Milik i Steblecki trafiają w polskim meczu, solidny Krychowiak


9 listopada 2014 Milik i Steblecki trafiają w polskim meczu, solidny Krychowiak

Polscy kibice stanęli w południe przed poważnym dylematem. Wszystko dlatego, że czekały nas o tej porze aż dwa mecze z reprezentantami Polski w wyjściowych składach.


Udostępnij na Udostępnij na

Jako pierwsza na boisko wyszła Sevilla z Grzegorzem Krychowiakiem, która podejmowała na własnym obiekcie Levante. Już przed pierwszym gwizkiem sędziego Polak dowiedział się, że czekać go będzie nieco więcej pracy niż zwykle, gdyż grający bardziej defensywnie M’Bia został zastąpiony przez bardziej kreatywnego Banegę. Z tego względu cała gra destrukcyjna w środku pola miała się opierać w głównej mierze na byłym graczu Reims.

Z tym Polak na początku radził sobie dobrze, choć trzeba przyznać, że gorzej radził sobie, gdy trzeba było piłkę do kogoś rozegrać, bo zaliczał mnóstwo niedokładnych podań. To jednak nie przeszkodziło mu we wzięciu udziału w pierwszej bramce dla Sevilli i zaliczeniu asysty drugiego stopnia.

W drugiej połowie kadrowicz Adama Nawałki również należał do wyróżniających się postaci w swoim zespole. Mimo tego Sevilla sprawiła swoim kibicom negatywną niespodziankę i zaledwie zremisowała z Levante.

O 12:30 rozpoczął się zaś „polski” mecz w Eredivisie. Cambuur, w barwach którego od pierwszej minuty oglądaliśmy Sebastiana Stebleckiego, mierzył się z Ajaksem Arkadiusza Milika. I bardzo szybko mogliśmy się przekonać, że będą oni ważnymi aktorami tego widowiska.

Już po kilkudziesięciu sekundach na listę strzelców wpisał się były gracz Cracovii, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym drużyny z Amsterdamu.

https://vine.co/v/Oiuv1ViItKa

Minęło zaledwie kilkanaście minut, a oglądaliśmy kolejną bramkę zdobytą przez Polaka. Tym razem do siatki trafił Milik. Oczywiście trzeba przyznać, że obrona rywali nie była jakoś nadzwyczajnie silna i nie stanowiła bariery nie do przejścia, ale i tak wykończenie byłego gracza Górnika Zabrze może budzić szacunek.

https://vine.co/v/OiuwhVZIrY7

Jeszcze większe uznanie należy się przy drugiej bramce Polaka, tyle że już nie jemu, a całej formacji ofensywnej Ajaksu, która w wielkim stylu „rozklepała” obronę rywala.
https://vine.co/v/OizBu26Jngt

Na więcej liczyć już nie mogliśmy, bo zarówno Milik, jak i Steblecki opuścili boisko jeszcze przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Snajper Ajaksu został zmieniony w 75. minucie, a strzelec pierwszej bramki w tym meczu zszedł dokładnie po godzinie gry. To jednak nie zmienia faktu, że obaj zaprezentowali się bardzo dobrze i po raz kolejny udowodnili, że Polak potrafi strzelać także w niezłej lidze europejskiej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze