Obraniak strzela, Lille awansuje


16 grudnia 2010 Obraniak strzela, Lille awansuje

Ludovic Obraniak i jego Lille awansowało do fazy pucharowej LE. Francuzi pokonali u siebie Gent i dołączyli do Sportingu Lizbona, który poległ w Sofii z Lewskim 0:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Obraniak pomaga Lille w awansie

Francuzi przed tym spotkaniem byli niejako postawieni pod ścianą. Aby awansować musieli bowiem pokonać belgijski Gent, który wyprzedzał ich w tabeli. Od początku meczu podopieczni Rudiego Garcii przejęli inicjatywę, świetną sytuację w 11. minucie zmarnował de Melo, który nie pokonał Jorgacevicia z kilku metrów. Ponad kwadrans później było już 1:0, a akcję gospodarzy z zimną krwią wykończył Ludovic Obraniak. Pomocnik reprezentacji Polski w końcówce jeszcze dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców – w obu próbach strzelał jednak niecelnie. Jednobramkowe prowadzenie nie satysfakcjonowało gospodarzy, którzy po dziesięciu minutach drugiej połowy podwyższyli. Tym razem na listę strzelców wpisał się Frau, który trafił do siatki Belgów z 10 metrów. Przewaga bynajmniej nie sprawiła, że gospodarze zaczęli lekceważyć Belgów. Wręcz przeciwnie – podopieczni Francky Dury’ego nie mogli sobie poradzić z dobrze dysponowanymi rywalami, wśród których szczególnie aktywny był rezerwowy Sow. Urodzony w Senegalu napastnik siał popłoch w szeregach obronnych gości, jednak nie zdołał się wpisać na listę strzelców.

Ludovic Obraniak przyczynił się do awansu Lille
Ludovic Obraniak przyczynił się do awansu Lille (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Dzięki wygranej, gospodarze rzutem na taśmę awansowali na drugie miejsce i zapewnili sobie miejsce w fazie pucharowej. Goście ze względu na zwycięstwo Lewskiego spadli na ostatnie miejsce w tabeli i zakończyli swoją przygodę w europejskich pucharach.

Lewski wygrywa na otarcie łez

Sporting Lizbona przed ostatnią serią spotkań zapewnił sobie awans z pierwszego miejsca. Dla gospodarzy, Lewskiego, mecz był o pietruszkę. Piłkarze Petrowa nie zamierzali jednak odpuszczać i od początku byli zdecydowanie groźniejsi niż Portugalczycy. Przewaga Bułgarów przyniosła skutek dopiero w końcówce pierwszej odsłony, kiedy to z kilku metrów piłkę do bramki wpakował Mladenov. W drugiej połowie gospodarze dalej prowadzili grę, a strzały Joaozinho, Tasewskiego i Mladenova minęły bramkę Tiago. W ostatnim kwadransie do głosu próbowali dojść goście. Dwukrotnie próbował Yannick Djalo, a w 79. minucie rezerwowy Saleiro.

Gospodarze utrzymali jednak korzystny wynik do końca i z honorem pożegnali się z europejskimi pucharami w tym sezonie.

Więcej zdjęć na Bialoczerwoni.com.pl

Komentarze
~Marcin77 (gość) - 13 lat temu

Brawo Ludovic;) ...Choć mam jedno zasadnicze ale do
Ciebie-mianowicie-UCZ SIĘ POLSKIEGO JĘZYKA!!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze