Najlepsi strzelcy mistrzostw Europy


3 czerwca 2012 Najlepsi strzelcy mistrzostw Europy

Lada dzień rozpoczną się wielkie piłkarskie emocje. W Warszawie meczem Polska – Grecja zostanie zainaugurowane Euro 2012. Mistrzostwa Starego Kontynentu przez wielu fachowców uważane są za najtrudniejszy turniej piłkarski. Pokazuje to chociażby liczba bramek zdobywanych przez najlepszych strzelców poprzednich edycji. O gole na Euro nie jest bowiem łatwo.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsze mistrzostwa Europy odbyły się we Francji w 1960 roku. W turnieju finałowym udział wzięły cztery drużyny. Zwycięzcą okazał się zespół ZSRR, który po dogrywce w finale ograł Jugosławię. I to właśnie zawodnicy tych drużyn podzielili się tytułem króla strzelców. Po cztery trafienia zanotowali bowiem Walentin Iwanow oraz Drażan Jerković. Trzeba jednak zauważyć, że w turnieju finałowym zdobyli tylko po dwie bramki. Liczono jednak także gole z rundy eliminacyjnej. Wynik zdobyty przez tych zawodników nie rzuca na kolana. Tym bardziej jeśli przyjrzymy się rezultatom padającym w tamtych czasach. W czterech spotkaniach turnieju finałowego padło aż 17 bramek, co daje średnią ponad cztery bramki na mecz! Jednak niewątpliwie obu zawodnikom należy się szacunek. Iwanow jest bowiem na trzecim miejscu wśród najlepszych strzelców ZSRR w historii, a Jerković dwa lata po turnieju we Francji został królem strzelców mistrzostw świata, zdobywając pięć goli.

Marco van Basten
Marco van Basten (fot. Skysports.com)

Cztery lata po triumfie we Francji w finale Euro po raz kolejny zagrała reprezentacja ZSRR. Tym razem zespół ze wschodu Europy musiał jednak uznać wyższość gospodarzy, reprezentacji Hiszpanii. Średnia bramek padających w turnieju spadła, więc analogicznie również król strzelców miał trafień mniej. Tytuł tym razem padł łupem trzech piłkarzy. Dwóch z nich pochodziło z Węgier, które zajęły trzecie miejsce. Ferenc Bene i Dezso Novak zdobyli po dwie bramki. Podobny dorobek zanotował także piłkarz gospodarzy, Jesus Maria Pereda. Hiszpan to jedna z legend Barcelony. W jej barwach zdobył ponad 100 bramek. Tak dobrze nie wiodło mu się jednak w reprezentacji, w której rozegrał zaledwie 15 spotkań i zamknął swój dorobek strzelecki na sześciu bramkach.

W 1968 roku znów tytuł trafił w ręce gospodarzy turnieju. Wyższość Włochów musiała uznać reprezentacja Jugosławii. Jednak to właśnie bałkańska krew płynęła w żyłach króla strzelców. Ta jak cztery lata wcześniej, do zdobycia tytułu najskuteczniejszego piłkarza mistrzostw wystarczyły dwie bramki. Zdobył je Dragan Dżajić. Lewoskrzydłowy był swego czasu uznawany za najlepszego zawodnika na swojej pozycji. Był bardzo bramkostrzelny, co pokazują chociażby jego statystyki z Crvenej Zvezdy, w której barwach sposób na bramkarza rywali znajdował aż 287 razy.

Turniej w Belgii wygrali… no właśnie, tym razem nie gospodarze. Triumfatorem okazała się ekipa RFN, w której grał niesamowity Gerd Mueller. Snajper z Monachium zdobył cztery bramki, z czego aż dwie w finale. Miał bardzo duży wpływ na grę swojej drużyny. Bez wątpienia był największą gwiazdą belgijskiego turnieju. Swoje fantastyczne umiejętności strzeleckie pokazał również dwa lata później, kiedy RFN na swoich boiskach zdobyło mistrzostwo świata. Doskonale pamiętają go chociażby Polacy, którym Mueller odebrał marzenia o finale.

Król strzelców z roku 1976 również pochodził z Niemiec. Ba, również nazywał się Mueller. Tym razem tytuł zdobył jednak Dieter, nie Gerd. Legenda zespołu z Kolonii czterokrotnie pokonywała bramkarza rywali. Jednak mimo to Dieter nigdy nie zrobił wielkiej kariery w kadrze. Zagrał w niej zaledwie 12 razy, zdobywając dziewięć bramek. Turniej nie był dla niego przepustką do wielkiej międzynarodowej kariery. Wprawdzie później grał jeszcze w Stuttgarcie oraz Girondins Bordeaux, ale nie ulega wątpliwości, że stać go było na znacznie więcej.

W 1980 roku najlepszy strzelec mistrzostw Europy również pochodził z RFN. Niemiecki zespół do triumfu w turnieju poprowadził Klaus Allofs, który na swoim koncie zgromadził trzy bramki. W finale błyszczał jednak Horst Hrubesch, który zdobył dwa gole. Jednak były to jego jedyne trafienia we Włoszech, przez co tytuł króla strzelców trafił do Allofsa. Nie da się jednak ukryć, że waga bramek zdobytych przez Hrubescha jest znacznie większa. Drugiego gola strzelił na dwie minuty przed końcem. To trafienie zadecydowało o tytule mistrza Europy dla RFN, co sprawia, iż wyczyn Allofsa nieco traci na znaczeniu.

Siódme mistrzostwa Europy, odbywające się we Francji, były teatrem jednego aktora. Był nim dobrze znany każdemu kibicowi futbolu Michel Platini. Obecny przewodniczący UEFA zdobył w tym turnieju aż dziewięć bramek, co do dziś pozostaje rekordem. Świetna postawa Platiniego i jego kolegów sprawiła, że drużyna francuska wygrała Euro, dając ogrom radości rodakom. W trakcie turnieju Michel był już piłkarzem Juventusu. Oczekiwania wobec niego były więc olbrzymie. Platini wytrzymał presję i doprowadził drużynę, której był kapitanem, do pierwszego w historii tytułu.

W roku 1988 błyszczała Holandia. Gracze „Oranje” zachwycali całą Europę swoją grę. Każde dziecko chciało choć przez chwilę być van Bastenem, Rijkardem  czy Gullitem.  I właśnie pierwszy z wymienionych piłkarzy był królem strzelców turnieju. Zdobył pięć bramek. Jedną z nich zaliczył w finale. Każdy, kto choć trochę zgłębiał historię mistrzostw Europy, będzie kojarzył ten strzał. Była 54. minuta meczu z ZSRR. Do piłki dośrodkowanej na długi słupek doszedł van Basten. Wydawało się, że w tej sytuacji strzał nie ma najmniejszego sensu. Innego zdania był holenderski napastnik, który z niemal zerowego kąta wpakował futbolówkę do bramki, podwyższając wynik spotkania na 2:0.

Milan Baros
Milan Baros (fot. bbc.co.uk)

Kolejne mistrzostwa niespodziewanie zdominowali Duńczycy, którzy sensacyjnie wygrali turniej odbywający się w Szwecji. Jeden z czterech piłkarzy, którzy zdobyli po trzy bramki i zostali królami strzelców, pochodził właśnie z Danii. Był nim Henrik Larsen. O dziwo, nie był to napastnik. Swój dorobek strzelecki zawdzięcza głównie dwóm trafieniom z półfinałowego meczu przeciwko Holandii. Gola w tym meczu strzelił również Dennis Bergkamp. Choć zawodnicy „Oranje” odpadli, to jednak napastnik tej drużyny z trzema bramkami dorównał Larsenowi. Nie był jednak jedynym, który tego dokonał. Sztuka ta udała się również Karlheinzowi Riedle oraz Tomasowi Brolinowi.

Na boiskach angielskich najlepiej poradził sobie reprezentant gospodarzy. Choć Anglicy odpadli w półfinale, to jednak pozostawili po sobie niezłe wrażenie. Szczególnie dobrze spisał się Alan Shearer, zdobywca pięciu bramek. Napastnik ten już w trakcie turnieju był gwiazdą europejskiej piłki. Euro ’96 jedynie potwierdziło opinie o tym piłkarzu. Shearer do dziś uznawany jest za jednego z najlepszych angielskich snajperów w historii. Mistrzostwa Europy w Anglii były chyba momentem kulminacyjnym jego kariery. Zawodnik idealnie trafił z formą, dzięki czemu mógł pokazać wszystkie swoje atuty.

W roku 2000 tytuł króla strzelców podzieliło między siebie dwóch piłkarzy: Patrick Kluivert oraz Savo Milosević. Obaj po pięć razy pokonywali bramkarza rywali. Odrobinę większe wrażenie może sprawiać jednak wyczyn reprezentanta Jugosławii. Jego drużyna odpadła bowiem już w ćwierćfinale, ulegając Holandii aż 6:1. Katem Jugosłowian okazał się nie kto inny jak… Kluivert, który w tym meczu trzykrotnie znalazł sposób na bramkarza. Nie da się ukryć, że swego czasu obaj piłkarze byli gwiazdami europejskiej piłki. To jednak Holender zrobił większą karierę. Był jedną z gwiazd wielkiej Barcelony, przez co jego nazwisko zapadło w pamięci kibiców. Z kolei Milosević błyszczał w kadrze, a w klubach bywało różnie. Jednak swoim wyczynem z Euro 2000 na stałe zapisał się w historii europejskiej piłki nożnej.

W Portugalii znakomicie radzili sobie Czesi. Odpadli dopiero w półfinale, ulegając przyszłym mistrzom Europy, Grekom. Po drodze rozprawili się jednak z Łotwą, Niemcami, Holandią oraz Danią. Meczom naszych południowych sąsiadów towarzyszyły duże emocje. Gwiazdami drużyny byli tacy piłkarze, jak: Nedved, Koller czy Baros. I to właśnie ten ostatni został królem strzelców turnieju z pięcioma bramkami na koncie. Jednak swój sukces w dużej mierze zawdzięcza Kollerowi. Rosły napastnik doskonale współpracował z Barosem, stwarzając mu sytuacje strzeleckie. A że umiejętności Milan ma niesamowite, potrafił wykorzystać stwarzane okazje.

Historię najnowszą stworzył David Villa. To właśnie on na boiskach w Austrii i Szwajcarii strzelił najwięcej bramek. Cztery trafienia wybitnym wynikiem nie są. Trzeba jednak pamiętać, że triumfująca Hiszpania pokazała piękny, zespołowy futbol. Dorobek strzelecki rozłożył się więc na cały zespół. Dużą rolę odgrywał nie tylko Villa, ale również Fernando Torres, który zdobył jedyną bramkę w meczu finałowym. Niemniej jednak dobra forma Villi znalazła przełożenie na jego późniejszą karierę. Euro 2008 było jedynie pewnym etapem w dążeniu do kolejnych sukcesów.

Jak widać, tytuł króla strzelców często padał łupem więcej niż jednego zawodnika. W wielu przypadkach nie trzeba było również strzelać niesamowitej liczby bramek. Jak będzie na Euro 2012? Czy tym razem któryś z zawodników zdoła pobić dokonanie Michela Platiniego? Czy królem strzelców będzie zawodnik znany w piłkarskim świecie, czy może zbliżający się turniej wykreuje nową gwiazdę? Odpowiedzi poznamy już wkrótce. Zapraszamy do śledzenia Euro na łamach iGola!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze