Newcastle United wystawione na sprzedaż. Koniec przygody Mike’a Ashleya ze „Srokami”?


Mike Ashley zdecydował się sprzedać klub z St James' Park

17 października 2017 Newcastle United wystawione na sprzedaż. Koniec przygody Mike’a Ashleya ze „Srokami”?

Związek Mike'a Ashleya i Newcastle zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych. Właściciel kilkakrotnie popadał w konflikt z kibicami, zmieniał trenerów jak rękawiczki i przede wszystkim to za jego kadencji "Sroki" dwukrotnie spadły do Championship. Ashley powiedział dość, a kibice nie próbują kryć radości.


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedy kilka miesięcy temu Ashley sprzedawał swoje udziały w szkockim Rangers F.C, wielu podejrzewało, że może to oznaczać początek końca jego przygody z piłką na Wyspach. Od momentu tamtego wydarzenia nastroje zmieniały się już kilkakrotnie. Najważniejszym wydarzeniem ostatnich tygodni był konflikt z Rafą Benitezem, w trakcie którego większość fanów zdążyła spisać Hiszpana na straty. Znając niewielką cierpliwość angielskiego właściciela, spodziewano się, że były menadżer Realu niedługo straci pracę. Wiele wskazuje jednak na to, że to nie Benitez, a właśnie Ashley pierwszy opuści Newcastle. Oficjalna strona klubu poinformowała, że klub zmieni niebawem właściciela.

Właściciel (nie)idealny

Powody niechęci, jaką odczuwają kibice „Srok” w stosunku do wciąż urzędującego właściciela klubu, można wymieniać w nieskończoność.

Maj 2007: Ashley nabywa klub za 134 mln funtów.

2008: Wśród kibiców pojawia się plotka, że Ashley jest kibicem Tottenhamu.

Lipiec 2008: Ashley ogłasza, że nienawidzi Tottenhamu.

– Od zawsze nienawidziłem „Spurs” i nienawidzę ich nadal

Wrzesień 2008: Ashley zwalnia Alana Shearera z roli ambasadora klubu.

Wrzesień 2008: Ashley ogłasza, że sprzedaje klub.

Grudzień 2008: Ale kilka miesięcy później zmienia zdanie.

Maj 2009: Anglik podejmuje kolejną próbę sprzedaży klubu…

Październik 2009: …ale znów się rozmyśla

Grudzień 2010: Chris Hughton zostaje zwolniony mimo pełnego wsparcia kibiców.

Wrzesień 2014: Ashley przyznaje publicznie, że jeśli Alan Pardew nie wygra kolejnego meczu, to zostanie zwolniony.

Maj 2015: Ashley twierdzi, że nie opuści klubu, dopóki nie wygra trofeum.

Zapytany o swoje plany oświadcza: – Chcę coś wygrać. Nie sprzedam klubu, dopóki tego nie dokonam. Za żadną cenę.

Marzec 2016: Ashley oświadcza, że żałuje swojej inwestycji w futbol.

– Szczerze mówiąc, nie chcę się zbytnio angażować w futbol. Doglądanie Sports Direct to więcej niż praca na pełen etat.

16 października 2017: Ashley ponownie postanawia wystawić klub na sprzedaż.

Okres dziesięciu lat, które w Newcastle spędził Mike Ashley, naznaczony jest również ciągłymi zmianami trenerów. W jednym z wywiadów Anglik przyznał, że żałuje kliku swoich decyzji i dziś postąpiłby inaczej. Ciągłe konflikty z kibicami były jedną z przyczyn, przez które kilkakrotnie wystawiał klub na sprzedaż. 53-letni biznesmen mówił, że bał się o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny. Tym razem decyzja wydaje się nieodwołalna i jest ona częścią strategii wycofywania się Anglika z inwestycji w futbol. Swoją reakcją podzielił się już Alan Shearer.

Co to oznacza dla Newcastle?

Głównym zarzutem Beniteza w stosunku do właściciela był brak odpowiednich wzmocnień, które umożliwiłyby mu równorzędną walkę w Premier League. Oczekujący rezultatów fani masowo stawali po stronie menadżera i prawdopodobnie to ich wsparcie pomogło utrzymać nerwy Ashleya na wodzy. Obecny właściciel Newcastle jest zdeterminowany, by pozbyć się klubu jak najszybciej. Ashley chce od potencjalnego kupca otrzymać gwarancję szybkiego otrzymania pełnej kwoty.

Sam ruch zapowiada się korzystnie dla obu stron. „Sroki” mogą w końcu zyskać właściciela, z którym nie będą musiały na każdym kroku toczyć wojen. Ashley pozbywa się w końcu z rąk gorącego ziemniaka i kończy ten trwający już dziesięć lat toksyczny związek. Jeśli cała transakcja się powiedzie i Newcastle trafi w odpowiednie ręce, to kibice „Srok” mogą spać spokojnie. A na pewno spokojniej niż kiedykolwiek przez ostatnią dekadę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze