W dzisiejszych czasach wierność klubowym barwom jest coraz rzadziej spotykana. Po spędzeniu pewnego czasu w jednym klubie zawodnicy często szukają nowych wyzwań i zmieniają otoczenie. Rzadko obserwujemy graczy, którzy przez całą karierę lub znaczną jej część występują w tym samym zespole. Jak się okazuje, w ekstraklasie są tacy piłkarze i nie zawsze są wychowankami klubu, którego barwy dumnie reprezentują od lat. Pora przyjrzeć się graczom, którzy mogą poszczycić się najdłuższym stażem w swoich klubach.
Zaczniemy od klubów, w których piłkarze z najdłuższym stażem występują od zaledwie kilku lat, a skończymy na zespołach, w których najbardziej lojalni zawodnicy grają od ponad dekady. Trzeba przyznać, że kilka pozycji w notowaniu może zaskakiwać.
Dane pochodzą z serwisu Transfermarkt, stan na 2 kwietnia 2020 r. W kilku przypadkach czas spędzony w klubie liczony jest od momentu przejścia z drużyny juniorskiej do seniorskiej.
16. Legia Warszawa – Radosław Cierzniak (4 lata i 26 dni)
Naszą listę otwiera wicemistrz Polski i aktualny lider PKO Ekstraklasy. Regularne zmiany kadrowe sprawiają, że przy Łazienkowskiej próżno szukać zawodników, którzy od dawien dawna nieprzerwanie reprezentują Legię. Oczywiście w kadrze Legii znajdują się Inaki Astiz czy Artur Jędrzejczyk, czyli zawodnicy związani ze stołecznym klubem od lat. Hiszpan debiutował w Legii w 2007 roku, zaś popularny „Jędza” rok wcześniej. Jednakże obaj w tzw. międzyczasie zaliczyli epizody, Astiz w cypryjskim APOEL-u, z kolei Jędrzejczyk w rosyjskim FK Krasnodar. Ponadto latem Legię opuścili Michał Kucharczyk i Miroslav Radović.
W obecnej sytuacji zawodnikiem z najdłuższym stażem w Legii jest Radosław Cierzniak. 36-letni bramkarz dołączył do ekipy „Wojskowych” 7 marca 2016 roku. Wcześniej występował w Wiśle Kraków. Umowę z nowym zespołem Cierzniak podpisał już w styczniu 2016 r., za co został zdegradowany do drużyny rezerw „Białej Gwiazdy”. Ostatecznie na wniosek zawodnika jego kontrakt z Wisłą rozwiązał PZPN.
Co ciekawe, Legia jest już 15. klubem w karierze bramkarza. Najbardziej znaczącym epizodem w piłkarskiej przygodzie był pobyt w Dundee United, którego barwy reprezentował przez trzy lata i zagrał w 112 meczach. W Legii jak dotąd rozegrał 33 spotkania. Obecnie jest drugim bramkarzem, a do tego latem kończy mu się kontrakt. Pora na klub numer 16?
15. ŁKS Łódź – Kamil Rozmus (4 lata, 1 miesiąc, 20 dni)
Niewiele dłuższym od Cierzniaka pobytem w jednym zespole może pochwalić się Kamil Rozmus. Wychowanek Hetmana Zamość został zawodnikiem ŁKS-u 13 lutego 2016 roku. Wcześniej występował w młodzieżowych drużynach Legii, Wiśle Płock i Wigrach Suwałki.
Przed transferem do Łodzi Rozmus nie wywalczył sobie miejsca w składzie ani w Płocku, ani w Suwałkach. Kiedy przechodził do ŁKS-u, klub występował w III lidze i walczył o awans do II ligi. Ta sztuka łodzianom się udała. Podobnie rok później z awansem do I ligi. W obu sezonach Rozmus grał regularnie.
W zeszłym sezonie, gdy ŁKS wywalczył promocję do ekstraklasy, Rozmus zagrał tylko w pięciu meczach. Natomiast w bieżącej kampanii w najwyższej klasie rozgrywkowej Rozmus zagrał zaledwie trzykrotnie. Do tego w rundzie wiosennej ani razu nie znalazł się w szerokiej kadrze. Nie zmienia to jednak faktu, że trzy awanse w trzy lata to całkiem imponujący wynik. Niestety wiele wskazuje na to, że w tym sezonie przyjdzie pora na pierwszy spadek…
14. Lechia Gdańsk – Flavio Paixao (4 lata, 1 miesiąc, 25 dni)
8 lutego 2016 roku Flavio Paixao został zawodnikiem Lechii Gdańsk. Od tamtej pory Portugalczyk zagrał łącznie w 158 meczach „Biało-zielonych” i zdobył w nich 58 bramek. Z Lechią sięgnął po Puchar i Superpuchar Polski, a od pewnego czasu jest również kapitanem gdańszczan.
Niedawno napastnik z Półwyspu Iberyjskiego przedłużył kontrakt z Lechią do czerwca 2021 roku. Tym samym piłkarz dał jasny sygnał, że niewykluczone, iż w Gdańsku zakończy piłkarską karierę. Niewątpliwie Flavio i jego brat bliźniak Marco są jednymi z najlepszych graczyLechii w ostatniej dekadzie.
Zanim Flavio Paixao trafił do Trójmiasta, występował w Hiszpanii, Szkocji, Iranie i Śląsku Wrocław. Do Gdańska przeniósł się właśnie z Wrocławia. Flavio do Polski przyjechał zimą 2014 roku. Warto zwrócić uwagę na to, jak Portugalczyk świetnie nauczył się mówić po polsku.
13. Lech Poznań – Kamil Jóźwiak (4 lata, 2 miesiące, 19 dni)
Pierwszy wychowanek klubu w naszym zestawieniu. Jest nim 22-letni skrzydłowy Lecha, który według dostępnych danych do pierwszej drużyny trafił 14 stycznia 2016 roku, a półtora miesiąca później zaliczył debiut w ekstraklasie. W międzyczasie Jóźwiak przebywał na półrocznym wypożyczeniu w GKS-ie Katowice.
Wpływ młodego lechity na grę „Kolejorza” jest nieoceniony. Do tej pory zagrał w 92 meczach ligowych, strzelił 13 goli i zanotował 10 asyst. Poza tym otrzymał nawet powołanie do dorosłej reprezentacji Polski, w której zdążył już zadebiutować.
W ciągu ostatniego roku szeregi poznańskiego klubu opuścili tacy zawodnicy jak Jasmin Burić czy Darko Jevtić, którzy grali w klubie odpowiednio od 2008 i 2014 roku. Aktualnie drugim zawodnikiem o najdłuższym stażu w poznańskiej ekipie jest Robert Gumny. Boczny obrońca zadebiutował w Lechu niespełna miesiąc po Jóźwiaku. Według serwisu Transfermarkt Gumny dołączył do pierwszego zespołu później od swojego rówieśnika.
12. Górnik Zabrze – Szymon Matuszek (4 lata, 3 miesiące, 1 dzień)
Defensywny pomocnik przeniósł się do Zabrza 1 stycznia 2016 roku z Dolcanu Ząbki. Od tamtego momentu w barwach Górnika zagrał w 92 spotkaniach i otrzymał opaskę kapitana. W tym sezonie Matuszek pojawiał się na boisku 18 razy.
Jeśli chodzi o karierę 31-latka, na szczególną uwagę zasługuje pobyt w Realu Madryt. Oczywiście była to trzecia drużyna, niemniej jednak wpis do CV całkiem przyzwoity. Potem występował w Jagielloni, Piaście, Chojniczance, Wiśle Płock i wspomnianym Dolcanie.
Szymon Matuszek legitymuje się najdłuższym stażem w drużynie Górnika. Następni w kolejce Igor Angulo i Łukasz Wolsztyński trafili do Górnika pół roku później.
11. Raków Częstochowa – Piotr Malinowski (4 lata, 9 miesięcy, 2 dni)
36-letni skrzydłowy jest wychowankiem Rakowa, który 1 lipca 2015 roku po ośmiu latach powrócił na „stare śmieci”. W międzyczasie występował w Górniku Zabrze (półtora roku) oraz w Podbeskidziu Bielsko-Biała (6,5 roku).
Po powrocie do Częstochowy Malinowski przebył z macierzystym klubem drogę od 2. ligi do ekstraklasy. W każdym sezonie występował regularnie i nawet w bieżącej kampanii mimo wieku wciąż jest przydatnym elementem zespołu Marka Papszuna. Do tej pory Malinowski wystąpił w 16 meczach PKO Ekstraklasy.
Doświadczony skrzydłowy może pochwalić się zdecydowanie najdłuższym stażem w swoim zespole. Następny w kolejce jest kapitan drużyny Tomas Petrasek. Czeski obrońca dołączył do Rakowa rok po Malinowskim.
10. Jagiellonia Białystok – Taras Romanczuk (5 lat, 8 miesięcy, 11 dni)
Jednokrotny reprezentant Polski piłkarzem Jagiellonii Białystok został 22 lipca 2014 roku. Pochodzący z Ukrainy zawodnik został sprowadzony z grającej w 2. lidze Legionovii. Jak się okazało, był to świetny transfer za nieduże pieniądze.
Romanczuk w czasie swojego pobytu w Białymstoku miewał lepsze i gorsze okresy. Niemniej jednak fakt, że otrzymał powołanie do reprezentacji Polski i był wśród kandydatów do wyjazdu na mundial do Rosji, pokazuje, że w niższych ligach też można znaleźć ciekawych piłkarzy. We wszystkich rozgrywkach w barwach „Jagi” Romanczuk zagrał dotąd 209 razy. Ponadto może pochwalić się świetnymi statystykami, jeśli chodzi o przechwyty w naszej lidze w tym sezonie.
Pierwszy zawodnik z ponad setką odbiorów w tym sezonie! 🛡 pic.twitter.com/7PAHBWvTTT
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 6, 2020
Defensywny pomocnik jest również kapitanem białostockiej drużyny. Obecnie jest o nim głośno w kontekście sporu zarządu klubu z piłkarzami. Podobno część zawodników Jagiellonii nie chce obniżenia pensji w związku z sytuacją z koronawirusem, która negatywnie wpływa na kondycję finansową całego futbolu.
9. Cracovia – Mateusz Wdowiak (6 lat, 9 miesięcy, 2 dni)
Skrzydłowy „Pasów” to kolejny przykład zawodnika, który został ukształtowany przez klub i teraz odpłaca mu się lojalnością. Wdowiak trafił do pierwszej drużyny Cracovii 1 lipca 2013 roku. Od tamtej pory wystąpił w 136 meczach, zdobył osiem bramek i miał 20 asyst.
Podczas swojej niemal już siedmioletniej przygody z pierwszą drużyną „Pasów” 23-latek zaliczył krótki epizod na wypożyczeniu w Sandecji Nowy Sącz, której pomógł w wywalczeniu awansu do ekstraklasy. W bieżącej kampanii we wszystkich rozgrywkach zagrał w 25 spotkaniach, strzelił dwa gole i zanotował cztery asysty.
W kadrze Cracovii brakuje zawodników, którzy mogliby zbliżyć się do długości stażu Wdowiaka. Większość graczy z obecnego składu „Pasów” dołączyła do drużyny w latach 2017–2020.
8. Korona Kielce – Marcin Cebula (7 lat, 4 miesiące, 23 dni)
Częste zmiany kadrowe to chleb powszedni Korony Kielce. Tym bardziej wyczyn Marcina Cebuli robi wrażenie. Dołączenie Marcina Cebuli do pierwszej drużyny Korony Transfermarkt datuje na 10 listopada 2012 roku. Wcześniej ofensywny pomocnik był graczem drużyn młodzieżowych, do których trafił w 2008 roku.
Łącznie dla „Złocisto-krwistych” zagrał 144 razy. Niewykluczone, że licznik występów Cebuli w Koronie niedługo zatrzyma się na dobre. W czerwcu wygasa jego kontrakt. Całkiem możliwe, że po sezonie zawodnik poszuka sobie nowego pracodawcy.
W kieleckim zespole nie ma ani jednego piłkarza, który mógłby choćby minimalnie zbliżyć się do Cebuli pod względem doświadczenia w barwach Korony. Drugi w tym zestawieniu Jakub Żubrowski trafił do Korony w styczniu 2017 r.
Marcin Cebula w 1️⃣1️⃣kolejki👏 https://t.co/yMPoQ9tz2O
— INNfootball (@INNfootball_) May 16, 2019
7. Arka Gdynia – Marcus Vinicius (7 lat, 8 miesięcy, 2 dni)
Drugi po Marco Paixao obcokrajowiec w zestawieniu. Vinicius występuje na polskich boiskach od 2008 roku. Na początku grał w niższych ligach, w międzyczasie zaliczając ekstraklasowy epizod w GKS-ie Bełchatów. Po dobrym sezonie w trzecioligowym Orkanie Rumia zgłosiła się po niego wówczas pierwszoligowa Arka Gdynia.
Brazylijczyk został arkowcem 31 lipca 2012 roku. Już w swoim pierwszym sezonie w Gdyni udowodnił, że był to trafiony transfer. W kolejnych kampaniach tylko potwierdzał, że jest wartościowym graczem pierwszego zespołu. Co prawda w ostatnich kilku sezonach Vinicius gra coraz mniej, ale 52 gole i 25 asyst w 196 meczach to naprawdę dobry wynik.
Kontrakt wychowanka Vasco da Gama wygasa wraz z końcem lipca. 36-latek twierdzi, że jeszcze czuje się na siłach, aby pograć na dobrym poziomie. Jeśli latem Vinicius odejdzie z Arki, zawodnikiem z najdłuższym stażem w zespole zostanie Michał Nalepa.
6. Wisła Płock – Bartłomiej Sielewski (8 lat, 9 miesięcy, 2 dni)
Zawodnikiem, który najdłużej jest częścią zespołu „Nafciarzy”, jest Bartosz Sielewski. 35-latek jest związany z Wisłą od początku swojej kariery, przez niemal cały okres jej trwania. W sezonie 2010/2011 zaliczył roczny pobyt w Piaście Gliwice. Poza tym całą piłkarską przygodę Sielewski spędził w klubie z rodzinnego miasta.
Z roku na rok Sielewski gra coraz mniej. W tym sezonie ekstraklasy na boisku pojawił się tylko raz. Tak czy inaczej jego postać nierozerwalnie kojarzy się z Wisłą Płock. Przykład kapitana „Nafciarzy” pokazuje, że można być wiernym klubowym barwom przez całą karierę.
Kontrakt doświadczonego obrońcy dobiegnie końca 30 czerwca. Na razie nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy piłkarza. Drugim zawodnikiem zespołu z Mazowsza z najdłuższym stażem jest Cezary Stefańczyk (w płocku od lipca 2013 roku).
Znalazłem kartkę ze składami na mecz ze Stalą St. Wola. 22 sierpnia 2009 r., 19:00 – równe 10 lat temu.
DZIESIĘĆ lat, a Bartłomiej Sielewski ciągle (choć z roczną przerwą na pobyt w Piaście Gliwice 😉) w @WislaPlockSA 👏 👏
PS. No i kierownik drużyny również ten sam, co dziś 😎 pic.twitter.com/u3vBzzyuFX
— Arkadiusz Stelmach (@arek_stelmach) August 22, 2019
5. Pogoń Szczecin – Adam Frączczak (9 lat, 3 miesiące, 1 dzień)
Kapitan z krwi i kości oraz symbol Pogoni Szczecin z ostatnich lat. Takimi słowami można opisać Adama Frączczaka. Do drużyny „Portowców” przeniósł się 1 stycznia 2011 roku z Kotwicy Kołobrzeg. Od tamtej pory był ważną postacią zespołu u kolejnych trenerów.
Zasłynął z uniwersalności. Grywał w ataku, na skrzydłach oraz w obronie. Nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu. Nie złamała go nawet choroba nowotworowa, którą rok temu udało mu się wyleczyć i wrócić na boisko.
Na ten moment Frączczak w barwach Pogoni zagrał w 266 meczach, strzelił 64 gole i zanotował 29 asyst. Niewykluczone, że te liczby ulegną jeszcze poprawie. Zawodnikami Pogoni, którym najbliżej do kapitana pod względem długości stażu, są obecnie Hubert Matynia i Ricardo Nunes – obaj dołączyli do pierwszego zespołu Pogoni 3,5 roku po Frączczaku.
4. Zagłębie Lubin – Konrad Forenc (10 lat, 9 miesięcy, 2 dni)
27-letni bramkarz trafił do ekipy „Miedziowych” 1 lipca 2009 roku z MKS-u Oława. Forenc miał wówczas 17 lat. Odkąd pochodzący z Oławy golkiper związał się z Zagłębiem, trzykrotnie przebywał na wypożyczeniach: w Kolejarzu Stróże, Flocie Świnoujście i Calisii Kalisz.
Rywalizacja w bramce Zagłębia od dawna jest ostra. Wystarczy wspomnieć, że od początku swojego pobytu w klubie Forenc tylko w jednym sezonie był niekwestionowanym numerem 1. Było to w kampanii 2014/2015 w I lidze. Łącznie w barwach Zagłębia od początku swojego pobytu w Lubinie wystąpił w 88 meczach.
W trwającym sezonie to Forenc ma więcej meczów ligowych niż jego konkurent Dominik Hładun. Natomiast jeśli chodzi o cały zespół Zagłębia, drugim graczem z najdłuższym stażem jest kapitan Lubomir Guldan – Słowak trafił do Lubina w lipcu 2013 roku.
3. Piast Gliwice – Jakub Szmatuła (11 lat, 9 miesięcy, 2 dni)
Przez niemal 12 lat w Gliwicach Jakub Szmatuła przeżył z drużyną praktycznie wszystko. Spadek z ekstraklasy, potem awans do niej, gra w europejskich pucharach, wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski. Do tego tytuł najlepszego bramkarza sezonu 2015/2016. Największe sukcesy w karierze Szmatuły przytrafiły mu się po 35. roku życia.
Zawodnikiem Piasta 38-latek został 1 lipca 2008 roku. W sezonie 2009/2010 pół roku spędził na wypożyczeniu w Górniku Zabrze. Poza tym od ponad dekady Jakub Szmatuła broni barw gliwickiego klubu.
Przez ten czas urodzony w Poznaniu golkiper uzbierał 197 występów w barwach Piasta. Jego umowa z obecnym klubem wygasa wraz z końcem roku. Na razie nie wiadomo, jak ułoży się przyszłość ulubieńca trybun. Warto wspomnieć, że drugim zawodnikiem najdłużej związanym z gliwicką drużyną jest Gerard Badia. Hiszpan występuje w barwach aktualnego mistrza Polski od lipca 2014 roku. Czyli przyszedł do klubu sześć lat po Szmatule.
2. Śląsk Wrocław – Mariusz Pawelec (11 lat, 9 miesięcy, 2 dni)
Obrońca Śląska trafił do Wrocławia tego samego dnia co Jakub Szmatuła do Gliwic. W naszej klasyfikacji Pawelec został umieszczony wyżej, gdyż przez cały okres pobytu w Śląsku ani razu nie był wypożyczany.
Mariusz Pawelec w tym roku będzie obchodził 34. urodziny. Do Śląska przeniósł się jako 22-latek. Wcześniej występował w Górniku Łęczna i Górniku Zabrze. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, w barwach Śląska zagrał 278 razy. Przez lata był ostoją defensywy wrocławskiego klubu, z którym w 2012 r. sięgnął po mistrzostwo Polski. W ostatnich sezonach grał jednak już coraz mniej. W poprzednim wybiegł na ligowe boisko dziesięć razy, natomiast w obecnym zaledwie dwukrotnie.
Kontrakt Pawelca wygasa w czerwcu 2021, a zatem będzie miał okazję, aby jeszcze poprawić swoje statystyki. Innym graczem, który od dawna związany jest ze Śląskiem, jest Piotr Celeban. Były reprezentant Polski w Śląsku gra od lipca 2014 r.
1. Wisła Kraków – Rafał Boguski (14 lat, 8 miesiący, 6 dni)
Niekwestionowany triumfator tego zestawienia. 17 lipca 2005 roku wówczas 21-letni Rafał Boguski został piłkarzem „Białej Gwiazdy”. Młody napastnik od razu został wypożyczony z powrotem do ŁKS-u Łomża. Potem jeszcze trafił na wypożyczenie do GKS-u Bełchatów. Jednak od lat kojarzony jest z Wisłą Kraków.
Z „Białą Gwiazdą” trzykrotnie sięgał po mistrzostwo Polski i grał z nią w europejskich pucharach. Był związany z klubem w okresie sukcesów oraz w trudnych czasach. Jako piłkarz występował na niemal każdej pozycji w ofensywie. Z czasem był również przesuwany w głąb pola.
Po zakończeniu bieżącego sezonu Rafał Boguski zapowiedział zakończenie piłkarskiej kariery. Będzie to koniec pewnej epoki w historii „Białej Gwiazdy”. Schedę po wychowanku ŁKS-u Łomża może przejąć Paweł Brożek (gra w Wiśle od lipca 2013 roku, ale niewykluczone, że również i on po sezonie zawiesi buty na kołku). Następni w kolejce są Marcin Buchalik i Maciej Sadlok – związani z Wisłą od lipca 2014 roku, co oznacza, że przyszli do klubu dziewięć lat po Rafale Boguskim.
Dzisiaj 11 rocznica najszybciej strzelonej bramki z historii Reprezentacji Polski, autor: Rafał Boguski (21 sekunda), źródło: https://t.co/PMQO97ppku pic.twitter.com/ksOSTVxmwT
— RobertB (@BRobert1906) April 1, 2020
***
Przytoczone liczby wyraźnie pokazują, że wierność klubowym barwom jest bliższa piłkarzom starszego pokolenia. Owszem, jest kilka klubów, gdzie najdłuższym stażem mogą pochwalić się wychowankowie, niemniej jednak te zespoły są w mniejszości. Wielce prawdopodobne, że część wymienionych zawodników niebawem pójdzie w ślady Rafała Boguskiego i zawiesi buty na kołku.
Można też zaobserwować tutaj pewne kierunki, w jakich zmierzają kluby. Widać, w których zespołach częste zmiany kadrowe są na porządku dziennym, a liczba zawodników z długim stażem niewysoka. Kadry większości ekstraklasowych zespołów są oparte na zawodnikach sprowadzanych od 2017 roku.
O ile można się spodziewać, że Kamil Jóźwiak wkrótce odejdzie z Lecha Poznań, tak można przypuszczać, że Konrad Forenc będzie śrubował swój wynik w Zagłębiu Lubin. Trudno przewidzieć, jak potoczą się losy poszczególnych zawodników. Tak czy inaczej możliwe, że wkrótce piłkarzy, którzy spędzili w jednym klubie więcej niż pięć lat, będziemy mogli policzyć maksymalnie na palcach dwóch rąk.