AS Monaco pokonało przed własną publicznością Montpellier HSC aż 4:1 i po dwóch kolejkach ma komplet punktów. Znakomite spotkanie rozegrał Emmanuel Riviere, który zdobył trzy bramki dla gospodarzy.
Wiele francuskich gazet pisało przed tym meczem, że potyczka Monaco z Montpellier będzie dla potężnego beniaminka pierwszym poważnym sprawdzianem. Trzeba więc uznać, że egzamin został zaliczony na 5+, bo byli mistrzowie Francji tylko przez 18 minut zdołali utrzymać czyste konto. Winowajcą był Siaka Tiene, który nieprzepisowo zatrzymywał Lucasa Ocamposa w obrębie własnego pola karnego, po czym arbiter bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Radamel Falcao i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Goście nie mieli jednak zamiaru się poddawać i już po sześciu minutach na tablicy wyników widniał remis. Na listę strzelców wpisał się Victor Hugo Montatno, który głową wykorzystał znakomite dośrodkowanie Benjamina Stambouliego.
Chwilę przed zmianą stron indywidualny koncert rozpoczął Emmanuel Riviere. Partner Falcao popisał się precyzyjnym lobem nad wychodzącym z bramki Pionnierem i dał Monaco prowadzenie. Były piłkarz Tuluzy w 57. minucie podwyższył wynik meczu, tym razem zamieniając na bramkę dośrodkowanie Carrasco z rzutu rożnego. Siedem minut później z boiska wyleciał Daniel Congre i losy spotkania były praktycznie przesądzone. Riviere tuż przed końcem udaną dobitką dorzucił trzecie trafienie i tym samym przypieczętował drugie zwycięstwo AS Monaco w sezonie.
AS Monaco 4:1 Montpellier HSC
No i bardzo dobrze I dlatego liga francuska będzie
bardzo ciekawa niemal jak Premier League
Oby Monaco utarło nosa PSG... bardzo świeżo
prezentuje się jak na razie też Lyon, który jak
nie straci formy to może zagrozić Monaco i PSG
Ale i też Marsylia
Przemo! Ogarnij się bo BPL nie będzie tak ciekawe
jak LLL!!!!!!!!!!