemistrzów Francji, można dojść do wniosku, że są oni w stanie namieszać na krajowych lub europejskich boiskach, ale najpierw trzeba się pozbyć panującego tam chaosu.
Olympique Marsylia kontra Jorge Sampaoli
W marcu 2021 roku Olympique Marsylia ogłosił nowego trenera, którym został Jorge Sampaoli. Argentyńczyk uchodzi za barwnego, ale również kontrowersyjnego szkoleniowca. Dla niego była to idealna okazja do zmazania skazy po nieudanej przygodzie jako selekcjoner reprezentacji Argentyny. Miniony sezon był jego pierwszym i ostatnim, w którym w całości uczestniczył. Za jego kadencji „Olimpijczycy” mimo przeciwności prezentowali się dobrze. Udało się wywalczyć wicemistrzostwo Francji, a także dotrzeć do półfinału Ligi Konferencji. W lidze zdobyli najwięcej punktów od dziewięciu lat.
Do gry nie można było się za bardzo przyczepić, a więc co zadecydowało o odejściu Sampaoliego? Argentyńczyk popadł w konflikt z władzami francuskiego klubu, w tym nie dogadywał się z prezesem Pablo Longorią. Szkoleniowiec twierdził, iż kadra potrzebuje solidnych wzmocnień. Życzył sobie Antoine’a Griezmanna oraz Renato Sanchesa. Dodatkowo trener nie rozumiał się ze wszystkimi piłkarzami, między innymi z Arkadiuszem Milikiem. Sampaoli nie dawał Polakowi wielu okazji do gry, czego także nie rozumiał prezes klubu. Wszystko to poskutkowało ostatecznym odejściem szkoleniowca, choć jego kontrakt miał obowiązywać do końca czerwca 2023 roku.
Kim jest Igor Tudor?
Nowym szkoleniowcem został ogłoszony Igor Tudor, który podpisał z klubem dwuletnią umowę. Wcześniej trenował włoski Hellas Werona, a przed tym pracował jako asystent Adrei Pirlo w Juventusie. We Włoszech jest to powszechnie szanowany szkoleniowiec, podbił tam serca wielu kibiców. Zwłaszcza tych, którzy kochają twardą grę. Z tego właśnie słynie chorwacki szkoleniowiec. Wiele wymaga od swoich piłkarzy i oczekuje pełnego zaangażowania.
Hellas Werona za jego kadencji grał bardzo ostro i często stosował pressing, który cechował się agresją. Podczas pracy we włoskim klubie zmienił styl gry swojego zespołu w ofensywie. Względem ostatnich lat „Gialloblu” strzelili znacznie więcej bramek, a w Serie A mniej goli od nich zdobyły takie zespoły jak Juventus, AS Roma czy Fiorentina. Ostatecznie podopieczni Igora Tudora zakończyli ligowe zmagania na dziewiątym miejscu.
Wymagania Chorwata nie spodobały się jednak szatni Olympique Marsylia. W sparingach francuski klub nie wyglądał najlepiej, a treningi nie zadawalały zawodników. Szkoleniowiec w szatni miał być zbyt surowy wobec swoich zawodników. Prasa podaje, że na skargę do Pablo Longorii poszedł Dimitri Payet, czyli kapitan „Olimpijczyków”, ale prezes stanął w obronie nowego trenera. Kibice oczywiście mają nadzieję, że konflikt zostanie zażegnany. Obecna kadra ma potencjał i szkoda byłoby go nie wykorzystać.
Kto opuścił Olympique Marsylia?
Wewnątrz klubu sporo się dzieje, ale kadra się zmienia i skład na nowy sezon ciągle jest budowany. Klub opuściła ikona drużyny, czyli Steve Mandanda, który nie chciał odgrywać roli zmiennika. Z pewnością był ważną osobistością w drużynie, ale piłkarsko zespół wiele nie straci, gdyż mistrz świata i tak byłby numerem dwa. Z Marsylią pożegnał się również Luan Peres, ten w zeszłym sezonie sporo znaczył w defensywie wicemistrzów Francji.
Innym obrońcą, który zmienił klub, jest Hiszpan Pol Lirola. Igor Tudor nie widział miejsca w składzie dla młodzieżowego reprezentanta Hiszpanii i ten zdecydował o powrocie do swojej ojczyzny. Teraz będzie grał dla Elche. Jego rodak Alvaro Gonzalez po nie najlepszym sezonie także został zmuszony do znalezienia nowego klubu. Konrad de la Fuente oraz Oussama Targhalline również opuścili drużynę. Przygoda we Francji nie potoczyła się dla nich tak, jakby sobie tego życzyli.
Niewątpliwie najwięcej bólu sprawią odejścia Williama Saliby oraz Boubacara Kamary. Pierwszy z wymienionych zdążył już rozegrać dwa spotkania w obecnym sezonie dla Arsenalu. Uchodzi on za duży talent i z pewnością będzie ważnym elementem w układance Artety. Wysoki, silny, groźny w powietrzu, inteligentny, dobrze czytający grę to atrybuty, jakimi dysponuje. Jeśli jego rozwój przebiegnie odpowiednio, to 21-latek może zostać jednym z najlepszych na swojej pozycji.
Boubacar Kamara opuścił Francję również na rzecz angielskiej Premier League. Defensywny pomocnik był jednym z kluczowych zawodników Sampaoliego, ale zdecydował się na odejście. Przez ostatni rok spędzony we Francji rozegrał 48 spotkań dla swojego klubu, pokazał w nich spore umiejętności oraz duży potencjał. Kibice Aston Villi będą mieli sporo radości z gry 22-latka. Na Stade Velodrome nie ujrzymy też Amine Harita, którego rozwój w ostatnich latach zdecydowanie przyhamował. Jego wypożyczenie dobiegło końca i wrócił od niemieckiego Schalke.
Wkrótce mamy też poznać przyszłość Duje Calety-Cara, którym poważnie interesuje się Inter Mediolan. Do Serie A może też powędrować Kevin Strootman, we Włoszech spędził on ostatni rok. Nie wiadomo za to, gdzie zagra Cedric Bakambu, brakuje bowiem dla niego miejsca w zespole.
Mnóstwo transferów
To, jak aktywnie działają francuscy działacze na rynku transferowym, może robić wrażenie. Na ten moment Olympique Marsylia dokonał aż 12 transferów, które można podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich to piłkarze, którzy poprzedni rok już spędzili na Stade Velodrome jako zawodnicy będący na wypożyczeniu, a dopiero teraz klub oficjalnie ich wykupił. Do tego grona należą Pau Lopez, Mattéo Guendouzi, Cengiz Under czy Arkadiusz Milik. Każdy z tych piłkarzy odgrywał pewną rolę w zespole i każdy z nich może być kluczowym zawodnikiem drużyny w najbliższym czasie.
Warto zwrócić uwagę na Matteo Guendouziego, za którego Arsenal ostatecznie zaakceptował ofertę z Francji. Wydaje się, iż pomocnik odżywa, grając w kraju, z którego pochodzi. Po słabym dla niego czasie miniony sezon można uznać za przełomowy. Zaliczył on naprawdę udany rok, a jego dorobek to pięć goli i 14 asyst w 55 meczach. Nie opuścił on żadnego spotkania.
Ta druga grupa to świeże transfery zawodników. Można stwierdzić, że Olympique Marsylia zakupił nową formację obronną. W Marsylii zawitała czwórka nowych defensorów. Dwaj nowi stoperzy to Isaak Toure, który został sprowadzony z myślą o przyszłości, oraz Chancel Mbemba, czyli Kongijczyk z bagażem doświadczenia z angielskich oraz portugalskich boisk. Zdążył już zaliczyć udany debiut.
Boki obrony wzmocnią zaś Nuno Tavares i Jonathan Clauss. Obaj piłkarze także mają już na koncie udany pierwszy mecz w nowych barwach, a pierwszy z nich zdołał nawet zdobyć bramkę. Portugalczyk przychodzi na zasadzie rocznego wypożyczenia, zaś kluczowy element Lens z minionego sezonu to transfer definitywny. „Olimpijczycy” negocjują jeszcze przyjście Issy Kabore – kolejnego środkowego obrońcy. Ruben Blanco też będzie częścią drużyny. Hiszpański bramkarz został wypożyczony z Celty Vigo jako zmiennik dla Pau Lopeza.
Głośno o pomocy i ataku
Najgłośniej było jednak o transferach w ataku i pomocy. Olympique Marsylia sprowadza zawodnika do drugiej linii – Jordana Veretouta, dla którego miejsca nie znalazł Jose Mourinho. Miniony sezon w barwach AS Roma Francuz może zaliczyć do udanych. Dobre występy, cztery gole, osiem asyst to jednak za mało, aby przekonać do siebie Portugalczyka. Niewątpliwie we Francji może stać się liderem środka pola.
Będzie mógł posyłać podania do innego nowego nabytku – Luisa Suareza z Granady. Hiszpański klub spadł z La Liga, co poskutkowało transferem. W Granadzie Kolumbijczyk nie miał łatwego zadania, gdyż jego partnerzy z zespołu nie byli w najlepszej dyspozycji. On sam także miewał gorsze chwile, ale była to jedna z najlepszych postaci w hiszpańskim spadkowiczu. Teraz będzie rywalizował o skład z Arkadiuszem Milikiem.
Kolejnym wzmocnieniem jest Alexis Sanchez, czyli transfer, który najbardziej elektryzuje kibiców „Olimpijczyków”. Były piłkarz czarował umiejętnościami w Arsenalu i FC Barcelona, ale przygody w Manchesterze United i Interze nie były już tak udane. Mimo przebłysków nie nawiązał on do swojej dawnej formy, będzie miał do tego okazję, grając na Stade Velodrome.
Co z Arkadiuszem Milikiem?
Dla większości Polaków najważniejsza jest sytuacja Arkadiusza Milika. Jak zostało wspomniane powyżej, miał on konflikt z byłym menadżerem zespołu Jorge Sampaolim. Uniemożliwiło mu to regularne występy. Argentyńczyk nie stawiał często na polskiego napastnika i zakończył on sezon z 20 bramkami i dwoma asystami. Kto wie, jakby wyglądały te liczby, gdyby nie ten spór. Szkoleniowiec nie widział miejsca dla Milika i chciał, aby ten został sprzedany. Sprawy potoczyły się jednak tak, że były selekcjoner reprezentacji Argentyny pożegnał się ze swoim stanowiskiem.
Igor Tudor prowadzi zespół w zupełnie inny sposób od swojego poprzednika, co może odpowiadać Polakowi. Sporo się mówiło o rzekomym odejściu, a napastnikiem ponoć wciąż zainteresowany jest Juventus. Na ten moment ten ruch jest daleki od realizacji, a sam trener raczej ucina spekulacje odnośnie do odejścia Milika. Zapytany na konferencji o naszego zawodnika odpowiedział:
– Cieszę się, że Arek jest z nami. Widzę u niego postęp i jestem pewien, że jeszcze się rozwinie.
Chwilę później dodał:
– Nie będę komentował przyszłości Milika. To wasza praca, dziennikarzy. Ja jako trener widzę, że piłkarz dobrze trenuje i ma jeszcze miejsce na rozwój.
Zdaniem prasy przyszłość piłkarza Olympique Marsylia wciąż nie jest przesądzona. Wszystko może zależeć od jego najbliższych występów.