Była Afryka, czas na Oceanię. Kto by pomyślał, że to właśnie te kontynenty będą prekursorami kontynentalnych superlig. W 2023 roku odbyła się pierwsza edycja African Football League, następna jest planowana w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Natomiast w ciągu następujących po nich kolejnych 12 miesięcy zadebiutować ma oceańska odmiana rozgrywek – OFC Professional League. Co o nich wiemy do tej pory? Wszystko zostało zawarte w poniższym tekście.
Oceańska sielankowość Schrödingera
Region Pacyfiku w kontekście piłkarskim słynie z faktu, że w sprawach organizacyjnych nigdy nikomu się nie spieszy. Przywiązanie do administracji jest dosyć słabo zacieśnione, stąd niejednokrotnie miały miejsce sytuacje, w których reprezentacje nie zdążyły zapisać się na turniej międzypaństwowy. Naturalne zatem było przewidywanie, że jeżeli pierwsza edycja OFC Professional League miała odbyć się w 2021 roku, to termin ten prędzej czy później zostanie przełożony. I tak się dwukrotnie stało. Jednakowoż – ku zaskoczeniu – niekoniecznie wiąże się to z winą organizatorów. Najpierw datę zmieniono na 2025 rok ze względu na pandemię, która nie pozwoliła na planowany rozwój projektu. Następnie przełożono ją o jeszcze kolejne 12 miesięcy ze względu na uzyskanie dofinansowania od FIFA pozwalającego na zatrudnienie menedżera ligi.
Pierwsze głosy o powstaniu oceańskiej superligi pochodzą z 2019 roku. Wówczas to w strukturach Oceania Football Confederation określono i sprecyzowano zadanie stworzenia pierwszych profesjonalnych rozgrywek w regionie. Oczywiście nie jest w nim uwzględniana Australia, która w 2006 roku opuściła OFC, a zaczęła grać w konfederacji azjatyckiej.
Profesjonalność rozgrywek nie miałaby polegać wyłącznie na kontraktach zawodników. Wręcz przeciwnie – OFC nie wspominało o chęci sprawdzania umów z piłkarzami. Kontekst profesjonalności miałby polegać na najwyższym możliwym poziomie piłkarskim na Pacyfiku. Uzupełnionym naturalnie porządną infrastrukturą i przede wszystkim opakowaniem medialnym. Pomysłem do założenia rozgrywek był problem piłkarzy z Oceanii z przebiciem się do profesjonalnych lig na świecie. Według prezydenta OFC Lamberta Maltocka OFC Professional League odegrałaby kluczową rolę w podniesieniu poziomu sportowego Oceanii.
To miałoby pomóc osiągnąć cel główny regionalnej konfederacji – awans dwóch reprezentacji na mistrzostwa świata. Już na mundialu w 2026 roku Oceania ma jedno miejsce zapewnione dla zwycięzcy kwalifikacji. Druga drużyna w zestawieniu zawalczy o awans w barażach interkontynentalnych.
Superliga Oceanii czy Pacyfiku?
Konfederacja oceańska ma konkretny plan, by w rozgrywkach… uczestniczyły dwa terytoria, które nie należą do OFC. Pierwszym jest Australia, która – jak już zostało wspomniane – od 19 lat gra pod szyldem AFC. Mimo to pan Lambert wysłał zaproszenie. Naturalnie, żaden klub z A-Legaue nawet sekundę nie zastanowi się nad tą ofertą. Niemniej dla drużyn z lig regionalnych Australii OFC Professional League może nieść większą wartość dodaną.
Poza tym do rozgrywek zostały zaproszone… Hawaje – najmłodszy z 50 stanów należących do Stanów Zjednoczonych. Terytorium to nie ma członkostwa OFC, ale ma swoją reprezentację! W 2019 roku dołączyła ona do CONIFA – organizacji zrzeszającej kadry narodowe, które nie znajdują się w FIFA.
Powyższe informacje są najświeższymi, jednak na początku nic nie wskazywało takiego obrotu spraw. W pierwszych planach w ogóle nie było wiadomo, czy piłkarze spoza regionu będą mogli brać udział w rozgrywkach. Teraz już jesteśmy przekonani, że tak.
Natomiast nie została jeszcze wyjaśniona kluczowa kwestia – jakie kluby będą uczestnikami OFC Professional League. Konfederacja zaznaczyła, że rozważa dwie opcje. Pierwszą z nich są istniejące już drużyny, a drugą stworzenie nowych zespołów (może czegoś pokroju reprezentacji ligowej?).
Skąd w ogóle wziął się ten dylemat? Organizatorzy OFC Professional League zarzekają się, że chcą jednocześnie utrzymać możliwie wysoki poziom rozgrywek krajowych. Wbrew pierwszym podejrzeniom nowa liga nie miałaby konkurować z Ligą Mistrzów OFC. Dlatego napięty harmonogram piłkarzy (aczkolwiek w dużo mniejszym stopniu niż tych z Europy) może stanowić realną przeszkodę.
Swojego przedstawiciela w rozgrywkach teoretycznie mógłby wystawić każdy członek OFC (plus dwóch wymienionych wcześniej). Praktycznie jednak trudno się spodziewać, by wzięła w nich udział chociażby jakakolwiek drużyna z nieaktywnego na płaszczyźnie międzynarodowej Kiribati.
OFC Professional League prawdziwie profesjonalne
Konfederacja Oceanii stara się, by slogany o profesjonalizmie nie były jedynie pustymi słowami, które biją z każdej korporacji. Prezydent papuaskiej federacji piłkarskiej – John Kapi Natto – twierdzi, że liga miałaby przypominać A-League. Ponadto nie byłaby ona scentralizowana, a kluby miałyby rozgrywać mecze domowe i wyjazdowe.
Oczywiście, nie ma co się spodziewać, że OFC Professional League poziomem sportowym lub infrastrukturalno-administracyjnym będzie dorównywać lidze australijskiej. Ale ma skąd czerpać dobre wzorce. Tym bardziej że pierwsze profesjonalne rozgrywki w OFC mają stałe wsparcie od FIFA. Gianni Infantino obiecał pomoc bezpośrednią, jak i pośrednią.
Przynajmniej jeden z jej efektów już znamy. OFC Professional League ma swojego menedżera ligi, który jest opłacany ze środków FIFA. Jego głównym zadaniem będzie przeprowadzanie szkoleń dla klubów w celu profesjonalizacji ich statusu.
Na początku 2024 roku ogłoszono inną przełomową rzecz. Planuje się, by w OFC Professional League używany był system VAR. Byłby to debiut tej technologii w rozgrywkach z tego regionu.
Podsumowując, OFC jest bardziej zwarte niż kiedykolwiek, by osiągnąć cel. Coraz więcej planów zamienianych jest w powierzone zadania. Pozwala to skończyć ze sferą marzeń, a wejść w strefę realizmu.