Po niedzielnej niespodziewanej porażce Niemców z Meksykiem przyszedł czas na drugie starcie w grupie F piłkarskich mistrzostw świata w Rosji. Spotkanie pomiędzy Szwecją i Koreą Południową, rozgrywane w Niżnym Nowogrodzie, miało dać odpowiedź, kto będzie liczył się w walce o awans do fazy pucharowej.
Who will be the first to find the net in Nizhny Novgorod? #SWEKOR pic.twitter.com/XrjcIQYa1I
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) June 18, 2018
Jak poradzili sobie piłkarze ze Skandynawii w starciu z ekipą z Azji?
Nie stracić bramki. Podstawowa kwestia w pierwszej połowie
Pierwsza kolejka mundialu w Rosji powoli zbliża się ku końcowi. Jak dotąd cechą charakterystyczną większości spotkań jest zabezpieczenie dostępu do własnej bramki w pierwszej części spotkania.
Z wyjątkiem meczu otwarcia, w którym zawodnicy gospodarzy pięciokrotnie pokonywali bramkarza Arabii Saudyjskiej, a także szlagierowego spotkania pomiędzy Hiszpanią i Portugalią, zakończonego remisem 3:3, kibice oglądali niewiele goli. Nie inaczej było w pierwszej połowie meczu Szwecja – Korea Południowa.
#WeTheReds#SWEKOR pic.twitter.com/rlpmuq9FMB
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) June 18, 2018
Optyczna przewaga Szwedów
Po obiecującym początku w wykonaniu Koreańczyków z Południa inicjatywę przejęli podopieczni Janne Anderssona. Ekipa „Trzech Koron” regularnie gościła pod bramką przeciwnika, starając się wykorzystać przewagę fizyczną. Pomimo kilku dogodnych okazji nie udało się zdobyć bramki w pierwszej części spotkania. Koreańczycy próbowali zaskoczyć Szwedów w grze z kontrataku. Również nie przyniosło to efektu w postaci gola.
#viärsverige#SWEKOR pic.twitter.com/ZcD6wYt3wY
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) June 18, 2018
VAR. Bohater mundialu w Rosji
Dzisiejszy mecz był 12. rozegranym na mistrzostwach świata. Są one historyczne przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy sędziowie mają na nich dodatkową pomoc w postaci systemu VAR. Korzystanie z niego stało się czymś naturalnym w spotkaniach tegorocznej imprezy.
Również arbiter główny pierwszego poniedziałkowego spotkania postanowił wykorzystać powtórkę, by rozstrzygnąć, czy Szwedom należał się rzut karny. Ostatecznie pan Aguilar podjął decyzję o podyktowaniu w 65. minucie „jedenastki”, którą na gola zamienił Granqvist.
Zasłużone prowadzenie
Druga połowa, podobnie jak większość pierwszej części spotkania, prowadzona była pod dyktando drużyny w żółto-niebieskich strojach. Zdecydowana przewaga przełożyła się na objęcie prowadzenia.
Po zdobytej bramce Szwedzi cofnęli się na własną połowę, nastawiając się na grę z kontrataku. Zaproszeni do ataku pozycyjnego Koreańczycy utrzymywali się długimi momentami przy piłce, szukając wyrównującego trafienia. Taki obrazek również jest częsty podczas mundialu w Rosji. Większość drużyn po zdobytym golu zamyka się pod własnym polem karnym, czyhając na możliwość przejęcia piłki i szybkiego ataku na bramkę rywala.
Ekipa „Trzech Koron” za cel obrała sobie zdobycie trzech punktów za wszelką cenę. Jak wiadomo, w drugim meczu tej grupy trzy punkty zainkasowała reprezentacja Meksyku, która pokonała niespodziewanie Niemców. Komplet punktów, zdobyty w pierwszym spotkaniu, był zatem podwójnie ważny, w drugim starciu Szwedzi podejmować będą bowiem podopiecznych Joachima Loewa.
Minimalizm zapewnił triumf
Jeden gol okazał się wystarczający dla Skandynawów, by odnieść zwycięstwo. Korea Południowa swojej szansy na pierwsze punkty poszuka w następnej kolejce z Meksykiem. Piłkarze z Ameryki Północnej są jednak dobrze przygotowani do tego turnieju, a po pokonaniu Niemców mają apetyt na zapewnienie sobie awansu już w meczu z azjatyckim zespołem.
Bez Zlatana też można
Triumf Szwedów jest także potwierdzeniem, że potrafią wygrywać również bez Ibrahimovicia. Czy podobnie będzie w następnych meczach? Przekonamy się za kilka dni.
***
Advantage #SWE💪#SWEKOR pic.twitter.com/XwCHazXoTN
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) June 18, 2018