Bougainville – nowy kraj, nowa reprezentacja i stara liga


W ciągu najbliższych trzech lat Bougainville uzyska pełną niepodległość od Papui-Nowej Gwinei. Przyglądamy się aktualnej sytuacji piłkarskiej tego terytorium

26 lutego 2024 Bougainville – nowy kraj, nowa reprezentacja i stara liga
facebook.com/FC Bougainville

W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami prawdziwego boomu sportowego w Oceanii. Wyspy Marshalla planują w tym roku rozegrać pierwszy w historii oficjalny mecz reprezentacyjny. Podobnie Nauru. Mikronezja chce wrócić do gry po 21 latach piłkarskiej posuchy i zbiera pieniądze na rozwój za pomocą sprzedaży koszulek. Niedawno po czteroletniej przerwie swoje mecze zagrało Tuvalu. Do tego pięknego sajgonu ma zamiar wmieszać się Bougainville, które mimo że jeszcze nie jest niepodległe, to już ma plany na piłkarską przyszłość.


Udostępnij na Udostępnij na

Koniec języka za przewodnika

Bougainville na razie jest częścią Papui-Nowej Gwinei, mimo że geograficznie leży w archipelagu Wysp Salomona. Kraj Papuasów słynie z tego, że operuje się w nim łącznie około 840 językami. W samym Bougainville kilka tysięcy osób posługuje się odmianą rotokas, której alfabet składa się wyłącznie z 12 liter. Z czego dwie z nich wymawia się identycznie. Jest to jeden z najłatwiejszych alfabetów na świecie.

Ta prostota idzie w parze z rozwiązłością językową mieszkańców krainy – szczególnie w odniesieniu do tematów niepodległościowych. W 2019 roku zostało przeprowadzone niewiążące referendum, w którym aż 98,31% głosujących opowiedziało się za odłączeniem się od Papui-Nowej Gwinei. Na podstawie rozmów odbytych dwa lata później ustalono, że Bougainville zacznie przygotowywać swój rząd, który stopniowo będzie przejmował władzę w regionie. Deklaracja niepodległości ma zostać wydana w 2027 roku, jednak chodzą też głosy, że może się to stać już nawet dwa lata wcześniej.

 

Natomiast ze sprawami piłkarskimi Bougainville nie ma zamiaru czekać aż tak długo. Już w 2022 roku prezes federacji – Justin Helele – ogłosił, że będzie starał się o dołączenie do FIFA oraz najprawdopodobniej do OFC (w grę wchodzi jeszcze AFC). I należy przyznać, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Mimo braku niepodległości prace budujące podwaliny pod dołączenie do światowej piłki są już w intensywnym stadium.

W celu rozwoju akademii piłkarskich Bougainville zdążyło już otrzymać dotację od FIFA, co wywołało kontrowersje chociażby w Papui-Nowej Gwinei. Ponadto autonomiczny region został przyjęty do programu federacji Oceanii „Just Play”. Skupia się on na wielopłaszczyznowym rozwoju młodzieży poprzez grę w piłkę nożną.

Odwieczne utarczki

Doszukiwanie się wspomnianych kontrowersji było na wyrost, aczkolwiek nie wzięło się to z niczego. Niemniej nie chodzi tu o wcześniejsze nieprawidłowości w działaniu federacji Bougainville, lecz o zgrzyty na linii kontaktów z Papuą-Nową Gwineą. Związek piłkarski tej wyspy istnieje od przynajmniej 1970 roku i podlegał on pod związek papuaski.

W 1973 roku między tymi stronami doszło do naprawdę poważnego konfliktu. Federacja Bougainville oskarżyła federację Papui-Nowej Gwinei o to, że celowo pomija ich zawodników w kontekście powołań do reprezentacji. Wystosowała ona oficjalny list, który niedługo później znalazł się w gazecie. W nim Bougainville chcąc udowodnić swój potencjał piłkarski… wyzwało Papuę-Nową Gwineę na mecz. Niestety nie doszedł on nigdy do skutku.

Najnowszy epizod ciągnącego się sporu miał miejsce w 2016 roku. Wówczas w wyniku masowego protestu od federacji PNG odłączyło się siedem podlegających jej podmiotów. W tym oczywiście federacja Bougainville. Jednak rozbrat nie trwał zbyt długo, gdyż w sierpniu 2018 roku wszystkie siedem podmiotów wróciło do struktur.

 

W celu ukazania pojednania Bougainville w 2019 roku zdecydowało się wystawić dwie drużyny w lidze PNG. Od 2003 roku terytorium to ma własne rozgrywki, więc przez ostatnie lata nie było konieczności, by to robić. O mistrzostwo Papui-Nowej Gwinei grały nowo powstałe FC Bougainville oraz Chebu AROB FC. Oba kluby zostały założone stricte na te rozgrywki i dosłownie kilka miesięcy przed startem w ogóle nie istniały.

Liga była podzielona na cztery grupy, z których czołowe dwie ekipy otrzymywały awans do fazy play-off. Do niej weszło jedynie Chebu AROB FC, które następnie odpadło w ćwierćfinale. Ćwierćfinale, który w trakcie meczu został przerwany i… przeniesiony do innego miasta. Było to spowodowane ogromnymi ulewami mającymi miejsce w regionie.

FC Bougainville zagrało w lidze PNG jeszcze w kolejnym sezonie i zajęło w nim piątą lokatę.

Drzemiący potencjał

Po krótkiej przerwie w zeszłym roku drużyna z Bougainville również zagrała w lidze Papui-Nowej Gwinei. Panguna Metals zakwalifikowała się do fazy play-off rozgrywek, jednak w nich poniosła dosadną porażkę 0:6 z Hekari United – jedynym w historii zdobywcą Ligi Mistrzów Oceanii pochodzącym z PNG.

Sama Panguna Metals jest najbardziej utytułowanym klubem w swoim regionie. Mistrzostwo Bougainville padło jej łupem aż dziesięć razy na piętnaście przypadków, w których wiadomo, kto tym mistrzem został. Ostatnie rozgrywki wygrało jednak Extreme FC, które swoje mecze rozgrywa… w koszulkach PSG. Nawet logo francuskiego klubu nie zostało w nich zmienione.

Przytoczone wcześniej przypadki nie były jedynymi, kiedy drużyny z Bougainville grały w lidze Papui-Nowej Gwinei. Oczywiście zespoły z tego terytorium uczestniczyły w krajowych rozgrywkach kilkadziesiąt lat wcześniej. Co więcej – z sukcesami. W 1977 roku jeden z tamtejszych klubów zdobył nawet mistrzostwo Papui-Nowej Gwinei!

Wracając z tych zamierzchłych czasów, niedawne niezłe występy klubów z Bougainville w jednej z mocniejszych kontynentalnych lig pozwalają myśleć, że nowa reprezentacja nie będzie chłopcem do bicia w regionie. Nie ma co się spodziewać, że chociażby zbliży się ona do możliwości zdetronizowania Nowej Zelandii, aczkolwiek takie kadry jak Samoa Amerykańskie czy Wyspy Cooka nie powinny sprawiać jej problemu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze