Novikovas bohaterem „Jagi”


Jagiellonia w końcu wygrywa, bohaterem spotkania został Arvydas Novikovas, który zdobył dwie bramki i zanotował asystę

21 kwietnia 2018 Novikovas bohaterem „Jagi”
Grzegorz Rutkowski

Po środowym meczu w Pucharze Polski Koronę czekało dziś kolejne starcie. Tym razem drużyna prowadzona przez Gino Lettieriego podejmowała na swoim stadionie Jagiellonię Białystok. Oba zespoły musiały wygrać ten mecz, jeśli chciały zrealizować swoje cele na koniec sezonu. Po zwycięstwie Wisły Płock w Zabrzu i porażce w półfinale PP z Arką wygrana w dzisiejszym spotkaniu była ostatnią szansą Korony, by wciąż realnie liczyć się w walce o europejskie puchary. Goście również liczyli na trzy punkty, bowiem swój mecz wygrał Lech, czyli bezpośredni rywal do tytułu mistrza kraju.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsze 45 minut rozczarowało

W pierwszej połowie nie doczekaliśmy się bramki. Obie drużyny zdawały sobie sprawę z wagi dzisiejszego spotkania i koncentrowały się na tym, by nie stracić gola. W efekcie pierwsze 45 minut nie obfitowało w sytuacje podbramkowe. Najbliżej zdobycia gola była Korona. Po strzale Jukicia bramkarz gości, Marian Kelemen, niefortunnie złapał piłkę, która wyślizgnęła mu się z rąk, lecąc w kierunku bramki. W ostatniej chwili zdołał on jednak wybić futbolówkę nogą z linii bramkowej.

https://twitter.com/HubertMichno/status/987766777965895682

Była to jedyna sytuacja, po której mógł paść gol. Pierwsza połowa nie była emocjonująca i mimo kilku składnych akcji obu ekip kibice mogli czuć rozczarowanie.

Tajna broń Mamrota

Na drugą połowę obie drużyny wyszły zmotywowane do zdobycia upragnionej bramki. Od początku przeważała Jagiellonia. Grę gości rozkręcił wprowadzony w 60. minucie Novikovas. Litwin zanotował prawdziwe wejście smoka. Najpierw asystował przy bramce Bezjaka, idealnie wykładając mu piłkę w polu karnym.

Gol ewidentnie zmotywował przyjezdnych, z kolei podciął skrzydła graczom Korony. Jagiellonia wciąż atakowała, stwarzając sobie kolejne sytuacje. Dwanaście minut po zdobyciu bramki Novikovas znów popędził prawą stroną boiska, kopiując akcję, po której padł pierwszy gol. Tym razem nie podawał, a sam zdecydował się na oddanie strzału, zdobywając drugą bramkę.

https://twitter.com/HubertMichno/status/987783413385039873

Po trafieniu na 2:0 mecz przygasł. Jagiellonia już tak nie napierała na bramkę rywali. Z kolei Korona nie istniała na boisku. Nie potrafiła skonstruować żadnej składnej akcji i nie była w stanie zagrozić bramce gości

Kiedy już się wydawało, że nic w tym meczu się nie wydarzy, po zamieszaniu w polu karnym sędzia podyktował rzut karny po tym, jak ciągnięty za koszulkę był Wlazło. Do piłki podszedł świetnie dziś dysponowany Novikovas, po czym fatalnie uderzył w kierunku bramki Hamrola, który pewnie złapał piłkę.

Novikovas szybko zrehabilitował się po niestrzelonym karnym. Korona, która uwierzyła, że może jeszcze zdobyć bramkę w tym spotkaniu, szybko nadziała się na kontrę białostoczan. Po strzale Świderskiego futbolówkę z bliskiej odległości dobił nie kto inny jak Novikovas, zdobywając drugiego gola i ustalając wynik spotkania.

Jagiellonia przełamała passę trzech porażek z rzędu i nie odpuszcza w walce o mistrzostwo kraju, tracąc punkt do lidera, Lecha Poznań. Korona po dzisiejszej porażce i braku awansu do finału Pucharu Polski ma coraz mniejsze szanse na występy w Lidze Europy w przyszłym sezonie. Kielczanie po dzisiejszym spotkaniu zajmują szóstą lokatę w tabeli. Najlepszym zawodnikiem meczu został oczywiście Novikovas, który trafił dziś do bramki gospodarzy dwukrotnie i zanotował asystę. Było to z pewnością jedne z najlepszych 30 minut tego zawodnika w tym sezonie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze