Arsenal zaskoczył wszystkich ekspertów, kibiców oraz sceptyków, zakontraktowaniem Nicolasa Pepe do swojego zespołu. Ponadto wydanie rekordowych 80 mln euro na piłkarza, przez który miał jeden udany sezon, jest sporym ryzykiem. Chociaż zainteresowanie 24-letnim piłkarzem wykazywał m.in. Liverpool to ostatecznie, Iworyjczyk zdecydował się przejść do „Kanonierów”.
„Jestem przekonany, że Arsenal jest odpowiednim wyborem” – w tych krótkich słowach powiedział Iworyjczyk o dołączeniu do nowego klubu w swojej karierze. Niewątpliwie, Pepe w przyszłym sezonie będzie stanowił ważną część układanki trenera Arsenalu. Każda wydana moneta na nowego gracza „The Gunners” skłania kibiców 13-krotnego mistrza Anglii do większej niechęci. Pod warunkiem, że Nicolas pokaże się z kiepskiej strony na Emirates Stadium. Albowiem kibice Arsenalu, nie chcą aby ich kochany klub, po raz czwarty z rzędu występował tylko w LE. Jak Nicolas Pepe wpłynie grę Arsenalu oraz na czym straci jego poprzedni zespół Lille?
Arsenal Time
Faktycznie może podtytuł tekstu będzie przepowiednią, po której fani „The Gunners” będą mieć prawo do śmiania się z ich ligowych przeciwników. Póki co tak nie jest, dlatego też wróćmy do rzeczywistości. Były skrzydłowy Lille, który może też grać w roli wysuniętej „dziewiątki” przed nadchodzącym sezonem, musi się nie wykazać nie lada wytrzymałością psychiczną oraz anielskim wyciszeniem. Jeżeli w pierwszej kampanii na boiskach Premier League stanie się największym niewypałem transferowym. Liczę, że tak się nie stanie, ponieważ Iworyjczyk jest ambitnym i konsekwentnym piłkarzem, który miał na początku kariery problemy z przebiciem się do składu Angers.
Niemniej jednak, Nicolas Pepe jest ogromną i nieprzeliczoną stratą dla Lille. Rzeczywiście, obecność Iworyjczyka w poprzedniej kampanii na francuskich boiskach przyczyniła się do awansu Lille ku Lidze Mistrzów. W rzeczy samej 22 gole i 11 asyst dobitnie obrazują, jaką jakość Pepe dostarczał wicemistrzowi Francji w minionym sezonie. Lille pozbyło się gracza, który był w stanie zapewnić im udział w europejskich pucharach. Ponadto, odejście Nicolasa zmniejszy szanse na to, by konkurować z topowymi francuskimi drużynami. W poprzedniej rundzie, Pepe wyróżniał się znakomitą skutecznością na tle pięciu najlepszych zespołów, dał radę zanotować siedem goli i trzy ostatnie podania w ośmiu starciach z najlepszą piątką zeszłej kampanii.
Poza tym, Pepe był jednym z lepszych boiskowych kolegów Jonathana Bamby, gdyż dostarczył do swojego kolegi pięć podań, które zostały zamienione na bramkę. Bezsprzecznie sprzedaż gracza osłabi grę w ataku Lille oraz może znacznie ograniczyć dochodzenie do sytuacji przez „Les Dogues”. 24-latek w minionej rundzie podejmował próbę dryblingu 2,7 oraz miał 1,8 kluczowych podań na na mecz. Poza tym, Iworyjczyk był dosyć często niesportowo traktowany, gdyż znajdował się na drugim miejscu w Ligue 1 pod względem odniesionych na sobie faulów. Jednakże, zakup Timothego Weha może spowoduje, że zespół nie oddali się aż tak od konkurentów.
Ofensywa Arsenalu
Nieuniknione, że w zbliżającym się wielkim krokami sezonie zobaczymy jeszcze większą potęga ofensywną Arsenalu. Wraz z przyjściem Nicolasa Pepe do Arsenalu wraca nadzieja na lepsze jutro, niczym powracające kruki do Ereboru w „Hobbicie”. Ponadto przyjście Iworyjczyka oznacza, że będzie większa rotacja na pozycjach. Przecież Nicolas może występować na każdej pozycji w napadzie. Co prawda, bolączką Pepe jest brak strzelania z gorszej nogi. Zaledwie tylko raz 24-latek potrafił uzyskać gola z lewej nogi. Ale to i tak nie umniejsza jego niesamowitym umiejętnościom dryblerskich, szybkości oraz w wykończeniu akcji. Gra w trzecioligowym US Orleans nauczyła go pokory. Dodatkowo, dochodzi kolejna sytuacja podczas meczu Angers z Guingamp, gdy odwrócony do tyłu Iworyczyk powiedział coś do trenera. Pierwsza, głośna reprymenda jest pierwszym znakiem na to, że Nicolas może nie będzie wprowadzać złej atmosfery do szatni Arsenalu.
Rzeczywiście, gra skrzydłowych w poprzednim sezonie nie imponowała. Alex Iwobi mieszał dobre mecze ze złymi, a Henrich Mkhitaryan „raz na ruski rok” potrafił pokazać się dobrej strony, żeby następnie być nieobecnym na boisku. Choćby w przegranym meczu z Chelsea, gdy Ormianin zanotował bramkę i asystę. W dodatku Henrich odnosił kontuzje, które kosztowały go opuszczeniem ośmiu meczu w Premier League. Inaczej jest w przypadku Pepe, który ani razu nie pauzował z powodu kontuzji. Przecież zaraz obok Mike’a Maignana miał najwięcej zanotowanych minut na boisku w poprzednim sezonie ligi francuskiej. W rzeczywistości było ich aż 3420, gdy Mkhitaryan miał ich prawie dwa razy mniej w Premier League.
Arsenal podpisał kontrakt z piłkarzem, który jest w stanie wznieść ich na wyższy poziom i zapoczątkować coroczny cykl udziału w LM. W porównaniu do Iwobiego czy też Mkhitaryana wygląda o wiele lepiej, choćby temu, że Nigeryjczyk średnio 1,3 na mecz drybluje, a Ormianin tylko 0,8. Szczególnie w przyszłym sezonie zobaczymy dużą klasę na skrzydłach oraz górujące stwarzanie i wykorzystywanie sytuacji na tle przeciwników. Na pewno Arsenal będzie w stanie zagwarantować rozwój Nicolasowi Pepe ze względu na brak realnych zagrożeń ze strony innych piłkarzy. Kampania 2019/2020 pokaże nam czy Iworyjczyk będzie stanowić o sile zespołu.
Next season is going to be fun.. 🔥 | Likes & RTS appreciated! #arsenal #afc #aubameyang #nicolaspepe #lacazette #adidas pic.twitter.com/m98sfDnT6p
— Jason Woods (@GunnerBallZ) July 31, 2019
Wziąłem go nawet do fantasy, ale ostatecznie zamieniłem - pewnie będę tego żałował. Nie oglądam francuskiej ligi, ale jeśli jest choć w połowie tak dobry jak wszyscy pisali, to pozamiata w Londynie.