Już przed meczem wiedzieliśmy, że zadanie będzie dla Niemców utrudnione. Z powodu żółtych kartek pauzował Mats Hummels. Joachim Loew musiał na nowo zestawić linię obrony. Na środku postawił Benedikta Hoewedesa. Dziś jednak linia obrony rozegrała bardzo przeciętne zawody.
Choć zaznaczmy, że do momentu, kiedy grał Jerome Boateng, środek defensywy nie wyglądał jeszcze tak źle. Ok, dał się rozklepać w pierwszej połowie. Boateng zanotował też w pierwszej części fatalną stratę (sytuację uratował Hoewedes), ale jednak gracz Bayernu zaliczył wiele udanych interwencji i głównie dzięki jego postawie Francja przez dłuższy czas nie mogła zagrozić bramce Neuera. Boateng również w pierwszej połowie ochoczo palił się do gry, chciał rozgrywać, natomiast można było odnieść wrażenie, że Hoewedes nie chciał podejmować nadmiernego ryzyka i wolał zagrać bardziej jak solidny rzemieślnik, a nie wirtuoz techniki i rozegrania.
Get well soon, @JB17Official! #JederFeurJeden #EURO2016 #GERFRA pic.twitter.com/dLn9snR0Wz
— germanfootball_dfb (@DFB_Team_EN) July 7, 2016
Wszystko zmieniło się w drugiej połowie. Boateng był zmuszony opuścić boisko z powodu problemów zdrowotnych (odnowił mu się prawdopodobnie uraz) i parę stoperów tworzył duet Mustafi – Hoewedes. Jakość gry defensywnej mocno spadła, czego dowodem mogła być druga bramka dla Francji, a także inne błędy, które ten duet popełniał. Gospodarze pobawili się niemal jak z dziećmi, a Griezmann dokonał ostatecznej egzekucji.
We Francji przekonaliśmy się więc, jak wielką wartością dodaną jest dla Niemców duet Hummels – Boateng. Koncertowo zatrzymywał ataki Polaków, nie dał pograć Irlandii Północnej i Słowacji, również Włosi mieli z nim duży problem. Potwierdzeniem tej jakości mogą być statystyki. Niemcy stracili do meczu z Francją tylko jednego gola (i to z rzutu karnego Bonucciego), a najsłabiej z tyłu wyglądali bodaj w meczu z Ukrainą, kiedy wystąpił na stoperze duet Boateng – Mustafi i kiedy dopuścili naszych wschodnich sąsiadów do wielu sytuacji bramkowych.
Tegoroczne Euro, mimo że skończyło się porażką, było na pewno znakomitym materiałem poglądowym dla tych wszystkich, którzy zacierają ręce na duet Boateng – Hummels w Bayernie. Spoglądając na Niemców we Francji, można powiedzieć jedno: jest on nieoceniony i śmiało może kandydować do najlepszego na świecie.