Nowacki: Walka na noże


7 marca 2009 Nowacki: Walka na noże

Ruch Chorzów przegrał z Lechią Gdańsk 0:2. Dla "Niebieskich" była to już trzecia porażka z rzędu, co oznacza, że piłkarze Bogusława Pietrzaka coraz bardziej zbliżają się do strefy spadkowej. - Najbliższy mecz jawi się już jako istna walka na noże - mówi w rozmowie z iGolem, Marcin Nowacki.


Udostępnij na Udostępnij na

Co zadecydowało o przegranej Ruchu z Lechią?

Przez dłuższy czas byliśmy dla Lechii równorzędnym rywalem, ale o naszej porażce zadecydowało fatalne zachowanie przy stałych fragmentach gry. Trener przed meczem bardzo nas na to uczulał, ale niestety nie wyciągnęliśmy z odpraw odpowiednich wniosków. Szkoda porażki, bo na pewno z sąsiadami z tabeli powinniśmy wygrywać. Inna sprawa, że w moim odczuciu należał nam się rzut karny. Sędzia go jednak nie podyktował, a potem chciał się zrehabilitować i nie podyktował również jedenastki dla rywali, a wydaje mi się, że w obu przypadkach rzuty karne się należały.

Mecz był w sumie wyrównany i obie drużyny miały swoje okazje. Lechia jednak w przeciwieństwie do was, potrafiła je wykorzystać.

Marcin Nowacki wierzy, że Ruch utrzyma się w lidze.
Marcin Nowacki wierzy, że Ruch utrzyma się w lidze. (fot. Dawid Sikora / iGol.pl )

Na pewno szyki pokrzyżowała nam pierwsza stracona bramka, po której nie potrafiliśmy się już podnieść. Przyjechaliśmy tu przede wszystkim po to, by nie przegrać, zdobyć jakieś punkty, a tymczasem wracamy z niczym, przez co nasza sytuacja w tabeli robi się coraz bardziej nieciekawa.

Jak oceniłby Pan swoją postawę?

Ciężko oceniać samego siebie. Na pewno nie prezentowałem dziś swojego normalnego poziomu, bo z pewnością potrafię grać znacznie lepiej.

Marcin Zając w meczu z Lechią bardzo by się przydał Ruchowi?

Bardzo by się przydał, bo jest to zawodnik, który sam potrafi rozstrzygnąć losy meczu, jedną indywidualną akcją. Niestety jakaś śmieszna kontuzja przytrafiła mu się przed meczem z Górnikiem, przez co nie mógł wystąpić zarówno w Wielkich Derbach Śląska, jak i w spotkaniu z Lechią. Szkoda, bo obecność Marcina w obu tych meczach bardzo by nam pomogła.

A jaki wpływ na grę Niebieskich w ostatnim czasie ma brak Macieja Scherfchena, który odszedł do Arki Gdynia?

Szeryf był zawodnikiem niezwykle pożytecznym w destrukcji, który przerywał większość akcji rywali. Jego brak jest niezwykle widoczny, bo Ruch zimą nie dokonał żadnych transferów, przyszło jedynie paru chłopaków z Młodej Ekstraklasy, którzy nie mają większego doświadczenia. Z Scherfchenem w środku pola grałem ja czy Grzegorz Baran i ta gra wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Poza tym, że Maciek był bardzo dobrym piłkarzem, to przy okazji również fajnym kolegą. Wielka szkoda, że odszedł i jego brak jest widoczny aż nadto.

W szatni po meczu była grobowa cisza czy raczej wzajemne pretensje?

W przerwie jedynie trener trochę nami wstrząsnął, byśmy w drugiej połowie coś strzelili, bo okazje ku temu w pierwszej połowie były i podkreślał, by nie dać sobie strzelić bramki. Niestety gol stracony ze stałego fragmentu gry kompletnie zburzył nam plany i sprawił, że gra przestała się układać. Nie potrafiliśmy się podnieść po utracie bramki, podobnie było w meczu z Górnikiem Zabrze gdzie również mieliśmy ten sam problem. W takich sytuacjach poznaje się charakter drużyny, czy przegrywając 0:1 potrafi doprowadzić do remisu. My okazji ku temu trochę mieliśmy i w sumie momentami to spotkanie było nawet niezłe w naszym wykonaniu, ale już wyrównującej bramki nie udało nam się strzelić.

Na co więc teraz więcej uwagi będziecie poświęcać na treningach – na poprawę skuteczności czy lepszą grę w obronie?

Przede wszystkim na dynamikę i siłę, bo bez tego ciężko marzyć o dobrych wynikach. Dziś trzeba grać agresywnie, bardzo krótko, co najlepiej można przećwiczyć podczas mini-gierek wewnątrz zespołu. Trzeba będzie też mocno popracować nad taktyką oraz nad lepszym wykonywaniem stałych fragmentów gry, bo Lechia dziś pokazała jak ważne jest opracowanie kilku wariantów wykonywania rzutów wolnych czy rzutów rożnych.

Czy więc najbliższe spotkanie jawi się dla Ruchu jako „mecz o sześć punktów”?

Mecz z Polonią Bytom, a później z Odrą Wodzisław to będzie walka na noże, bo nasza sytuacja w tabeli robi się coraz bardziej nieciekawa i nie wiadomo, na którym miejscu skończymy sezon, więc musimy teraz zdobyć jak najwięcej punktów. Zwłaszcza, że później czekają nas spotkania z przeciwnikami ze znacznie wyższej półki. Wierzę jednak, że Ruch utrzyma się w lidze, bo na pewno jesteśmy mocniejsi kadrowo od innych zespołów walczących o utrzymanie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze