Największy pozytyw pracy Rodgersa w Celticu, czyli Moussa Dembele


Kim jest 20-letnia gwiazda szkockiego potentata?

26 października 2016 Największy pozytyw pracy Rodgersa w Celticu, czyli Moussa Dembele

Wiele osób zastanawiało się, czym działacze Celticu namówili Moussę Dembele do gry dla klubu z Glasgow. Wszak młodzieżowy reprezentant Francji miał za sobą dosyć udany sezon w barwach Fulham na zapleczu Premier League. Z pewnością dużą rolę odegrał we wszystkim Brendan Rodgers – menedżer szkockiego potentata. I właśnie 20-latek, który jest najlepszym graczem Celticu, wydaje się największym pozytywem pracy Irlandczyka z Północy w Glasgow. Jednak kim w ogóle jest Moussa Dembele?


Udostępnij na Udostępnij na

Moussa Dembele urodził się 12 lipca 1996 we francuskim Pontoise. Jest synem malijskich imigrantów. Swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w szkółce Cergy Clos, ale kontynuował chyba w najlepszym z możliwych miejsc we Francji, a mianowicie w Paris Saint-Germain. W paryskim klubie szkolił się przez osiem lat, po czym przeniósł się w 2012 roku na Wyspy. Tam w wieku szesnastu lat został zawodnikiem Fulham.

Od samego początku uważany był za piłkarza o ogromnym potencjale i szybko doczekał się debiutu w Premier League. Pod koniec listopada 2013 roku młody napastnik wystąpił w meczu przeciwko West Ham, ale swój debiut zakończył z kontuzją. Ostatni sezon, już na zapleczu angielskiej elity, należał do najlepszych w karierze utalentowanego Francuza. Rozegrał on wówczas dla londyńczyków aż 46 meczów, które okrasił 17 trafieniami oraz siedmioma asystami. Nic więc dziwnego, że o Dembele zaczęły wypytywać dużo mocniejsze ekipy. Ten jednak, ku zaskoczeniu wielu, zdecydował się kontynuować karierę w Szkocji pod okiem Brendana Rodgersa.

Celtic Dembele stoi

O tym, że szkocka elita poziomem Championship na głowę nie bije, nikogo specjalnie przekonywać nie trzeba. Aczkolwiek adaptacja młodego napastnika w nowym otoczeniu stała pod znakiem zapytania. Ten jednak świetnie odnalazł się w Celticu i śmiało można powiedzieć, że jest wiodącą postacią zespołu Brendana Rodgersa. Francuski snajper zdążył już rozegrać dwadzieścia spotkań w barwach „The Bhoys”, w których strzelił aż czternaście goli. A tymczasem ma on dopiero dwadzieścia lat.

Francuski snajper zdążył już rozegrać dwadzieścia spotkań w barwach „The Bhoys”, w których strzelił aż czternaście goli.

Co więcej, Moussa Dembele przyczynił się do awansu Celticu do Ligi Mistrzów i zdążył nawet strzelić w niej dwie bramki przeciwko Manchesterowi City.

Przez kibiców Celticu był darzony ogromną sympatią już od początku swojego przybycia do Glasgow, ale od 10 września jest przez swoich fanów czczony niczym bóg. A wszystko za sprawą hattricka, jakim popisał się w „Old Firm Derby”. Przy pełnym stadionie, przed własną publicznością był głównym architektem pogrążenia odwiecznego rywala zza miedzy – drużyny Rangers – aż 5:1. Dembele bez wątpienia ma patent na tę drużynę, ponieważ w niedawno rozgrywanym meczu z „The Gers” młokos z Francji zdobył zwycięskiego gola i sprawił, że to Celtic zagra w finale Pucharu Ligi.

Ogólnie w Celticu bardzo dobrze kojarzy się nazwisko Dembele, gdyż w kadrze „The Bhoys” znajduje się Karamoko Dembele. Okrzyknięty przez wielu „nowym Messim” czarnoskóry piłkarz, który od pięciu lat mieszka w Glasgow, ma już za sobą debiut w drużynie Brendana Rodgersa. Nie byłoby w ty nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że skrzydłowy ten ma… 13 lat.

https://youtu.be/sRbeX7du40k

Patrząc na grę młodziutkiego pomocnika, nie da się oprzeć wrażeniu, że w swoim roczniku nie ma z kim grać. Dynamiki, szybkości i techniki mógłby pozazdrościć mu niejeden piłkarz grający w solidnym europejskim klubie. Nic więc dziwnego, że Karamoko jest uważany za przyszłość szkockiego futbolu. Z tym że zęby na nadzwyczaj utalentowanego 13-latka ostrzy sobie Anglia. Urodzony w Londynie młokos otrzymał niedawno powołanie do reprezentacji U-16 Szkocji, ale widziano go właśnie jak trenował z kadrą U-15… Anglii. Walka o supertalent będzie z pewnością zażarta.

***

Wracając do Moussy Dembele, Brendan Rodgers może każdego dnia przychodzić do tego gracza z kwiatami i dziękować, że ma go w swojej drużynie. Jedni byłego szkoleniowca Liverpoolu uwielbiają, inni za nim nie przepadają, ale trzeba przyznać, że transfer Francuza udał mu się wyśmienicie.

Jedynym minusem całej sytuacji jest to, że najprawdopodobniej za kilka chwil 20-latka w Celticu oglądać już nie będziemy. Jego wyborna dyspozycja i talent wpadły w oko wielu skautom dużo silniejszych klubów i zatrzymanie go w Glasgow wydaje się niemożliwe. Ale zanim to nastąpi, francuski napastnik jeszcze nieraz znajdzie drogę do siatki rywali „The Bhoys”, co z pewnością cieszy wszystkich sympatyków szkockiego mistrza.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze