Jeśli zadajesz pytanie kibicowi piłkarskiemu, w jaki sposób padają bramki, uzyskasz wiele prostych odpowiedzi: z prawej czy lewej nogi, z dystansu, z rzutu wolnego, z rzutu karnego itd. Ale jeśli zadasz pytanie, skąd statystycznie najczęściej padają bramki - odpowiedzi nie będą już tak klarowne. Zapraszam do krótkiej przygody z piłką i głową w polu bramkowym. Poniżej zapoznacie się ze szczegółową analizą sytuacji, po których bramka padła po uderzeniu głową. Z prostokąta mającego niewiele ponad 100 m2.
Andy Robertson na początku tego roku w jednym z wywiadów powiedział następującą rzecz: Kiedy otrzymuje piłkę, zawsze chce grać do przodu. Kiedy mam piłkę, staram się ją dobrze dośrodkować w odpowiednie miejsce i przestrzeń pomiędzy bramkarzem, a linią obrony. Jako obrońca wiem, że takie zagranie jest bardzo niebezpieczne.
Oglądając dwa tygodnie później mecze w ligach europejskich, w trzech spotkaniach padły bramki zdobyte głową z bliskiej odległości. Zacząłem zastanawiać się, dlaczego tak się dzieje? Bo jeśli w sytuacji dynamicznej, w której tracimy piłkę na połowie przeciwnika i wychodzi on z kontratakiem, gdzie nasza obrona jest mniej lub bardziej zorganizowana, jeszcze można zrozumieć, że mogą być trudności z obroną takiej sytuacji. Natomiast utrata bramki z rzutu rożnego, gdzie znamy każdy ruch przeciwnika, jest już niezrozumiała.
Zabrałem się do przemyśleń i analizy poszczególnych sytuacji. Na tapet wziąłem 50 losowo wybranych sytuacji z różnych lig. Każda sytuacja dotyczy bramki zdobytej głową w różnych sytuacjach: statycznych (stałe fragmenty gry) i dynamicznych (szybki atak).
W ramach ciekawostki: w bieżącym sezonie Ligi Mistrzów padło 308 bramek w 96 spotkaniach. 37 z nich padło po uderzeniu głową, co daje 12% wszystkich bramek. Jest to stosunkowo niewielki odsetek zdobytych bramek, choć ktoś, kto stracił taką bramkę w doliczonym czasie gry i przegrał awans do kolejnej rundy, wie, co to oznacza.
Analiza miejsc, z których padło 50 bramek
Poniżej przedstawię 3 wykresy, które pokazują, z jakiego dokładnie miejsca padła dana bramka:
a) wszystkie 50 bramek
Na powyższym schemacie widać, że wszystkie bramki padają z szerokości pola bramkowego (ok. 18 m) i z wysokości maksymalnie 7 metrów, co daje 126 m2. Zdobywcą jedynej bramki, która padła z wysokości punktu oznaczającego rzut karny, jest Lionel Messi (mecz ze Sportingiem Gijon).
W ramach głębszej matematyki: pole boiska wynosi 7140 m2, czyli na jednego zawodnika przypada obszar ok. 324 m2. 49 z 50 bramek padło z obszaru 126 m2.
W tym momencie zapaliła mi się w głowie kolejna lampka.
b) bramki zdobyte po dośrodkowaniu z lewej strony boiska
22 z 50 bramek padło po dośrodkowaniu z lewego sektora boiska. Sześć z nich zostało sfinalizowane z I strefy pola bramkowego (27% bramek), 16 z nich zostało sfinalizowane z II strefy pola bramkowego (73% bramek).
c) bramki zdobyte po dośrodkowaniu z prawej strony boiska
28 z 50 bramek padło po dośrodkowaniu z prawego sektora boiska. 18 z nich zostało sfinalizowane z I strefy pola bramkowego (64% bramek), 10 z nich zostało sfinalizowane z II strefy pola bramkowego (36% bramek).
Podsumowanie:
Zastanawiający jest jeden fakt: jak to jest możliwe, skoro jeden zawodnik odpowiedzialny jest za obszar ok. 320 m2? W jaki sposób drużyny tracą tak dużo bramek z obszaru prawie trzy razy mniejszego, gdzie znajduje się tam dodatkowo zawodnik, który może przecież piłkę chwycić rękoma?
W dwóch następnych wykresach chciałem sprawdzić czy występuje zależność pomiędzy dośrodkowaniem piłki w konkretne miejsce w pole bramkowe. Z wykresów wynika, że nie zachodzi tu żadna zależność.
Wracając do wcześniejszego tematu, patrząc na to, z którego miejsca padają bramki uderzone głową, zacząłem zastanawiać się, co może być tego przyczyną. Do szczegółowej analizy pozostał mi czynnik ludzki. Pod lupę wziąłem 10 sytuacji meczowych. Wyniki przedstawiam poniżej.
Analiza szczegółowa 10 wybranych sytuacji bramkowych
1. Bayern Monachium – Borussia Dortmund: Robert Lewandowski (Bundesliga – 11. kolejka)
W pierwszej fazie Robert Lewandowski ma sytuacje 1 na 1 z Hummelsem (pierwsze dośrodkowanie jest nieudane). Robert znajduje się poza światłem bramki. Drugie dośrodkowanie następuje po trzech sekundach. Lewandowski wykorzystuje chwilę nieuwagi w szykach obronnych Borussii i wypełnia (poprzez wbiegnięcie ruchem okrężnym) przestrzeń pomiędzy Akanjim, a Hakimim. W sytuacji 6 na 2 dla Borussii, Robert przy bierności obrońców obserwujących go, wbiega na piąty mter i umieszcza piłkę w siatce. Trzech zawodników było skoncentrowanych na dośrodkowaniu, trzech piłkarzy widziało wyraźnie ruch Roberta i powstającą przestrzeń między szóstką broniących. Brak reakcji z ich strony spowodował utratę bramki.
Podsumowanie:
- stworzenie przestrzeni przeciwnikowi (tendencja podejścia do piłki),
- brak lub błędy w kryciu indywidualnym,
- bierność w działaniach obronnych (obserwacja zachodzących zdarzeń bez udziału).
2. Liverpool – Manchester City: Mohamed Salah (Premier League – 12. kolejka)
Sytuacja dynamiczna. Robertson otrzymał podanie diagonalne od Van Dijka. W momencie przyjęcia piłki, ustawiony po drugiej stronie Salah miał przewagę pozycyjną nad Angelino. Fernandinho, grający na stoperze, całą swoją uwagę poświęcił na wbiegającego w pole karne Firmino, przez co nie widział Salaha za swoimi plecami. Mane swoim ruchem od bramki skupił na sobie całą uwagę Stonesa i Walkera, przez co Firmino był przez moment sam w polu karnym. Salah wbiegł perfekcyjnie w pole karne i po uderzeniu głową umieścił piłkę w siatce (piłka przed uderzeniem jeszcze zrobiła kozioł).
Podsumowanie:
- błędy formacyjne (zbyt duże odległości w obronie pomiędzy zawodnikami),
- przewaga pozycyjna przeciwnika,
- zainteresowanie wyłącznie ruchem przeciwnika bez analizy bieżącej sytuacji.
3. Manchester City – Crystal Palace: Kun Aguero (Premier League – 23. kolejka)
Sytuacja, w której City szuka możliwości dośrodkowania w pole karne. Przez moment Aguero kryty jest przez Tomkinsa, ale gdy piłka ponownie skierowana jest do lewego sektora, środkowi obrońcy Crystal Palace obniżają swoją pozycję względem akcji, przez co Kun zachowuje przestrzeń, w której znajduje się od czterech sekund. Przy dośrodkowaniu jest sam w polu karnym (7 m od światła bramki), przez co nie ma problemu z oddaniem uderzenia do bramki.
Podsumowanie:
- błędy indywidualne w obronie (krycie w zbyt dużej odległości),
- brak krycia 1 na 1,
- pozostawienie zawodnika w wolnej przestrzeni.
4. Liverpool FC – Manchester United: Virgil Van Dijk (Premier League – 23. kolejka)
Sytuacja statyczna. Rzut rożny dla Liverpoolu. Obrona stałych fragmentów gry teoretycznie jest łatwa do zrealizowania, choć nie zawsze. W tym przypadku Williams miał za zadanie kryć 1 na 1 Van Dijka. Popełnił jednak kosztowny błąd, ustawiając się 2 m od przeciwnika, przez co pozwolił mu się rozpędzić i wykonać skok do głowy na odpowiednią wysokość. Ale najciekawsze było to, co stało się przed wykonaniem wyskoku. VVD wykonał krótki ruch do piłki, po czym odbił się z prawej nogi i zmienił kierunek biegu w kierunku światła bramki. To zmyliło całkowicie Williamsa, który obracając się przez lewe ramię zgubił z pola widzenia atakującego.
Podsumowanie:
- krycie indywidualne w dużej odległości,
- zbyt szybka reakcja na ruch przeciwnika,
- błędna ocena intencji przeciwnika.
5. AS Roma – AC Milan: Edin Dżeko (Seria A – 9. kolejka)
Rzut rożny dla Romy. Wszyscy zawodnicy ze stolicy są kryci 1 na 1. Dodatkowo na asekuracji ustawionych jest dwóch zawodników (na wysokości bliższego słupka). Piłka w pierwszej fazie lotu skierowana jest na bliższy słupek. To zagranie zaangażowało pięciu piłkarzy Milanu do działań obronnych. W tym samym czasie, na wysokości dalszego słupka, jest podwójna sytuacja 1 na 1. Dżeko współpracuje ze Smallingiem, który swoim ustawieniem blokuje tor biegu obydwu zawodników, dzięki czemu Dżeko uwalnia się spod krycia Kessiego i znajduje się w dogodnej sytuacji. Przedłużoną przez Manciniego piłkę umieszcza w bramce.
Podsumowanie:
- błędy w ustawieniu (trzech zawodników krytych przez pięciu),
- zgubienie krycia 1 na 1 (tzw. wyblok),
- odkrycie „światła bramki”.
6. Standard Liege – FC Arsenal: Alexandre Lacazette (Liga Europy – 6. kolejka)
W momencie wejścia akcji w fazę rozwinięcia, Lacazette próbuje wywalczyć przewagę pozycyjną. Co ciekawe, w momencie zagrania piłki do Saki, był on w najkorzystniejszej pozycji, biorąc pod uwagę całą akcję. Gdyby piłka była dośrodkowana ciut lżej to i tak musiałoby się to zakończyć co najmniej uderzeniem do bramki, bo Martinelli wchodzący na bliższy słupek był kompletnie bez krycia. Lacazette w ostatniej fazie akcji wchodzi w pojedynek kontaktowy z Laifisem (delikatnie go przepycha ręką), dzięki czemu utrzymuje wciąż dogodną pozycję do oddania uderzenia. Mocne dośrodkowania skierowane w pole bramkowe kończy się nawiązaniem kontaktu ze Standardem Liege (mecz kończy się remisem, z 2:0 dla Liege do 2:2).
Podsumowanie:
- obrońcy skupieni na piłce w bocznym sektorze boiska,
- brak obserwacji w momencie wbiegania w pole karne,
- brak reakcji na działanie przeciwnika powoduje „zgubienie” krycia i w takiej sytuacji (gdzie nie ma asekuracji defensywnej) kończy się uzyskaniem korzystnej pozycji do stworzenia sytuacji bramkowej przez przeciwnika.
7. Real Madryt – PSG: Karim Benzema (Liga Mistrzów – 5. kolejka)
Pomimo sytuacji 8 na 4 dla PSG i równowagi 3 na 3 w świetle bramki Benzema swobodnie wbiega w pole karne. Ani Kimpembe ani Bernat nie robią sobie nic z tego, że snajper „Królewskich” wbiega w światło bramki i jest bliżej pola bramkowego niż oni. Nawet w momencie dośrodkowania z lewej strony przez Marcelo obrońcy nie reagują na pozycję Karima (pomimo tego, że widzą w jaki sposób i w którym kierunku się porusza). Bez problemu napastnik Realu umieszcza piłkę w bramce. Przewaga ilościowa zawodników mistrza Francji na nic się nie zdała. Dwóch obrońców PSG (Muenier i Silva) skupieni na Marcelo. Dwóch pozostałych obrońców zamiast ustawić się w dogodnej pozycji do przechwytu piłki w świetle bramki – obserwują biernie toczącą się akcje i w żaden sposób nie reagują na zachodzące zmiany.
Podsumowanie:
- kompletna bierność obrońców w działaniach,
- brak krycia indywidualnego,
- skupienie na tym, co dzieje się poza polem karnym (brak przewidywania, co może wydarzyć po chwili).
8. Inter Mediolan – Genoa FC: Romelu Lukaku (Serie A – 17. kolejka)
Sytuacja dynamiczna i złożona. Romelu Lukaku otrzymuje podanie na 30 m od bramki przeciwnika. Poprzez prowadzenie piłki zmusza zawodników Genoi do działania. Na to reaguje środowy obrońca Romero, który opuszcza swoją strefę i idzie do odbioru piłki (powstaje ogromna przestrzeń pomiędzy Criscito; prawa obrona) a Biraschim (drugi stoper). Lukaku zagrywa piłkę do boku do Candrevy. W momencie zagrania piłki całą sytuację w sposób perfekcyjny ocenia Vecino, który swoim ruchem zabiera za sobą Radovanovicia (grającego na pozycji nr 6), przez co przestrzeń, która powstała przed chwilą nadal się utrzymuje. Candreva popisuję się „wcinką” na wysokość 10 m od bramki przeciwnika i Lukaku wbiegając w wolne pole uderza piłkę głową do bramki.
Ogromna ilość błędów indywidualnych i międzyformacyjnych. W tej sytuacji wygląda na to, że miało mieć miejsce krycie 1 na 1 od 30 m do bramki Genoi. Błąd środkowego obrońcy w ustawieniu plus brak ścisłego krycia Lukaku spowodował powstanie przestrzeni. Przestrzeń, która powstała powinna być wypełniona przez schodzącego środkowego pomocnika – Cassate. Bądź przesunięcie linii obrony i w stosunku do środkowego sektora (prawy sektor był pusty, więc stamtąd nie groziło żadne niebezpieczeństwo). Chwilowe przejście na dwóch obrońców z grą 1 na 1 i asekuracją przedpola przez szóstkę mogłoby być skutecznym rozwiązaniem w tej sytuacji.
Podsumowanie:
- błędy międzyformacyjne (nieprawidłowe przemieszczanie się zawodników względem sytuacji),
- brak zawężenia pola gry w świetle bramki (brak wypełnienia powstałej przestrzeni),
- błędna lub brak komunikacji.
9. Liverpool FC – Manchester City: Sadio Mane (Premier League – 12. kolejka)
Sytuacja toczy się w strefie niskiej City. Wygląda na sytuacje niegroźną. W sektorze bocznym, gdzie znajduje się piłka jest układ 3 na 3. Ogólnie w strefie niskiej jest układ 9 na 6 dla „Obywateli”. Piłkę prowadzi do narożnika boiska Henderson, skąd dośrodkowuje piłkę. W momencie dośrodkowania jest układ 4 na 2 dla City w świetle bramki. Piłka sprawia wrażenie zagranej zbyt mocno, bo ląduje poza światłem bramki. Fernandinho i Stones kontrolują sytuację poprzez jej obserwację.
Natomiast Walker, który od początku sytuacji kryje 1 na 1 Mane jest przekonany, że wbiegnie on do światła bramki (widać to po skierowaniu ciała Walkera przez lewe ramię). Mane w ostatniej chwili odbija się z prawej nogi i zmienia tor biegu skutecznie przechytrzając Walkera (intuicyjna decyzja – następuję obserwacja trwającego działania i szybka zmiana decyzji). Umieszcza piłkę w siatce po uderzenie głową. Spryt zawodnika atakującego piłkę.
Podsumowanie:
- zbyt późna albo lub nawet brak reakcji ze strony zawodnika broniącego,
- interwencja bramkarza powinna być skuteczniejsza,
- zgubienie krycia 1 na 1.
10.RB Salzburg – SSC Napoli: Erling Braut Haaland (Liga Mistrzów – 3. kolejka)
Sytuacja dynamiczna. Pierwsze dośrodkowanie z rzutu rożnego zostało wybronione przez zespół Napoli. Piłka jednak znów trafiła w boczny sektor, skąd od razu Januzović dośrodkował w piłkę w pole karne. Przy drugim dośrodkowaniu zawodnicy grający w strefie na dalszym słupku nie zrealizowali swojego zadania. Jeden z nich wyszedł zbyt wysoko przez co złamał linie, którą wyznaczał w tym przypadku Koulibaly. Drugi z nich stanął z boku i dosłownie obserwował wydarzenia na boisku. W miejscu, gdzie powinna znaleźć się ta dwójka powstała przestrzeń, w którą wbiegł Haaland i bez żadnego problemu umieścił piłkę w siatce.
Podsumowanie:
- brak odpowiedzialności za swoje zadania na boisku (chwilowa przewaga liczebna przeciwnika w polu karnym),
- brak komunikacji w linii obrony,
- brak przewidywania, co może wydarzyć się na boisku (brak obserwacji wśród zawodników).
Wnioski
Analizując przytoczone sytuacje, cały czas myślałem o Liverpoolu z bieżącego sezonu. Większość z nas rozpływa się w zachwytach i zastanawia, czy Liverpool pobije wszystkie rekordy, jakie są do pobicia (słusznie Klopp irytuje się, słysząc taki rodzaj dziennikarskich pytań). Zachwycający jest „potwór”, którego stworzył szkoleniowiec „The Reds”. Doskonały w każdym calu. Cytując klasyka, są doskonali zarówno w ofensywie jak i defensywie.
A gdyby tak się głębiej nad tym pochylić, to może lider Premier League jest tak doskonały na tle niedoskonałych. Może wykorzystuje wszystkie słabości przeciwnika i potrafi to „wypunktować” (dosłownie i w przenośni). A może zbudował sobie taką markę, że czynnik psychologiczny jest po ich stronie. Temat jak najbardziej do dyskusji.
Wracając do zdobywanych bramek głową w określonej strefie. Zawodnicy opisani wyżej popełnili wiele błędów. Często wynikało to z braku komunikacji między zawodnikami w danej formacji albo zawodnikami z różnych formacji. Często brakowało krycia 1 na 1. Zdarzało się, że zawodnicy odsłaniali światło bramki. Mogło to wynikać ze złej interpretacji tego, co dzieje się bądź może zdarzyć się wokół. Bywało też tak, że mimo że zawodnicy widzieli doskonale niekrytego zawodnika, w ogóle na to nie reagowali.
Błędy miedzyformacyjne, brak wypełnienia wolnej przestrzeni poprzez odpowiednie przesuniecie zawodników, zbyt duże odległości między zawodnikami, nawyk wyjścia do piłki, skupienie się na tym, co dzieje się w centrum gry, a nie na sytuacji, w której może dojść do bezpośredniego zagrożenia straty bramki, gubienie krycia, utrata zawodnika krytego z pola widzenia, bierność w działaniu. Można by tutaj mnożyć błędy, ale to tylko niewielka ich część popełnianych na bardzo małym obszarze gry.
https://twitter.com/GurjitAFC/status/1223322173730951168?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1223322173730951168&ref_url=https%3A%2F%2Figol.pl%2Fwp-admin%2Fpost.php%3Fpost%3D275431%26action%3Dedit
Doszedłem do jednego, chyba najważniejszego wniosku. Jeśli zastanowimy się głębiej i stwierdzimy, ze skoro na ok. 130 m2 popełniana jest regularnie tak niesamowita liczba błędów, to ile błędów można popełnić na całym boisku? To pokazuje, ze ten sport ma w sobie nieprawdopodobne rezerwy. Pokazuje, jak wiele pracy potrzeba, aby stworzyć drużynę kompletną, świadomą gry, rozumiejącą grę w każdym jej momencie. Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze nigdy to się nie wydarzy, bo nawet jeśli kiedyś w piłkę będą grały roboty, to i tak prawdopodobieństwo popełnienia przez nich błędów wydaje się dosyć spore, ponieważ zostaną one zaprojektowane przez człowieka.
Z filozoficznego punktu widzenia człowiek to istota niedoskonała. Z fizycznego też. Tak naprawdę z każdego punktu. W każdej dziedzinie życia człowiek może stać się lepszy. Coś, co wydaje nam się doskonałe, w istocie może zostać ulepszone przez następnego. I tak w kółko.
Jeśli chodzi o naszą kochaną piłkę. Były, są i będą zespoły legendarne. Zespoły, które osiągały niesamowite wyniki. Wygrywały wszystko. Jeśli chodzi o sama grę, jedni zachwycają się dobrą organizacją gry w obronie, inni zwracają baczną uwagę na przejścia między fazami, jeszcze innych interesuje tylko ofensywa. Tak naprawdę nie ma jednej dobrej ścieżki. Nawet jeśli weźmiemy z każdego systemu najlepsze cechy to i tak nikt nigdy nie stworzy systemu idealnego. Cieszmy się, że możemy być uczestnikami tej gry. Róbmy wszystko, żeby w niej uczestniczyć, usprawniać ją i cieszyć się nią każdego dnia. Dzielmy się wiedzą. Rozmawiajmy i zamiast burzyć, stawiajmy mosty. FOOTBALL!
Dziękuję za pomoc techniczną Jakubowi Grabowskiemu i Rafałowi Fościakowi.
Sebastian Przybyłko (asystent trenera drużyny rezerw Miedzi Legnica)