Rankingi iGola: najlepsi napastnicy świata 2016


Miliony sprzedanych koszulek. 390 goli. Dziesięciu futbolowych mocarzy. Jedyny ranking z udziałem naszego rodaka.

2 stycznia 2017 Rankingi iGola: najlepsi napastnicy świata 2016
Youtube.com

To było znakomite dwanaście miesięcy dla snajperów – nie tylko dla największych tuzów, lecz także dla tych, po których nie spodziewaliśmy się rzeczy wielkich. Stąd z zestawienia musiało wypaść kilka znanych nazwisk, a dziesięć miejsc do obsadzenia i tak było największym rankingowym wyzwaniem naszej redakcji. Po kilku dniach burzy mózgów w obiegu zostali tylko najlepsi napastnicy 2016 roku. Kto tworzy czołową dziesiątkę?


Udostępnij na Udostępnij na

W porównaniu z rankingiem zeszłorocznym zaszło kilka istotnych zmian. Trzech snajperów wypadło z gry, zaledwie jednemu udało się pozostać na tej samej lokacie, mamy też jeden powrót do świata żywych po całkiem długiej banicji. Nie wszyscy będą zadowoleni – do elity nie załapali się m.in. Harry Kane, Diego Costa czy Edin Dzeko, którzy zanotowali bardzo dobre 12 miesięcy. Musimy jednak zważać na wartość goli, przydatność dla zespołu czy w końcu Euro 2016, a więc najważniejszą piłkarską imprezę roku. Bez przedłużania – przed Wami absolutny top.

10) Aritz Aduriz (Hiszpania, Athletic Bilbao, 35 lat)

Chyba sam Hiszpan jest nie lada zaskoczony tym, co wyprawiał w mijającym roku. Tajemnicą poliszynela jest, że Bask najlepiej gra właśnie w Athleticu – ilekroć z Bilbao uciekał, tylekroć wracał, aby znowu uświadamiać sobie, że tylko „w domu” będzie prawdziwie ceniony. W 2016 roku przebił sam siebie – nie dość, że był najlepszym strzelcem zespołu (w sezonie 2015/2016 – 36 trafień!) i zaprowadził go na 5. miejsce w tabeli, potrafił wyczyniać takie cuda jak pięć goli w jednym meczu Ligi Europy. Ponadto po pięcioletnim rozbracie z kadrą wrócił, a już pod wodzą Julena Lopeteguiego udało mu się zanotować premierowe trafienie w meczu o punkty w barwach drużyny narodowej. W wieku 35 lat. Najstarszy w naszym rankingu Aduriz jest jak dobra butelka wina – im starszy, tym lepszy. Bramki w 2016 roku (klub i reprezentacja) – 28.

https://www.youtube.com/watch?v=RunnRnMna1o

9) Alexandre Lacazette (Francja, Olympique Lyon, 25 lata)

Kolejny po Adurizie goleador, dla którego nominacja jest miłą odmianą względem rankingu sprzed 12 miesięcy. Francuz jest jednym z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym – wychowanek Lyonu nie ma dostrzegalnych wad. Absurdalnie szybki, genialny z piłką przy nodze, obdarzony wielką łatwością znajdowania się właśnie tam, gdzie akurat spada futbolówka. W Lyonie się wychował, w grudniowym meczu z Monaco przywdział nawet, pod nieobecność Maxime’a Gonalonsa, opaskę kapitańską, ale Olympique prędzej czy później będzie dla Francuza za mały. Wielką skazą na kartach kariery Lacazette’a jest (i już zawsze będzie) fakt, że jest pomijany w reprezentacji, wskutek czego rozgrywane nad Sekwaną ME oglądał w telewizji. Być może gdyby to on wszedł na ostatni kwadrans zamiast Gignaca… 30 bramek.

https://www.youtube.com/watch?v=vmTUv0TKdwI

8) Sergio Aguero (Argentyna, Manchester City, 28 lat)

Kun wielkim snajperem jest – to fakt niepodważalny tak samo jak ten, że Słowacki wielkim poetą był. Każdy kolejny rok pokazuje jednak coraz dobitniej, że Argentyńczyk ma dwie twarze. Potrafi robić na boisku rzeczy absolutnie genialne, których nie powstydziłby się jego były teść – Maradona – ale jednocześnie miewa chwile, w których albo zapada się pod ziemię w najmniej odpowiednim do tego momencie, albo odcina mu prąd. Tylko w tym sezonie zawieszany był już dwa razy za bezmyślne faule – po meczu z Chelsea, w którym postanowił skasować Davida Luiza, aż na cztery spotkania. Na niskie miejsce w rankingu rzutuje również fakt, że nie pomógł reprezentacji i po raz kolejny musiał zadowolić się srebrem, ustępując w Copa America Chile. Koniec końców w zestawieniu zabraknąć go nie mogło. Kiedy jest w formie, nie ma możliwości, aby go zatrzymać. 36 bramek.

https://www.youtube.com/watch?v=uCXKzQ3qczQ

7. Edinson Cavani (Urugwaj, Paris Saint-Germain, 29 lat)

Długo czekaliśmy, ale było warto – w końcu wrócił Edinson Cavani, w jakim zakochał się Neapol, a w ślad za nim cały świat. Ibrahimović zamienił Paryż na deszczowy Manchester, a stolica potrzebowała nowego namiestnika. Nie trzeba było szukać na rynku i wydawać kolejnych grubych milionów, kandydat cały czas był bowiem pod ręką. Odejście Szweda z PSG jest dla Cavaniego prawdziwym ciężarem zdjętym z barków. Bez asysty starszego kolegi 29-latek zanotował prawdopodobnie najlepszą rundę w dotychczasowej karierze. 24 bramki w 23 meczach? Tak strzelają najlepsi. Wiosna również była obfita w gole, a jeśli doliczymy do tego spotkania w reprezentacji, w której zawodnik jest niezmiennie skuteczny, liczby nabierają naprawdę słusznych rozmiarów. Aby nie było zbyt pięknie – w końcu to dopiero siódme miejsce – na Copa America Urugwaj nie wyszedł nawet z grupy, a Cavani nie trafił do siatki wcale nie najmocniejszych rywali ani razu. Być może właśnie ten zawód skłonił go do pracy nad sobą – gra szybciej, lepiej i skuteczniej niż przez ostatnie trzy lata. Jeden z głównych kandydatów do walki o Złotego Buta. 43 bramki. 

https://www.youtube.com/watch?v=7f0GPEpuI5s

6. Pierre-Emerick Aubameyang (Gabon, Borussia Dortmund, 27 lat)

Jesień nieporównywalnie lepsza od wiosny. Gdyby również początek roku miał tak znakomity jak ostatnie miesiące, na pewno byłby w rankingu wyżej, a i dorobek bramkowy wyglądałby okazalej. 12 miesięcy temu w rubryce bramki mogliśmy wpisać liczbę 46. Trzeba jednak docenić wszystkie atuty Gabończyka. Dziś już nie jest tylko jednym z najszybszych piłkarzy na świecie, ale również jednym z najskuteczniejszych. Z dwóch sytuacji trafia trzy razy. Strzela z niczego, zewsząd, obiema nogami. Jego relatywnie niska pozycja w rankingu – w porównaniu z zeszłorocznym zanotował spadek o dwie lokaty – jest wprost proporcjonalna do wyników wykręcanych przed Borussię, która jeśli choć trochę znamy się na piłce, nie ma już szans na mistrzostwo Niemiec. Odstrzelonemu niegdyś przez Milan napastnikowi wiele zarzucić jednak nie można –  w 15 spotkaniach Bundesligi aż 16 razy pakował piłkę do siatki. 32 bramki. 

5. Gonzalo Higuain (Argentyna, Napoli/Juventus FC, 29 lat)

Kiedy latem Juventus wydawał na niego 90 milionów euro, jednocześnie czyniąc go czwartym najdroższym zawodnikiem w historii, ludzie łapali się za głowy. Ile? Za kogo?! Cóż, my w księgi turyńskiego klubu zaglądać nie będziemy. Możemy jedynie popatrzeć na boiskowe popisy podopiecznych Massimilano Allegriego, a to rozwiewa wątpliwości w jednej kwestii – Higuain równa się klasa. Po zmianie otoczenia nieco spuścił z tonu, ale pod względem czysto sportowym i tak zrobił krok do przodu. Co prawda w momencie pisania tego tekstu król strzelców kampanii 2015/2016 jest dopiero piątą strzelbą ligi, ale – w odróżnieniu do czterech zawodników skuteczniejszych – to zapewne on w maju wzniesie puchar za zwycięstwo w Serie A. Nie jest demonem szybkości, ale nadrabia boiskową inteligencją. Technicznie – wirtuoz. Nie musi szukać piłki – ta sama go odnajduje, Argentyńczyk cały czas jest pod grą. Czasem bywa nieskuteczny, ale strzela wtedy, kiedy koledzy go potrzebują. A kiedy nie do końca wiedzą, co zrobić, najczęściej zagrywają właśnie do Higuaina. Największy minus w minionym roku? Na Copa America zaprezentował się lepiej niż goleadorzy z miejsc 8. i 7., ale zwyciężyć z Chile nie pomógł. 38 bramek.

https://www.youtube.com/watch?v=NchUCuIcAsc

4. Zlatan Ibrahimović (Szwecja, PSG/Manchester United, 35 lat)

Zlatan zamienił się miejscami z Aubameyangiem – rok temu był szósty. Kto by pomyślał, że w 2016 wykręci swoją życiówkę, strzelając pół setki bramek? Nie ma takiego wina, które starzeje się jak „Ibra”. We Francji – król. Zapowiedział nawet, że zostanie w Paryżu, jeśli zamiast wieży Eiffela na Polu Marsowym postawią jego statuę. Rząd nie zdecydował się na ten krok (sami nie wiemy dlaczego), więc szwedzka legenda wyjechała do Manchesteru, aby pod skrzydłami Mourinho odcinać kupony do emerytury wciąż być jednym z najlepszych napastników na świecie. Jego początek w Manchesterze nie powalał na kolana, ale był to stan przejściowy – w ostatnich dziesięciu meczach strzelił jedenaście bramek. Boi się go cała Anglia. Portugalski szkoleniowiec już zapowiedział, że Ibrahimović zostanie w Manchesterze na kolejny sezon. Nie widzimy żadnych przeciwwskazań. Wady? Brak. Zalety? Bądźmy poważni. 50 bramek. 

https://www.youtube.com/watch?v=Tbb3jnZOCPE

3) Robert Lewandowski (Polska, Bayern Monachium, 28 lat)

Jest i nasz rodzynek we wszystkich rankingach – a że od razu na podium, to nie powinno dziwić nikogo. W porównaniu z rokiem poprzednim Lewandowski zanotował spadek o jedną pozycję, czym zapewne narobimy sobie kilku wrogów, ale zdaje się, że musimy patrzeć nieco szerzej. Tak czy owak dla Roberta Lewandowskiego był to rok znakomity. Odejście Guardioli i przyjście Ancelottiego nie zmieniło w sytuacji naszego rodaka nic – wciąż jest ostoją Bayernu, piłkarzem, który poniżej pewnego, w tym przypadku światowego, poziomu nie schodzi. W reprezentacji – kapitan i absolutny lider, jednoosobowa orkiestra, bez której trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek osiągnięcia, którymi żyliśmy w 2016 roku.

Najskuteczniejszy piłkarz Bayernu z dwudziestoma bramkami na jesieni. Aktualny lider klasyfikacji strzelców eliminacji do MŚ strefy europejskiej, do spółki z Cristiano Ronaldo. Do pobicia rekordu bramek w kadrze Włodzimierza Lubańskiego (48 goli) brakuje mu siedmiu trafień i jesteśmy więcej niż pewni, że w rankingu za rok będziemy mogli napisać z dumą – najlepszy strzelec w historii drużyny narodowej. Ostatni raz piłkarze tej klasy grali z orzełkiem na piersi za czasów świetności Stadionu Dziesięciolecia. Uosobienie faktu, iż mamy najlepszą reprezentację od kilku dekad. 47 bramek.

https://www.youtube.com/watch?v=CMBRin-xYIQ

2) Antoine Griezmann (Francja, Atletico Madryt, 25 lat)

Francuz ma za sobą kapitalne dwanaście miesięcy, ale mimo to musi odczuwać niedosyt. W finale Ligi Mistrzów przegrał z Realem Ronaldo. W finale Mistrzostw Europy w ojczyźnie przegrał z Portugalią Ronaldo. Portugalczyk w wywiadzie dla „France Football” przyznał, że usłyszał od Francuza, że ten go nienawidzi. Jest się czemu dziwić? Słowa Griezmanna były zapewne ironiczne, ale faktem jest, że gdyby nie ekipy skrzydłowego Realu, Griezmann miałby dwa najważniejsze puchary i Złotą Piłkę w kieszeni. Tę ostatnią również przegrał z Portugalczykiem. Tyle jeśli chodzi o rozczarowania…

A na Griezmanna nie możemy patrzeć inaczej niż jako na absolutną gwiazdę europejskich boisk minionych 12 miesięcy. Król strzelców mistrzostw Europy i ich najlepszy zawodnik, podobnie z jego grą i pozycją w klubie. W pojedynkę rozmontował Niemców na ME i Barcelonę w LM. Jeśli wierzyć doniesieniom mediów, Diego Simeone niedługo zamieni Madryt na Mediolan, fani Altetico nie powinni mieć złudzeń – Griezmann również wyfrunie, prawdopodobnie do Anglii. A zapłacić trzeba będzie słono. Cofnięty napastnik (jedyna nieklasyczna dziewiątka w naszym rankingu) ze swoimi umiejętnościami rzuca wyzwanie nie Neymarowi czy Bale’owi, ale Messiemu i Ronaldo. Od wyrwania im sprywatyzowanej przez nich statuetki dzieliła go jedna bramka. Ma jeszcze dużo czasu, aby ją zdobyć. 35 bramek.

1) Luis Suarez (Urugwaj, FC Barcelona, 29 lat)

Jeśli przez chwilę skupimy się wyłącznie na tym, co piłkarze prezentowali w 2016 roku – nikt nie powinien mieć zastrzeżeń, gdyby to Urugwajczyk odebrał Złotą Piłkę dla najlepszego piłkarza na świecie. Jego pozycja w naszym rankingu nie zmieniła się – rok temu również wygrał. Zmieniła się jednak liczba bramek – w 2015 roku zdobył o sześć goli mniej. Suarez zdaje się nie mieć żadnych granic. W kwietniu w trzy dni trafił do bramki ośmiokrotnie, w ostatnich pięciu meczach sezonu 2015/2016 zdobył 14 bramek. Złotego Buta wygrał bez najmniejszych problemów, Ronaldo i Messiego pozostawiając daleko w tyle. Dziś jest, do spółki ze swoim filigranowym kolegą z zespołu, liderem strzelców Primiera Division. I zapewne Argentyńczyka wyprzedzi. 

Luis Suarez wydaje się najlepszym napastnikiem drugiej dekady XXI wieku. A na pewno piłkarzem, który złamał granicę oddzielającą dwóch futbolowych półbogów od reszty świata. Swoistym pomostem pomiędzy światem zwykłych śmiertelników a tym, który dzielą ze sobą Messi i Ronaldo. Barcelońska „dziewiątka” w niczym nie ustępuje dziś swoim bardziej utytułowanym kolegom. Do pełni szczęścia brakowało gry na Copa America – występ w wygranym finale Pucharu Hiszpanii Urugwajczyk przypłacił kontuzją, która wyeliminowała go z jubileuszowego czempionatu. Nie zmienia to jednak obrazu najlepszego napastnika 2016 roku. 51 bramek

https://www.youtube.com/watch?v=UjSzNmdWa6s

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze