Niefortunne zbiegi okoliczności czy weryfikacja poziomu? Jacek Góralski i jego przygoda w VfL Bochum


Jacek Góralski w letnim okienku transferowym zamienił Kajrat Ałmaty na niemieckie VfL Bochum. Reprezentantowi Polski trudno jednak o grę w Bundeslidze. Co za tym stoi?

20 lutego 2023 Niefortunne zbiegi okoliczności czy weryfikacja poziomu? Jacek Góralski i jego przygoda w VfL Bochum
Krzysztof Porębski / PressFocus

Ten transfer od samego początku mógł wydawać się dość specyficzny, a nierzadko budził lekkie wątpliwości. Ot, Jacek Góralski jakby nigdy nic zamienia kazachski Kajrat na będące od początku typowane do spadku VfL Bochum. Nie oczekiwaliśmy przecież, że "Góral" z miejsca stanie się gwiazdą Bundesligi. Bardziej szukaliśmy okazji do oglądania poczynań kolejnego rodaka na niemieckich boiskach. W końcu jeden zwiał nam latem do Barcelony, a kimś tę lukę trzeba było wypełnić. Tymczasem 30-letni środkowy pomocnik ani nie gra, ani nie łapie się do kadry meczowej. O sytuacji Polaka porozmawialiśmy również z Philippem Rentschem, reporterem Vfl-magazin.de.


Udostępnij na Udostępnij na

Myśląc „Góralski”, mamy przed oczami walczaka, dla którego z pewnością nie ma straconych piłek. Mogłoby się wydawać, że jego silny charakter idealnie wpisze się w DNA drużyny, dla której każdy zdobyty punkt jest na wagę złota. W końcu Bochum trudno nawet nazwać mianem ligowego średniaka. Sezon 2021/2022, w którym ekipa z Vonovia Ruhrstadion występowała jako beniaminek, zakończyli na 13. lokacie w tabeli. W obecnej kampanii cel jest podobny – utrzymanie i uniknięcie skutków mitycznego „syndromu drugiego sezonu”. Szukając letnich wzmocnień, drużyna z Zagłębia Ruhry zgłosiła się po 21-krotnego reprezentanta Polski.

Jestem bardzo szczęśliwy, że przeprowadzka do VfL się udała. Rozmowy z odpowiednimi osobami były bardzo dobre i szybko przekonały mnie do podjęcia tego kroku – czytamy wypowiedź Góralskiego z klubowego konta na Twitterze.

Góralski i jego problemy

Góralski to defensywny pomocnik z mocnymi argumentami do grania na „szóstce”. Jego agresywny styl gry jest właściwie idealny do walki o punkty i utrzymanie w lidze. Jednak przez to, że grał tak rzadko, trudno też dokładnie ocenić jego umiejętności – mówi w rozmowie z nami Philipp Rentsch z Vfl-magazin.de

I tu zaczynają się kłopoty. Już na samym starcie przygotowań do sezonu Góralski był zmuszony zrezygnować z wyjazdu na klubowe zgrupowanie we Włoszech. Podczas jednego z treningów doznał urazu oka. Sytuacja była na tyle poważna, że konieczna była operacja. Szansę ligowego debiutu otrzymał w 3. kolejce w spotkaniu z Bayernem Monachium. „Die Unabsteigbaren” zostali wtedy rozbici aż 7:0. Następnie Polak wystąpił jeszcze w meczu z SC Freiburg.

Kontuzje jednak go nie omijają. Po dwóch pierwszych występach w Bundeslidze Góralski nabawił się lekkiego urazu mięśniowego, przez który opuścił trzy następne spotkania ligowe. Jakby problemów było za mało, w międzyczasie w Bochum zmieniono trenera. Pracującego od trzech lat Thomasa Reisa zastąpiono już byłym szkoleniowcem Vitesse Arnhem, Thomasem Letschem.

Podczas przedsezonowych przygotowań, zarówno latem, jak i zimą, wielokrotnie był cofany przez urazy. W tym czasie inni ograli się w wyjściowym składzie. Ponadto z Losillą, Försterem, Stögerem, Kunde i Osterhage mamy pięciu zawodników, którzy znacznie lepiej pasują do obecnego systemu gry – usłyszeliśmy od prowadzącego bloga Einsachtvieracht.

***

Góralski był jednym z poważniejszych kandydatów do wyjazdu na zeszłoroczne mistrzostwa świata. Plany wylotu do Kataru pokrzyżowała mu, a jakże, kolejna kontuzja. Konieczna była długa, kilkutygodniowa przerwa. Okazja do gry miała przyjść dopiero po wznowieniu rozgrywek. Bochum w pierwszej kolejce po powrocie do ligowego grania mierzyło się z Herthą BSC. W kadrze meczowej zabrakło jednak miejsca dla Polaka. Jak się okazało, to nie był jednorazowy incydent, ponieważ w żadnym z pięciu dotychczasowych meczów nie widzieliśmy go nawet na ławce rezerwowych. A konkurencja nie śpi…

Na tej pozycji w VfL gra kapitan Anthony Losilla. On zawsze gra. Wcześniej na środku gra dwóch innych pomocników, ale oni są bardziej nastawieni ofensywnie. Ogólnie rzecz biorąc, konkurencja na pozycji Góralskiego jest dość duża. Jacek w pierwszej połowie sezonu był często nieobecny. Najpierw musiał przejść operację oka po wypadku na treningu, potem doszła kontuzja mięśniowa, która trwała dłużej. Na początku roku miał jeszcze zaległości w treningach. Teraz jednak znów jest sprawny. Trener wybiera jednak innych zawodników. Zimą został podpisany kolejny, dodatkowy pomocnik – dodaje Rentsch.

Mowa tu o Moritzie Broschinskim, 22-latku pozyskanym z trzecioligowych rezerw Borussii Dortmund.

Nuta egzotyki

Tak śmiało można nazwać wcześniejsze klubowe wojaże Jacka Góralskiego. W 2017 roku przeniósł się z Jagielonii Białystok do Łudogorca Razgrad za 1,5 miliona euro. W ekipie mistrza Bułgarii rozegrał 93 spotkania i miał okazję wystąpić w trzech edycjach Ligi Europy. Następnie zdecydował się na przenosiny do Kazachstanu, a konkretniej do Kajratu Ałmaty. W koszulce Kajratu wystąpił 37 razy, zdobywając między innymi mistrzostwo Kazachstanu i krajowy puchar. Podczas swojego pobytu w Azji Góralski zerwał więzadła krzyżowe, które wykluczyły go z udziału w mistrzostwach Europy w 2021 roku.

Góralski zacznie grać?

Jeśli nie będziemy mieli żadnych większych kontuzji, myślę, że nie ma on zbyt dużych szans na grę. Oczywiście to może się bardzo szybko zmienić, ale obecnie inni zawodnicy na jego pozycji wykonują bardzo dobrą pracę – ocenia prowadzący Einsachtvieracht.

Czy przyszłe kolejki zmienią sytuację Góralskiego w Bochum? Korzystny dla Polaka może okazać się fakt, że jego kontrakt automatycznie się przedłuży w momencie, gdy drużyna z Zagłębia Ruhry zapewni sobie prawo występów w Bundeslidze w następnym sezonie. W innym przypadku 30-latek będąc wolnym zawodnikiem, będzie mógł szukać nowego pracodawcy. Inaczej rozsądnym wyjściem mogłoby być szukanie wypożyczenia, bo ile można siedzieć na ławce? Albo na trybunach. Szczególnie z reprezentacyjnymi aspiracjami samego zawodnika.

VfL nadal walczy o uniknięcie spadku, prawdopodobnie do ostatniego meczu sezonu. Początek nowego roku był w miarę udany: z dwoma zwycięstwami i trzema porażkami. Góralski ma kontrakt tylko na pierwszą Bundesligę, nie na drugą – kończy swoją wypowiedź Philipp Rentsch.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze