Minął dzień – sobota


6 lutego 2010 Minął dzień – sobota

Dobiega końca pierwsza sobota lutego. Los chciał, że dziś byliśmy świadkami wielu emocjonujących spotkań w lidze niemieckiej i angielskiej, nie brakowało także ciekawych newsów dotyczących drużyn, które wciąż jeszcze odpoczywają.


Udostępnij na Udostępnij na

Chyba nikt już nie pamięta, jaki kryzys nękał Bayern Monachium jesienią ubiegłego roku. Obecnie Bawarczycy grają jak z nut, czego dowód dali dziś na Volkswagen Arena, zwyciężając VfL Wolfsburg 3:1. Tym samym piłkarze z Allianz Arena zrównali się punktami z liderem Bundesligi, Bayerem Leverkusen. Sympatycy „Wilków” przełknęli natomiast kolejną gorzką pigułkę w tym sezonie i zapewne z utęsknieniem czekają na powrót swoich ulubieńców do formy sprzed roku.

„Wilki” zagryzione przez Bayern

Arjen Robben i Daniel Van Buyten zdobyli dziś po bramce
Arjen Robben i Daniel Van Buyten zdobyli dziś po bramce (fot. Spiegel.de)

Równie ciekawie prezentuje się sytuacja w Anglii. Przynajmniej do jutra liderem Premiership będzie Manchester United, który na własnym obiekcie pokonał Portsmouth 5:0. Podopieczni Avrama Granta strzelili dziś aż trzy bramki samobójcze i udowodnili, że najwyższa klasa rozgrywkowa na Wyspach Brytyjskich to jednak zbyt wysokie progi, jak na ich umiejętności. Trzy punkty wywalczył również Liverpool, który za sprawą trafienia Dirka Kuyta wygrał w derbach miasta Beatlesów z Evertonem.

Rooney i spółka w fotelu lidera

„The Reds” lepsi w czerwonych derbach

Poznaliśmy sędziów, którzy będą prowadzili spotkania tegorocznych mistrzostw świata. W elitarnym gronie arbitrów nie zabrakło Howarda Webba i Martina Hanssona, który wsławił się uznaniem nieprawidłowo zdobytej bramki w barażowym starciu Francji z Irlandią. Obecność szwedzkiego rozjemcy gwarantuje wiele emocji na mundialu. Pytanie tylko, czy FIFA idzie w dobrym kierunku podejmując takie decyzje.

Trzydziestu wspaniałych

Manchester gromi kolejnego rywala
Manchester gromi kolejnego rywala (fot. skysports.com)

Kłopoty zdrowotne nie omijają Takesure’a Chinyamy. Reprezentant Zimbabwe może chyba spisać ten sezon na straty, bowiem dziś kierownictwo Legii Warszawa poinformowało, że napastnika „Wojskowych” czeka kolejna przerwa w grze. Mając w pamięci podobne problemy Pawła Brożka, mogę z całą mocą stwierdzić, że najlepsi strzelcy poprzedniego sezonu Ekstraklasy mają ogromnego pecha w bieżących rozgrywkach.

Chinyama znów kontuzjowany

Jak co sobotę ukazał się kolejny odcinek cyklu „Finaliści mundialu”. Dziś na czynniki pierwsze została rozłożona reprezentacja Meksyku. W dziale publicystyki Maciej Deja przedstawił także drugą część historii mistrzostw świata rozegranych w 1982 roku na hiszpańskich boiskach. Poznamy między innymi odpowiedź na pytanie, dlaczego Harald Schumacher był niemal trzydzieści lat temu wrogiem publicznym numer jeden we Francji.

Futbol w kraju tequili

Schumacher i inni czyli hiszpański mundial  

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze