Trener jest najważniejszym elementem drużyny i jego zmiana może czasem dać więcej niż niejeden transfer. Który z efektów nowej miotły miał największy wpływ na swoją drużynę w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy? Jak szkoleniowcy zmienili swoje drużyny i czego oczekiwać możemy od nich w przyszłości?
W piłce utarło się mówić, że choć to zawodnicy strzelają bramki, to trener stoi za sukcesami drużyny. Z perspektywy dzisiejszego futbolu nie wydaje się to zbytnio szokujące. Możemy przecież wskazać niezliczoną ilość drużyn, które dopiero pod wodzą odpowiedniego trenera osiągnęły swój pełny potencjał. W Polsce nierzadko narzekamy na zbyt częste zmiany na stanowisku trenera, wytykając (często słusznie) krótkowzroczność osób zarządzających klubami. Za przykład posłużyć może ubiegłoroczne zwolnienie Dariusza Banasika z Radomiaka, który padł ofiarą własnych sukcesów. Czasem jednak zmiana rzeczywiście wydaje się potrzebna, ponieważ dotychczasowy menadżer wyraźnie nie nadaje się do pracy bądź też osiągnął z zespołem już wszystko i po prostu się wypalił. Wówczas taka zmiana może przynieść wiele dobrego, czego przykładem będą bohaterowie tego tekstu.
Aleksandar Vuković – człowiek, który ocalił Piasta
Runda jesienna była w wykonaniu Piasta po prostu fatalna. Zespół szorował po dnie tabeli, bez większych nadziei na poprawę. Piłkarze, po których oczekiwano ciągnięcia zespołu, ciągle zawodzili, a trener Fornalik nie potrafił znaleźć rozwiązania problemów zespołu. W pewnym momencie stało się to, o czym przed sezonem nikt by nawet nie pomyślał – zarząd zdecydował się zwolnić Fornalika, z którym przeżył najlepszy okres w swojej historii. Jego miejsce zajął były trener Legii Warszawa – pochodzący z Serbii Aleksandar Vuković. Nikt chyba wówczas nie przypuszczał, jak dobre wyniki będzie w stanie wyciągnąć z Piasta popularny „Vuko”.
🏆 OFICJALNIE: Aleksandar Vuković zwycięzcą w kategorii Potężny Powrót sezonu 2022/23! pic.twitter.com/6Ky1e0UdhL
— Meczyki.pl (@Meczykipl) May 28, 2023
Piast pod jego batutą zanotował bilans 12-5-3, co stanowi imponujący wynik dla każdej drużyny w sezonie, a na początku jego kadencji Piast znajdował się przecież w strefie spadkowej. Średnio notował on więc ponad dwa punkty na mecz. Jest to drugi najlepszy wynik w lidze po Marku Papusznie, jeśli weźmiemy pod uwagę jedynie szkoleniowców którzy przepracowali ponad 10 kolejek. Vuković to nie tylko skuteczność, Piast naprawdę rozwinął się od jego przyjścia. Dużo częściej szansę dostają młodzi piłkarze, jak choćby Amayew czy Pyrka, na których klub w przyszłości będzie w stanie zarobić. W następnym sezonie po ekipie z Gliwic na pewno oczekiwać można gry o najwyższe cele.
Jan Urban – władze Górnika naprawiły swój błąd
Mało która decyzja polskiego klubu była tak często komentowana w tym sezonie jak fakt zwolnienia Jana Urbana z Górnika. Trener z „Trójkolorowymi” pożegnał się latem 2022 roku w trudnych do zrozumienia okolicznościach. Na wierzch wyszły wówczas wszystkie wady wynikające z faktu zarządzania klubem prosto z zabrzańskiego ratusza. Miejsce zwolnionej legendy 14-krotnego mistrza Polski zajął szerzej nieznany w Polsce Bartosch Gaul. Nie o tej zmianie będzie jednak mowa w tym artykule, bo trudno zaliczyć ją do udanych. Górnik Zabrze pod wodzą niemieckiego trenera nie radził sobie najlepiej, wskutek czego znalazł się nawet w strefie spadkowej. Wówczas w Zabrzu postanowiono podziękować Gaulowi za współpracę oraz sięgnąć po sprawdzone metody. Do klubu powrócił Urban, który z marszu zmienił oblicze drużyny.
Trener Jan Urban na dłużej w Górniku!
⚪️🔵🔴
Więcej ➡️ https://t.co/qWMHm0C8zw pic.twitter.com/8piEOvZAuh— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) May 26, 2023
W dziewięciu spotkaniach pod wodzą nowego-starego trenera zabrzanie przegrali tylko raz: w derbowym starciu w Gliwicach oraz zanotowali dwa remisy. Pozostałych sześć spotkań wygrali, notując najlepszą serię zwycięstw z rzędu od lat. Dodatkowo znacząco poprawił się styl prezentowany przez jego podopiecznych, którzy zaczęli grać dużo bardziej ofensywnie, a co najważniejsze – skutecznie. Ciekawe, jak Urban poradzi sobie w przyszłym sezonie, gdy po raz kolejny radzić będzie musiał sobie z uszczuploną kadrą i brakiem wielkich transferów. Niestety, ale takie są realia finansowe Górnika Zabrze w roku 2023.
Jacek Magiera – człowiek, który dokonał niemożliwego
O tym, jak źle zarządzany jest Śląsk Wrocław, krążą legendy. „Wojskowi” byli przez cały miniony sezon jednym z głównych kandydatów do spadku. Wyśmiewano ich trzech trenerów pozostających na kontrakcie, a kiedy gruchnęła informacja o zwolnieniu Djurdevicia, każdy zastanawiał się, jakim wynalazkiem zastąpi go zarząd. Ci jednak, jak się miało później okazać, podjęli wyjątkowo dobrą i rozsądną decyzję. Zamiast zatrudniać kolejnego, czwartego już menadżera zdecydowali się oni dać jeszcze jedną szansę Magierze, zwolnionemu kilka miesięcy wcześniej. Były szkoleniowiec Legii Warszawa w pełni odpłacił się za to zaufanie i dokonał tego, co wydawało się niewykonalne – utrzymał Śląsk Wrocław w PKO Ekstraklasie.
Jacek Magiera pokierował Śląsk w zaledwie sześciu kolejkach, jednak okazało się to wystarczające do pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kluczowa okazała się tu zdecydowanie wygrana nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie – Wisłą Płock. Aby być szczerym, warto też wspomnieć, że powrót Magiery zbiegł się ze wzrostem formy niektórych piłkarzy, np. absolutnie największej gwiazdy wrocławian – Johna Yeboaha. Niemiec ekwadorsko-ghańskiego pochodzenia na własnych barkach ciągnął cały zespół i obok Magiery jest największym architektem ostatniego „sukcesu”.