Nowa gwiazda ekstraklasy? – Milos Krasić w Lechii Gdańsk


Przedostatni dzień okienka transferowego przyniósł niesamowite wieści. "Biało–Zieloni" zakontraktowali byłego piłkarza Juventusu i CSKA Moskwa Milosa Krasicia. Serb najprawdopodobniej będzie najciekawszym transferem lata w naszej lidze. Czy kiedykolwiek trafił do Polski zawodnik, który został stosunkowo niedawno uhonorowany przez magazyn "Four Four Two" umieszczeniem w rankingu 100 najlepszych piłkarzy świata?


Udostępnij na Udostępnij na

Miejsce w wyżej wymienionym rankingu nie wzięło się z przypadku. Krasić przez lata był motorem napędowym silnej CSKA Moskwa, z którą m.in. wygrał Puchar UEFA czy też doszedł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów 2009/2010.  Zwłaszcza ostatni sukces został w dużej mierze osiągnięty dzięki jego grze. Cztery gole i niesamowite rajdy Krasicia niemal same pociągnęły moskiewski zespół tak wysoko. Już w lutym 2010 serbski zawodnik miał na koncie trzy oferty: Realu Madryt, AC Milan i Manchesteru United. Jak pokazała historia, CSKA Moskwa bardzo długo nie chciała puścić Krasicia. Dopiero pod koniec letniego okienka pozwoliła mu odejść za wówczas okazyjne 15 mln euro do Juventusu.

01.12.2010 Lech Poznań - Juventus Turyn 1:1
Milos Krasić jako gracz „Juve” (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

W kontekście 2010 roku nie sposób zapomnieć o mundialu w RPA i pierwszoplanowej roli, jaką Milos odegrał w swojej reprezentacji. Mimo zerowego dorobku strzeleckiego i braku awansu do 1/8 finału serbski skrzydłowy był motorem napędowym swojego zespołu. Nie był to jego pierwszy raz. Krasić był także filarem reprezentacji Serbii i Czarnogóry na igrzyskach olimpijskich w Atenach. Ogółem na arenie międzynarodowej w barwach Serbii rozegrał 46 meczów. Nominalnie ustawiany był jako skrzydłowy, co spowodowało małą ilość bramek w reprezentacji. Zaliczył ledwie trzy trafienia.

Początki w Juventusie Krasić na pewno mógł zaliczyć do udanych. Już w debiucie z Sampdorią miał asystę i stworzył mnóstwo okazji. W następnym meczu potroił swój dorobek. Swoją pierwszą bramkę strzelił pod koniec września z Cagliari. Zainteresowanie Realu nie słabło, na stole miały pojawiać się kwoty rzędu 25 mln euro. W pierwszym sezonie był zdecydowanie gwiazdą „Bianconerich”, w dużej mierze dzięki świetnym występom w Lidze Europy.

Kampania 2011/2012 nie była tak udana. Pod rządami Antonio Conte zawodnik wcale nie zyskał indywidualnie, ale zdobyte mistrzostwo Włoch na pewno zasługuje na uwagę. Sfrustrowany graniem ogonów zdecydował się w sierpniu 2012 roku przejść do tureckiego Fenerbahce za 7 mln euro.

Serbski skrzydłowy na pewno do dziś żałuje tej decyzji. 13 meczów w całym sezonie to wręcz sensacyjna statystyka jak na niedoszłego piłkarza „Królewskich”. Wpływ na to miały kontuzje, które zaliczał zarówno w Turynie, jak i w Stambule. Wydaje się, że Milos tak naprawdę nie umiał się odnaleźć w tureckiej rzeczywistości, m.in.w bałaganie związanym z korupcją w sprawie Fenerbahce.

Ratunkiem miało być wypożyczenie do francuskiej Bastii. W barwach tego korsykańskiego zespołu Krasić rozegrał ledwie 21 meczów i strzelił dwa gole. Choć jak widać, nawet i bez wielkiej formy potrafił się przydać.

Sezon 2014/2015 w wykonaniu serbskiego skrzydłowego to absolutnie pusta kartka. Zero występów, zero goli. Zawodnik nie był nawet zgłoszony do ligi tureckiej. Jedyne, czego dokonał w tym sezonie, to… złamanie kości piszczelowej w marcu.

Jeszcze cztery lata temu oficjalna strona UEFA opisywała Krasicia jako znakomitego prawoskrzydłowego cechującego się niesamowitym sprintem i techniką. Był jednym z graczy, których najczęściej porównywano z Pavlem Nedvedem (może to przez długie blond włosy). Został nazwany przez UEFA jednym z trzech kompletnych, tradycyjnych skrzydłowych razem z Angelem Di Marią i Antonio Valencią.

Niemożliwe jest, aby taki zawodnik stracił wszystkie swoje walory ot tak. Krasić na pewno będzie wyróżniał się technicznie na tle ekstraklasy. Z drugiej strony taki skrzydłowy na pewno z wiekiem będzie miał gorszy sprint i start do piłki. Serb nie imponuje sprytem i przebiegłością, a te cechy z reguły towarzyszą zawodnikom długowiecznym. Tak naprawdę wszystko zweryfikuje boisko.

[interaction id=”55e345a8d126414f210ae7c6″]

 

Komentarze
Michał Kołodko (gość) - 9 lat temu

Moim zdaniem super transfer. Klasowy piłkarz, w Juventusie było o nim bardzo głośno. I wcale nie jest jeszcze staruszkiem ;)

Odpowiedz
Patryk Motyka (gość) - 9 lat temu

Ostatnio coś mało grał... Ja tam myślę, że od Ljuboi lepszy nie będzie :/

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze