Wicemistrz Szkocji i pupil rosyjskiego milionera. Kim jest nowy trener Zagłębia Sosnowiec?


Valdas Ivanauskas podpisał roczną umowę z beniaminkiem ekstraklasy

17 października 2018 Wicemistrz Szkocji i pupil rosyjskiego milionera. Kim jest nowy trener Zagłębia Sosnowiec?

Zastanówmy się przez chwilę, z czym kojarzy nam się szkocka Premier League. Z odwieczną hegemonią dwójki Rangers FC oraz Celticu? Bez wątpienia. Z wyczynami Artura Boruca w bramce tego drugiego klubu? Zdecydowanie. A może z upadkiem tego pierwszego i powrotem do najwyższej ligi? Trudno zaprzeczyć. Niewielu jednak pamięta, że dobrych kilkanaście lat temu tę ligę próbował podbić rosyjsko-litewski multimilioner, Vladimir Romanov. Tymczasem za sprawą zatrudnienia Valdasa Ivanauskasa przez Zagłębie Sosnowiec ta historia wraca do nas niczym bumerang.


Udostępnij na Udostępnij na

Szkockie dzieje

Mamy rok 2005. Do samego końca w Scottish Premiership trwa walka pomiędzy Celtikiem a Glasgow Rangers, którzy ostatecznie triumfują dzięki ostatniej kolejce rozgrywek. W ich ataku króluje duet Dado Prso – Shota Arveladze, a w Celticu gola za golem zdobywa John Hartson. Poziom ligi nie należy do europejskiej czołówki, jednak sama rywalizacja pomiędzy tymi klubami ma pozytywny wpływ na ich grę na arenie międzynarodowej.

Tymczasem ni z tego, ni z owego do ligi wkracza tajemnicza postać z zewnątrz. Jest to rosyjsko-litewski biznesmen Vladimir Romanov, który za cel obrał sobie zdetronizowanie dwójki z Glasgow. W lutym 2005 roku wykupił więc udziały w Heart Of Midlothian, tym samym rozpoczynając rewolucję w tym zasłużonym klubie.

Już po zaledwie trzech miesiącach ze stanowiska szkoleniowca rezygnuje John Robertson. Ulubieniec kibiców „Serc” zostaje zastąpiony przez George’a Burleya, który sezon 2004/2005 kończy ze swoim zespołem na niezłym, piątym miejscu. Przedsezonowe transfery rozbudziły nadzieje fanów. Do Midlothian trafiło więc trzech etatowych reprezentantów Litwy: Marius Kizys, Deividas Cesnauskis oraz Saulius Mikoliunas.

Nowe serca do gry

Atak wzmocnił mający za sobą przeszłość w angielskiej Championship Mark Burchill, a pomoc i obronę kolejno Lee Miller i Jamie McAllister. Nazwiska uznawane za solidne marki na szkockim rynku, mimo wszystko niemające podchodu do tych z Celticu. Tam w ataku brylował wówczas wspomniany  już John Hartson, a piłki dogrywał mu m.in. Aiden McGeady uważany wtedy za światowej klasy talent.

Mimo to Burley i spółka nic sobie z tego nie robią. Bez kompleksów wchodzą w sezon, a po dziesięciu meczach bez porażki obejmują nawet fotel lidera Scottish Premier League. Radość kibiców nie trwała jednak zbyt długo, bo Burley został… zwolniony. Nie regulujcie monitorów. W nagrodę za doskonałe wyniki zarząd, z Romanovem na czele, 22 października postanowił rozwiązać kontrakt ze szkockim szkoleniowcem.

Za kulisami wrzało, bowiem wiele wskazywało na to, że Burley nie był ulubieńcem kontrowersyjnego właściciela. Powoli zaczęło więc dochodzić do sytuacji, że stawał się on ważniejszy niż dobro klubu. W atmosferze skandalu, zwracając uwagę właśnie na tę kwestię, Heart opuścili dyrektor zarządzający Phil Anderton oraz prezes George Foulkes.

Najważniejsze było jednak rychłe znalezienie odpowiedniego kandydata na szkoleniowca zespołu. Został nim 7 listopada 2005 roku Graham Rix, będąc zarazem trzecim trenerem (w międzyczasie tymczasowym był John McGlynn) zatrudnionym w ciągu roku. Jego doświadczenie w prowadzeniu m.in Chelsea nie pomogło. Znowu na pierwszy plan wybiły się słabe nastroje w ekipie, a na pożegnanie 22 marca Rix stwierdził, że to Romanov ustala skład Heart.

Litewski zdobywca

Rosyjski miliarder robił to, na co miał ochotę. W końcu udało mu się posadzić na trenerskiej ławce „swojego” człowieka, Litwina Valdasa Ivanauskasa. 40-letni trener przed Heart prowadził drugi klub Romanova, FBK Kowno. Pomimo zdobycia z nim mistrzostwa Litwy został po sezonie 2004/2005 zwolniony. Ivanauskas obejmując „Serca”, musiał być więc świadom, że naraża się na spore ryzyko. Mimo to sezon 2005/2006 udało się dzięki niemu w Midlothian uratować.

Wicemistrzostwo Szkocji oraz Puchar Szkocji musiały zostać potraktowane jako spory sukces tego zespołu. Wpływ Romanova na funkcjonowanie klubu zdawał się jednak wzrastać, czego dowodem jest ściągnięcie kolejnych zawodników z FBK Kowno. Nie oszukujmy się, Litwa nigdy nie była potęgą, jeśli chodzi o piłkę nożną. Dlatego podbijanie areny międzynarodowej z takimi tuzami jak Kestutis Ivaskevicius w składzie było raczej z góry skazane na niepowodzenie. Jako ciekawostkę można dodać, że właśnie w sezonie 2006/2007 wraz z litewskim zaciągiem epizod w Heart zaliczył polski napastnik, Arkadiusz Klimek.

Przygoda w europejskich pucharach zakończyła się na spotkaniu w ramach I rundy Pucharu UEFA, które Heart przegrało 0:2 w dwumeczu. Ivanauskas powoli również zaczął tracić swoją pozycję u Romanova, który koniec końców zwolnił go 20 marca 2007 roku. Była to i tak najdłuższa kadencja za panowania rosyjskiego biznesmena.

Pochylając się nad sylwetką nowego trenera Zagłębia Sosnowiec, oprócz szkockiej przygody w Heart of Midlothian warto nawiązać do jego piłkarskiej kariery. Ivanauskas jest bowiem uważany za jednego z najlepszych piłkarzy w historii Litwy. W latach 90. ubiegłego wieku jego popisy można było podziwiać m.in w niemieckiej Bundeslidze w barwach Hamburger SV.

Wielka niewiadoma i…

Wracając jednak do samej kariery trenerskiej, po zwolnieniu z posady szkoleniowca „Serc” Ivanauskas w niecałe pół roku znalazł kolejne miejsce zatrudnienia. Stało się nim niemieckie Carl Zeiss Jena, gdzie jego praca zakończyła się kompletną klapą – klub spadł do trzeciej ligi niemieckiej. Potem Litwin powrócił do swojego kraju, zahaczył między innymi o reprezentacyjne młodzieżówki – prowadził kadry U-18 i U-21.

Po tym epizodzie od 2009 do 2013 roku tułał się po litewskich klubach. Po czterech latach trafił w końcu za granicę. Najpierw piastował funkcję trenera w gruzińskim Dila Gori, by objąć tę samą posadę w rosyjskim SKA Chabarowsk. Tam udało mu się przetrwać dwa lata, przy nie najgorszych wynikach – w pierwszym sezonie 2013/2014 zajął z tym klubem siódme miejsce, jednak już rok później zostawił drużynę tuż nad strefą spadkową w drugiej lidze rosyjskiej.

Mimo to Ivanauskas wyrobił sobie na tyle przyzwoitą opinię, że znalazł zatrudnienie w cypryjskim Ethnikosie. Jego przygoda nie potrwała tam zbyt długo, bowiem nieco ponad pół roku.  Miesiąc po zwolnieniu w czerwcu ubiegłego roku Litwin powrócił do Rosji. Podpisał kontrakt z FC Luch Vladivostok, gdzie jednak nie poprowadził zespołu w żadnym oficjalnym spotkaniu i z powodów proceduralnych musiał odejść.

…Diego Maradona

Ostatnią przystanią w jego karierze było Dinamo Brest. Co ciekawe, pełnił tam funkcję dyrektora sportowego oraz skauta. To m.in. on był pomysłodawcą zatrudnienia Diego Maradony jako prezesa białoruskiego klubu. Pracę za naszą wschodnią granicą zakończył w czerwcu tego roku – od tego czasu pozostawał bezrobotny.

O kilka słów na temat trenera Ivanauskasa poprosiliśmy jego podopiecznego za czasów gry w Heart, Arkadiusza Klimka:

– Wspominam pozytywnie jego osobę. Tak naprawdę dopiero w Szkocji za jego sprawą poznałem model pracy menedżera. Dał mi szansę debiutu w Heart, niestety z powodu kontuzji zagrałem u niego tylko w dwóch spotkaniach. Na pewno było po nim widać, że miał do czynienia z „wielką” piłką. Ivanauskas zwykle stał z boku, obserwował treningi prowadzone przez swojego asystenta i na ich podstawie ustalał jedenastkę na spotkania.

Bez cienia wątpliwości świeżo zatrudniony szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec jest interesującą, ale też i zagadkową postacią. W swojej karierze prowadził już dwanaście zespołów z sześciu różnych krajów, co daje średnią pół roku na klub. Czy tym razem Ivanauskas zagrzeje miejsca na dłużej? Przejmuje drużynę będącą na dnie tabeli ekstraklasy, więc stoi przed nim nie lada wyzwanie. Obie strony podejmują spore ryzyko – jeżeli Zagłębiu uda się jednak utrzymać, nikt nie będzie pamiętał o tym, że ostatnie zwycięstwo Litwin jako trener odniósł ponad półtora roku temu.

Komentarze
perso (gość) - 6 lat temu

z litwy do sosnowca z prędkością odrzutowca. ZS spadek niestety.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze