Przyszedł czas na wyłonienie najlepszego trenera zakończonego w niedzielę sezonu ekstraklasy. Wybór nie należał do łatwych, a walka o zwycięstwo w tej kategorii była niezwykle zacięta. Minione rozgrywki ligowe należały do dwóch szkoleniowców - Michała Probierza i Jacka Magiery. To oni uzyskali najwięcej głosów w naszym redakcyjnym typowaniu, dominując nad innymi kandydatami. Lecz kto oprócz nich znalazł się w tym zestawieniu? I kto okazał się zwycięzcą?
5. Piotr Nowak (Lechia Gdańsk)
Jeden z największych przegranych zakończonych rozgrywek. Klub z Gdańska do ostatniej kolejki walczył o mistrzostwo Polski i europejskie puchary. W minioną niedzielę podopieczni Nowaka zremisowali z Legią Warszawa, co (przy remisie w Białymstoku) skutkowało czwartym miejscem w ekstraklasie. Cała ta sytuacja skończyłaby się w zupełnie innych nastrojach, gdyby nie zwycięstwo Arki Gdynia w rozgrywkach Pucharu Polski. Nie ma wątpliwości, że Piotr Nowak wykonuje w Gdańsku dobrą pracę. Zespół małymi kroczkami przesuwa się w ligowej hierarchii. Rok temu piąte miejsce, w tym roku czwarte. Jeśli ta tendencja się utrzyma, kibice mogą być spokojni o swoją drużynę w kolejnych sezonach.
Zabrakło jednak sukcesu, który potwierdziłby ambicje gdańskiego klubu. Do upragnionych europejskich pucharów zabrakło naprawdę niewiele i w tym aspekcie można zarzucić trenerowi, że zbyt wiele kalkulował i kombinował, aby po trupach i bez ryzyka osiągnąć cel. Jak wiemy, zemściło się to i cały trud poszedł na marne. W dodatku nie znalazł sposobu na dobrą dyspozycję swojej drużyny w wyjazdowych spotkaniach. Nie da się osiągnąć czegokolwiek z zaledwie pięcioma wygranymi meczami na boiskach rywali.
4. Maciej Bartoszek (Korona Kielce)
Jedno z największych objawień trenerskich w ostatnim sezonie. Jeszcze na początku sezonu z broniącej się przed spadkiem Chojniczanki Chojnice zrobił drużynę gotową bić się o awans do ekstraklasy. Potem osiągnął niesamowity rezultat w Koronie Kielce i choć liczby mogą tego nie potwierdzać, to sukces trenera był spory, a pozycja na koniec sezonu najwyższa w historii tego zespołu. Wszystko zaczęło się 10 listopada ubiegłego roku, kiedy objął zespół pogrążony w rozpaczy, któremu wiele osób przypisało efektowny spadek do pierwszej ligi.
Nie dość, że awansował do grupy mistrzowskiej, to jeszcze na koniec sezonu uplasował się na piątej pozycji, za dominującymi w tabeli Legią, Jagiellonią, Lechem oraz Lechią.
„Zastał drewnianą, zostawił murowaną” – tak można opisać przygodę Macieja Bartoszka z Koroną. Nie dość, że awansował do grupy mistrzowskiej, to jeszcze na koniec sezonu uplasował się na piątej pozycji, za dominującymi w tabeli Legią, Jagiellonią, Lechem oraz Lechią. Znamienne jest to, że nawet kandydaci do tytułu mistrzowskiego często nie mogli poradzić sobie z podopiecznymi Bartoszka. Maciej przygotował solidny grunt w Kielcach przed nowym sezonem, na którym jednak nie będzie dane mu nadal pracować. Lecz o brak ofert z innych zespołów nie może narzekać.
3. Nenad Bjelica (Lech Poznań)
Z klubem podpisał kontrakt 30 sierpnia 2016 roku, po tym jak kilka dni wcześniej został zwolniony Jan Urban. Lech na początku sezonu poniósł trzy porażki z rzędu, jednak już od dłuższego czasu nie było widać pomysłu na grę lechitów. Sytuację zmienić miał trener, który w 2013 roku, będąc trenerem Austrii Wiedeń, wprowadził zespół po raz pierwszy w jego historii do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nenad był witany z dużym optymizmem i nadzieją na lepsze czasy dla „Kolejorza”.
Bjelica nie potrzebował zbyt wiele czasu, by wprowadzić w grze drużyny ład i porządek. Lech regularnie poprawiał swoją pozycję w tabeli, podczas zimowego okienka transferowego dokonał odpowiednich transferów, które przygotowały drużynę do walki o mistrzostwo kraju. O sile prowadzonego przez Chorwata zespole mówią wyniki: aż dziesięciokrotnie wygrywał 3:0, zdarzały się również wyższe wyniki jak 5:0 z Ruchem Chorzów. Wizerunek „Kolejorza” nieco ucierpiał po kompromitującej porażce w finale Pucharu Polski z Arką Gdynia, jednak nie wypada narzekać na rezultat w lidze, tym bardziej że był to pierwszy sezon z Nenadem Bjelicą na ławce trenerskiej Lecha Poznań.
2. Jacek Magiera (Legia Warszawa)
Osoba, która diametralnie odmieniła warszawską Legię. Przypomnijmy. Początek sezonu z Besnikiem Hasim na ławce trenerskiej był jednym z najgorszych w historii klubu. Legia po dziesięciu kolejkach zajmowała czternaste miejsce z dziesięcioma punktami na koncie. Kibice pragnęli natychmiastowej zmiany, tym bardziej że zespół ani razu nie wygrał przed własną publicznością. Na domiar złego, legioniści z albańskim trenerem przegrali 0:6 z Borussią Dortmund, co ostatecznie przesądziło o przyszłości Hasiego w Warszawie.
W dwudziestu siedmiu meczach za Jacka Magiery Legia zdobyła sześćdziesiąt trzy punkty, poniosła w tym czasie zaledwie dwie porażki.
I wtedy zjawił się Jacek Magiera, który w tamtym czasie zajmował pierwsze miejsce w tabeli Nice 1. Ligi, prowadząc Zagłębie Sosnowiec. Zadebiutował jako selekcjoner mistrza Polski w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona. Od razu widać był wpływ Polaka na swoich podopiecznych, którzy z meczu na mecz grali coraz lepiej. Już w pierwszym występie na ligowych boiskach ograli Lechię Gdańsk 3:0. W dwudziestu siedmiu meczach za Jacka Magiery Legia zdobyła sześćdziesiąt trzy punkty, poniosła w tym czasie zaledwie dwie porażki. Powrót na szczyt zajął legionistom sporo czasu – na pierwsze miejsce wskoczyli dopiero w 34. kolejce, i już go nie oddali. Trener wypełnił powierzone mu przez zarząd zadanie, choć do ostatnich chwil zarówno on, piłkarze, jak i kibice z Warszawy drżeli o możliwą utratę mistrzostwa.
1. Michał Probierz (Jagiellonia Białystok)
Najlepszy trener sezonu 2016/2017. Głównie dzięki Michałowi klub z Białegostoku może świętować największy sukces w historii Jagiellonii. Podsumowując przygody Probierza w stolicy Podlasia: „Żółto-czerwoni” za jego dwóch kadencji byli w lidze na czwartym, trzecim i drugim miejscu. Złotego medalu zabrakło, choć w minionym sezonie byli od niego o włos. Zacznijmy od tego, że po nieudanym sezonie 2015/2016 nikt nie przewidywał, że Jagiellonia w następnym roku będzie bić się o mistrzostwo Polski.
Wyścig po pierwsze miejsce odbywał się pod dyktando białostoczan, którzy aż dziewiętnastokrotnie kończyli kolejki w czubie tabeli. Ponadto drużyna „Dumy Podlasia” to druga ofensywa i czwarta defensywa ligi. Nie ma również wątpliwości, że „trener 90-lecia” białostockiego klubu miał duży wpływ na świetną dyspozycję Konstantina Vassiljeva, ale również Fiodora Czernycha, Jacka Góralskiego czy Piotra Tomasika. Bytowianin postawił na mniej znanych zawodników, stworzył zróżnicowaną kadrę, która – bez większych osłabień – biłaby się o najwyższe cele w kolejnych sezonach.
Michał Probierz, mimo znacznie słabszej kadry od Legii Warszawa czy Lechii Gdańsk, potrafił wycisnąć maksimum umiejętności ze swoich zawodników i patrząc w kontekście całego sezonu – Jagiellonii należało się wicemistrzostwo, a Probierzowi nagroda dla najlepszego trenera ligowych rozgrywek.
Oto nasze pozostałe rankingi: