Nie taki Mignolet straszny, jak go malują


6 kwietnia 2015 Nie taki Mignolet straszny, jak go malują

Podstawowy bramkarz Liverpoolu, Simon Mignolet, dosyć często znajdował się ostatnio w ogniu krytyki przez swoją marną postawę w Premier League. Co prawda Belgowi od czasu do czasu przytrafi się jakiś „klops”, ale jak pokazują statystyki, wcale nie jest z nim tak źle.


Udostępnij na Udostępnij na

Simon Mignolet trafił do zespołu z Anfield w ubiegłym sezonie z Sunderlandu. Po odejściu Pepe Reiny do Napoli Belg od razu został pierwszym bramkarzem „The Reds”. Już w pierwszym meczu dał kibicom solidne podstawy do uważania go za godnego następcę Hiszpana, kiedy to obronił rzut karny przeciwko Stoke City. Później jednak zdarzało mu się kilka razy zawalić przy stracie gola. Jamie Carragher apelował nawet o usunięcie Mignoleta z drużyny.

https://www.youtube.com/watch?v=of_jgcnUv_E

Po kilku słabszych występach trener Brendan Rodgers postanowił posadzić swojego podstawowego golkipera na ławce, co najwyraźniej wyszło mu na dobre. Gdy Brad Jones złapał pod koniec grudnia kontuzję, reprezentant Belgii wrócił między słupki Liverpoolu i zaczął się spisywać o niebo lepiej: w 11 meczach aż osiem razy zachował czyste konto, zaliczając także serię ponad 415 minut bez straconego gola. – Simon pokazuje, że ławka dobrze mu zrobiła. Wygląda jak zupełnie inny bramkarz – powiedział Brendan Rodgers. – Odsunięcie go od gry pozwoliło zrobić mu krok w tył, by przeanalizować swoje występy i poprawić niektóre elementy w swojej grze – dodał trener Liverpoolu.

Czyste konta w Premier League w sezonie 2014/2015
Czyste konta w Premier League w sezonie 2014/2015

https://vine.co/v/OVXQqY5t6n5

Sam Mignolet o swojej dyspozycji wypowiada się dość skromnie. – Kiedy dowiedziałem się od trenera, że straciłem miejsce w składzie, byłem bardzo zawiedziony. Mogłem po prostu sobie odpuścić, ale postanowiłem myśleć pozytywnie i zrobić wszystko, aby moje odsunięcie od podstawowego składu trwało jak najkrócej. Następnego dnia zacząłem trenować jeszcze intensywniej, chciałem być pewien, że gdy nadejdzie okazja do gry, będę znacznie lepszy. Ławka sprawiła, że stałem się silniejszy mentalnie – opowiada 14-krotny reprezentant „Czerwonych Diabłów”. Zapytany o zwyżkę formy swojego zespołu odparł, że to nie jego zasługa. – Ja nie mam z tym nic wspólnego. Trener po prostu zmienił ustawienie i od tej pory jesteśmy bardziej zorganizowani, nie dajemy wielu szans przeciwnikom. Tu chodzi o zasługę całej drużyny – zakończył były gracz Sint-Truiden.

Jak podaje serwis Whoscored.com, Mignolet wcale nie spisywał się aż tak źle: w ciągu trzech ostatnich sezonów w Premier League belgijski golkiper obronił aż 320 strzałów, czego nie dokonał żaden inny bramkarz. Jak uważa była gwiazda Liverpoolu, Ray Clemence, niepowodzenia 27-latka mogły być spowodowane brakiem pewności siebie. – Aktualna pozycja Liverpoolu w tabeli to w dużej mierze zasługa Mignoleta. Jego znakomite parady pozwoliły jego drużynie wygrać kilka meczów – powiedział 3-krotny zdobywca Ligi Mistrzów. – Jego obecna foma zupełnie mnie nie dziwi, wiedziałem na co go stać. Co prawda musi jeszcze dopracować niektóre elementy, ale na razie gra bardzo dobrze i miejmy nadzieję, że tak zostanie – zakończył Anglik.

Liverpool z 54 punktami na koncie zajmuje aktualnie 5. miejsce w tabeli. W sobotę „The Reds” grali z Arsenalem Londyn. Mecz ten przegrali aż 4:1, a Simon Mignolet zagrał dobre spotkanie, kilkakrotnie ratując swój zespół przed stratą gola. Zawinił jednak między innymi przy bramce Mesuta Oezila, kiedy to źle ustawił się przy wykonywanym przez Niemca rzucie wolnym. Jak uważa Jamie Carragher, błędem Belga jest to, że krzyczy na swoich obrońców po obronionych strzałach. Według niego bramkarz powinien po prostu „zamknąć się i wykonywać swoją robotę”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze