Milan po nierównym sezonie poza Ligą Mistrzów


"Rossoneri" zakończyli sezon na 5. miejscu i będą musieli się zadowolić grą w Lidze Europy

29 maja 2019 Milan po nierównym sezonie poza Ligą Mistrzów

Zakończony sezon 2018/2019 dla Milanu był nieudany. Jeszcze na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry był w Lidze Mistrzów. Jednak gol Nainggolana w 81. minucie sprawił, że mediolańczycy stracili 4. miejsce w lidze i wypadli ze strefy gwarantującej grę w Lidze Mistrzów.


Udostępnij na Udostępnij na

Drużyna Gennaro Gattuso miała bardzo dobrą serię na początku 2019 roku i było można być pewnym jej wejścia do pierwszej czwórki. Jednak potem przyszła spora obniżka formy i ostatecznie Milan będzie musiał się zadowolić grą w Lidze Europy.

Brak kreatywności

Brak kreatywności w środku pola to była główna bolączka „Rossonerich” w tym sezonie. Akcje od tyłu musieli zaczynać Bakayoko, Kessie czy Biglia, a brak kreatywnego piłkarza był widoczny gołym okiem. Zimą na Stadio Giuseppe Meazza trafił Lucas Paqueta i z miejsca rozruszał grę Milanu. Dodał trochę polotu i fantazji w jałowym Milanie, jednak nie zawsze był do dyspozycji trenera Gattuso. Oprócz tego często ze względu na przeciętność w grze do przodu swoich kolegów musiał się głębiej ustawiać, co powodowało, że ataki Milanu były bardziej statyczne.

W rozkręcaniu akcji nie pomagali skrzydłowi. Hakan Calhanoglu rozegrał bardzo słaby sezon, a Suso po świetnym początku zgasł. Od początku listopada do połowy kwietnia zdobył raptem jedną bramkę i zaliczył jedną asystę. Od lidera zespołu należy wymagać znacznie więcej i Hiszpan mimo niezłych liczb nie może zaliczyć tego sezonu do udanych.

Krnąbrny Bakayoko

Pozaboiskowa postawa Francuza w dopiero co zakończonym sezonie pozostawiała sporo do życzenia. Bakayoko spóźniał się na treningi, odmówił wejścia na boisko i skandalicznie się zachował po meczu z Lazio. Z każdym kolejnym miesiącem były piłkarz Monaco coraz bardziej dawał o sobie znać i trafiał na okładki gazet.

Najpierw przed meczem z Lazio Bakayoko dał się sprowokować Francesco Acerbiemu. Włoski stoper zapowiadał, że Lazio jedzie na Stadio Giuseppe Meazza po pewne zwycięstwo. Po wygranej Milanu Tiemoue wziął koszulkę od Acerbiego i wraz z Kessiem wymachiwali ją przed kibicami Milanu. Zachowanie Francuza i zawodnika z WKS pozostawiło spory niesmak w piłkarskim świecie.

Następnie francuski pomocnik się spóźnił o godzinę na trening, wobec czego cała drużyna odbyła karne zgrupowanie w Milanello. Bakayoko przez ten incydent został posadzony na ławce w meczu z Bolonią. Kiedy po 20 minutach kontuzji doznał Lucas Biglia, Bakayoko miał się pojawić na murawie. Wtedy odmówił wejścia na boisko, czym mocno zdenerwował Gattuso i wywołał kolejną falę spekulacji na temat jego przyszłości.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że w najbliższym sezonie nie zobaczymy go na San Siro. Nie ma się czemu dziwić. Francuz mocno zepsuł swoją reputację i do tego przyczynił się do zepsucia atmosfery w szatni.

Decyzje Gattuso

Decyzje podejmowane przez Gattuso w trakcie sezonu pozostawiały sporo do życzenia. Włoch gubił się w swojej filozofii i nie potrafił wykrzesać potencjału z piłkarzy ofensywnych. W meczu o być albo nie być dla Milanu z Torino posadził na ławce najlepszego strzelca, Krzysztofa Piątka, argumentując ten wybór złym poruszaniem się Polaka bez piłki. Jego miejsce zajął bezbarwny Cutrone, który nic nie wskórał w ofensywie.

Niezrozumiałą dla mnie decyzją było też włączenie do kadry meczowej kontuzjowanego Paquety. W meczach z Parmą i Milanem był w kadrze meczowej pomimo kontuzji kostki. Była to bardzo dziwna decyzja i Rino tym ruchem zabrał tylko miejsce w kadrze dla innego zawodnika.

Generał opuszcza San Siro

Widoczny brak Bonaventury

Giacomo Bonaventura w listopadzie doznał zapalenia stawu kolanowego, przez co był zmuszony do przedwczesnego zakończenia sezonu. Był to strzał w kolano dla Milanu, który stracił jednego z nielicznych pomocników grających na wysokim poziomie.

Włoch zapowiada, że będzie gotowy na początek sezonu 2019/2020, jednak nie był w stanie pomóc Milanowi we właśnie zakończonej kampanii. Brakowało go zwłaszcza w trudnych momentach i widoczna była w meczach z lepszymi rywalami dysproporcja klas w środku pola. „Rossoneri” sporo stracili na absencji 29-latka i kto wie, czy z nim w składzie by nie zdobyli TOP 4.

Cutrone w cieniu

Patrick Cutrone w sezonie 2017/2018 zachwycił wielu fanów calcio. W poprzedniej kampanii wyskoczył niczym filip z konopi i zdobył 10 bramek w 28 meczach. Został uznany za jedną z największych nadziei włoskiej piłki i jednego z najlepszych napastników młodego pokolenia. Zdobyć 10 bramek w pierwszym sezonie w Milanie w wieku 20 lat to nie lada wyczyn.

Jednak po przyjściu latem Higuaina, a zimą Piątka włoski snajper stał się rezerwowym. W obecnym sezonie strzelił raptem trzy bramki w Serie A i musiał się pogodzić z rolą zmiennika Krzysztofa Piątka. Przez grę w mniejszym wymiarze czasowym nie był tak efektywny jak w poprzednim sezonie i jest jednym z największych zawodów obecnego sezonu Serie A.

Miejmy nadzieję, że wraz z przyjściem nowego szkoleniowca Cutrone pokaże pełnię swojego potencjału i wraz z „Bomberem” stworzą zabójczy duet. Włocha stać na o wiele więcej i przyjście nowego trenera powinno dać mu spore pole do popisu.

W klubie zmiany są potrzebne od zaraz. Gattuso nie będzie prowadził „Rossonerich” od nowego sezonu, jednak wciąż nie wiadomo, kto zajmie jego miejsce i kto przyjdzie oraz kto odejdzie z zespołu. Swoją posadę stracił także Leonardo. Kolejny sezon będzie pełen znaków zapytania, jeśli chodzi o dyspozycję Milanu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze