Mocne espresso: Kilerów dwóch – Piątek kontra Zapata


Starcie Atalanty z Milanem było niezwykle ważne dla układu tabeli i walki o europejskie puchary

19 lutego 2019 Mocne espresso: Kilerów dwóch – Piątek kontra Zapata

Rywalizacja o zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów jest wyrównana. Obie ekipy przed sobotnim meczem prezentowały równą i wysoką formę. Kluby z Bergamo i Mediolanu grają ofensywną piłkę, dzięki czemu przyjemnie się ogląda ich poczynania. Swoje trzy grosze dorzuciło dwóch piłkarzy. Polski snajper, który regularnie dokłada bramki do sportowej fundacji zwanej AC Milan – Krzysztof Piątek, i rosły hiszpańskojęzyczny bombardier siejący postrach w tym sezonie Serie A – Duvan Zapata.


Udostępnij na Udostępnij na

Gian Piero Gasperini wykonuje w Atalancie znakomitą pracę, jego zespół z ligowego średniaka stał się pretendentem do zameldowania się na europejskich salonach. Szkoleniowiec po przyjściu do klubu kompletnie zmienił formację i korzysta z taktyki z trójką obrońców. Po drugiej stronie barykady stanął Gennaro Gattuso, który ma wstrząsnąć zespołem i przywrócić go do Ligi Mistrzów. Ostatni raz „Rossoneri” zagrali w tym elitarnym turnieju w sezonie 2013/2014.

Wysokie tempo i zacięta rywalizacja

Gospodarze od pierwszego gwizdka rzucili się do ataku, często skracając pole gry rywalom. Wymiana podań Atalanty na połowie gości była nieodłącznym obrazkiem pierwszych minut spotkania. Drużyna z Mediolanu ograniczała się do akcji na prawej stronie boiska i zagrywaniu długich piłek w kierunku osamotnionego Piątka. Mimo optycznej przewagi Atalanty to zawodnicy „Rino” Gattuso byli bliżej otwarcia wyniku. Dośrodkowania z prawej flanki nie wykorzystał Kessie, który oddał strzał głową obok słupka. Obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej w sezonie 2016/2017 rozegrał 31 meczów w barwach Atalanty, więc mógł przypomnieć się lokalnym kibicom. „Nerazurri” tworzyli zagrożenie głównie za sprawą wrzutek z rzutów rożnych. Zagrania na bliższy słupek kończyły się niecelnymi strzałami Djimsitiego. Gospodarze przeważali w pierwszej połowie, otwarcie wyniku było kwestią czasu.

Nastąpiło to w 32. minucie. Ilicić znalazł się w polu karnym i zamarkował centrę, czym ośmieszył Rodrigueza. Słoweniec zagrał na jedenasty metr do Remo Freulera. Jego strzał poleciał w środek, Donnarumma popełnił błąd i nie chwycił piłki. Ta odbiła się od bramkarza, następnie od słupka i wpadła do bramki. Atalanta chciała iść za ciosem, kilka minut później uderzenie Gomeza z daleka poleciało obok bramki. Widzom wydawało się, że Milan robi wszystko, aby dotrwać do przerwy z jednobramkową stratą. Wręcz przeciwnie zachowali się piłkarze, w doliczonym czasie pierwszej połowy Rodriguez podłączył się do akcji ofensywnej i głęboko zacentrował w pole karne. Tam znajdował się on, jedyny i niepowtarzalny Krzysztof Piątek. „El Pistolero” był ustawiony tyłem do bramki, uderzył futbolówkę słabszą, lewą nogą. Mimo niekorzystnej pozycji strzeleckiej pokonał Berishę. Kiler Piątek – Kiler Zapata 1:0.

Koncert skuteczności w drugiej połowie

Początek drugiej połowy nie przyniósł zmiany obrazu gry. Atalanta znów przeważała, liczne dośrodkowania z bocznych fragmentów boiska i niecelne uderzenia Ilicicia i Gomeza. Milan cierpliwie czekał na swoje okazje, oddając pole gry rywalom. „Rossoneri” najczęściej atakowali lewym skrzydłem, nie inaczej było w tej akcji. Centrę Rodrigueza za lekko wybił Hateboer. Futbolówkę przejął Hakan Calhanoglu, który silnym i płaskim uderzeniem wyprowadził Milan na prowadzenie. Mocny strzał z okolic 20. metra i ponownie bramkarz Atalanty nie miał nic do gadania. Goście poczuli krew i nie zamierzali odpuszczać. Po sześciu minutach od bramki Calhanoglu dzieła zniszczenia dokończył Piątek. Dośrodkowanie Turka z rzutu rożnego na bliższy słupek, napastnik gości uprzedził Berishę i strzałem głową trafił na 3:1. Piątek – Zapata 2:0. Interesujące jest to, że najbliżej reprezentanta Polski byli Hateboer i Duvan. Dzięki znakomitej skuteczności Piątka kibice po raz kolejny mogli wykonać znaną w całej Europie przyśpiewkę.

Atalanta stała już praktycznie pod ścianą, ale nie było mowy o poddaniu się. Dobrą zmianę dał Kulusevski, który wszedł na murawę jeszcze przed golem Piątka. Odnośnie do polskiego napastnika – w 68. minucie został ściągnięty z boiska, a w jego miejsce pojawił się Cutrone. Ataki gospodarzy nie przynosiły efektu, Ilicić dwoił się o troił w ofensywie. Castagne również wspomagał swoich kolegów, jednak Zapata był kompletnie wyłączony z gry. Kolumbijczyk podobnie jak Piątek również został zmieniony, zastąpił go Barrow w 78. minucie spotkania. Pod koniec rywalizacji Atalanta jakby nie miała pomysłu, jak zaatakować bramkę Donnarummy. W ten sposób Milan odskoczył rywalom na cztery punkty i cel, jakim jest powrót do Ligi Mistrzów, staje się jak najbardziej realny.

Rywalizacja od kulis

O Krzysztofie Piątku wie już zdecydowana większość kibiców w Europie. Po przyjściu do Milanu zastanawialiśmy się, jak zmiana otoczenia wpłynie na jego skuteczność. Okazuje się, że wszystko zostało po staremu, Piątek strzela jak na zawołanie. Na San Siro od wielu lat nie było napastnika, który zanotowałby taki start w barwach Milanu.

W szeregach „Rossonerich” ma lepszych partnerów do gry niż w Genoi. Suso i Calhanoglu mimo początkowych problemów zaczynają wnosić jakość do zespołu. Kibiców calcio szczególnie cieszy przełamanie się Turka. W tym sezonie był wielokrotnie krytykowany przez fanów, zawodnik w kilku meczach otrzymał konkretną porcję gwizdów. Prawdopodobnie wiele zmieni się po meczu z Atalantą. Calhanoglu strzelił gola i zaliczył asystę. Po trafieniu podbiegł do Gattuso i wspólnie cieszyli się z bramki. Trener Milanu darzy swojego podopiecznego zaufaniem, a ten odpłacił się swojemu szkoleniowcowi w najlepszy możliwy sposób.

Żeby nie być jednostronnym, trzeba również wspomnieć o gospodarzach sobotniego spotkania. Trener Gian Piero Gasperini wzniósł zespół z Bergamo o klasę wyżej. Spotkanie z Milanem było setnym ligowym występem w barwach Atalanty dla szkoleniowca z Piemontu. Jego warsztat opisaliśmy kilka dni temu. Dzięki niemu „Nerazzurri” zakończyli sezon 2016/2017 na czwartej lokacie. W obecnej kampanii strzelili tylko jedną bramkę mniej od Juventusu. Przed spotkaniem z Milanem Atalanta miała serię sześciu meczów z rzędu bez porażki.

Porównanie snajperów

Jak wspomnieliśmy, na stadionie w Bergamo doszło do starcia dwóch zawodników, którzy mogą śmiało mierzyć w koronę króla strzelców Serie A na koniec sezonu. Obaj dysponują świetną regularnością, Piątek na początku kampanii strzelał gola w ośmiu meczach z rzędu (licząc ligę i puchar). Z kolei Zapata trafiał w dziesięciu kolejnych spotkaniach. Po 24. kolejce zawodnik Milanu ma na koncie siedemnaście bramek, a Kolumbijczyk z Atalanty – szesnaście.

Sobotnia rywalizacja była trudna dla napastników. Oba zespoły są ofensywnie usposobione, więc w środku pola panuje ścisk. Przez to piłkarze muszą ustawiać się z dala od bramki rywali. Tak wyglądało ustawienie drużyn w pierwszej połowie, wtedy rywalizacja o centralną część boiska była największa. Grafika odnosi się do sytuacji, gdy zespoły były w posiadaniu piłki i skupiały się na ataku.

Legaseriea.it

Po przerwie taktyka nieco uległa zmianie, jednak wpływ na to miało prowadzenie Milanu. W dodatku kolorami zaznaczono piłkarzy, którzy zostali zmienieni, i graczy wchodzących na murawę.

Legaseriea.it

Wyraźnie widać, że snajperzy w sobotę nie mieli łatwego życia. Piątek szczególnie w pierwszej połowie grał bardzo głęboko. Natomiast Zapata dość często zbiegał na lewe skrzydło i tam szukał dla siebie miejsca. Powyższe grafiki ukazują taktykę całego zespołu, poniższe heatmapy prezentują rejony boiska, w których ustawiali się Piątek i Zapata.

Whoscored.com

Polski napastnik szczególnie w pierwszej połowie musiał schodzić bardzo głęboko do rozegrania. Defensor Atalanty – Jose Palomino – rozgrywał dobre zawody i nie pozwalał rywalom na zagrywanie długich piłek do Piątka. Natomiast Zapata naciskany przez dwójkę stoperów, Alessio Romagnolego i Mateo Musacchio, schodził na lewe skrzydło. Kolejną przyczyną takiego rozwiązania była formacja Atalanty. Gospodarze grali w dwójką napastników, obok Zapaty ustawiony był Ilicić. „El Pistolero” w meczu miał 27 kontaktów z piłką, a jego vis a vis z Kolumbii o jeden mniej, mimo że był na murawie o dziesięć minut dłużej.

Krzysztof Piątek podtrzymał fenomenalną formę i znów zbierał „datki” od swoich kolegów w postaci bardzo dobrych zagrań. Duvan Zapata został zupełnie wyłączony z gry. Nie pozostało mu nic innego, jak uciekać na lewą stronę i bulwersować się na defensywę Milanu. Śmiało mógł użyć klasyka z filmu: „Gdzie mnie z tymi ręcoma”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze