Milan niespodziewanie traci punkty


27 września 2009 Milan niespodziewanie traci punkty

W zamykającym szóstą kolejkę meczu włoskiej Serie A AC Milan nieoczekiwanie bezbramkowo zremisował przed własną publicznością z AS Bari. Gospodarze po raz kolejny pokazali, że ten sezon będzie niezwykle trudnym dla „Rossonerich”.


Udostępnij na Udostępnij na

Konfrontacja na San Siro miała być przebudzeniem dla podopiecznych Leonadro. AC Milan bowiem fatalnie spisuje się w obecnym sezonie. „Rossoneri” zajmują dopiero 13. lokatę w ligowym zestawieniu, a ich przeciwnik, AS Bari, pokazał już, że w stolicy mody grać potrafi. Przypomnijmy, że w inauguracyjnej kolejce zawodnicy AS Bari wywieźli niezwykle cenny punkt w meczu z Interem. Nic więc dziwnego, że goście głośno mówili o ponownym sprawieniu niespodzianki w Mediolanie.

Kibice Milanu nie mieli dzisiaj powodów do radości
Kibice Milanu nie mieli dzisiaj powodów do radości (fot. ralfmeile.ch)

Spotkanie od ataków rozpoczęli gospodarze. Kilkakrotnie w początkowych minutach próbowali oni zagrozić bramce rywala, lecz czegoś brakowało. Drużyna Bari grała bardzo agresywnie i konsekwentnie, nie pozwalając napastnikom Milanu swobodnie rozgrywać piłki. Chaotyczne akcje „Diavolo” łatwo padały łupem defnsorów przyjezdnych. W kolejnych fragmentach do głosu dochodzili podopieczni Giampiero Ventury. Szansę na pokonanie Storariego miał Emanuel Rivas. Pomocnik „Gallettich” w dziecinny sposób ograł dwóch rywali, lecz udzerzył minimalnie obok słupka. Po upływie 35 minut gry frustracja kibiców zgromadzonych na stadionie narastała, kiedy to przy futbolówce był Ronaldinho. Każde niedokładne dogranie Brazylijczyka do partnerów z drużyny kwitowane było głośnymi gwizdami. Po upływie trzech kwadransów arbiter główny zakończył tę nudną i nieobfitującą w wiele ofensywnych akcji połowę. Choć Milan zaczął dobrze, to kolejne minuty wyglądały tak, jakby to gościom bardziej zależało na trafieniu do siatki.

Drugie 45 minut rozpoczęło się od żwawszej gry piłkarzy Leonadro. Gracze z San Siro zaczęli stosować agresywny pressing, chcąc jak najszybciej przejąć inicjatywę w tej części meczu. W 50. minucie to jednak AS Bari mogło wyjść na prowadzenie. Akcję prawą flanką boiska przeprowadził Alvarez. Reprezentant Hondurasu zgrał piłkę do środka, gdzie na 16. metrze stał niepilnowany Kutuzow. Niewiele zabrakło, by strzał Białorusina zakończył swój bieg w siatce bramki Milanu. Z pewnością było to ostrzeżenie dla „Rossonerich”. W 59. minucie gospodarze powinni zdobyć oczekiwanego wreszcie gola. Pato minął dwóch obrońców Bari i podał do stojącego na linii pola karnego Ronaldinho. Ten wydawałoby się idealnie uderzył piłkę, lecz fenomenalną paradą w tej sytuacji popisał się Jean Francois Gillet.

Ostatnie pół godziny spotkania w Mediolanie nie przyniosło nam jednak bramek. Mimo że kilka okazji na to, by strzelić decydującego gola, mieli piłkarze obu drużyn, to nie wykorzystali ich. Z pewnością z tego remisu bardziej zadowoleni są gracze Bari, którzy drugi raz w tym sezonie wywożą cenny punkt z San Siro. AC Milan natomiast nie wykorzystał potknięcia zespołów z czołówki i nie awansował w górę tabeli.

Komentarze
12459 (gość) - 15 lat temu

Milan po raz kolejny zawodzi.Nic dziwnego , słaba
drużyna ,słabe transfery i brak Kaki .Tylko Klass Jan
Huntelar.Ale to i tak za mało .Przydał by się ktoś
pokroju Dzeko, Miuguela Veloso i Aguero,no i nowy
młody ,ale i doświadczony bramkarz,może
Boruc,przydała by mu się zmiana klimatu.Drużyna
Milanu wiekowo stara.Trzeba przynajmniej ze 150
milionów na transfery i do roboty.

Odpowiedz
~... (gość) - 15 lat temu

Ta drużyna jest tylko cieniem dawnego Milanu. Na
początek powinni pomyśleć oz zmianie trenera bo
Leonardo wyraźnie sobie nie radzi i zamiast podnosić
pensje Ronaldinho powinni go sprzedać bo gość swoją
grą nie zasługuje na takie zarobki. Barcelona
potrafiła go zmotywować a w Milanie pozwala mu się na
zbyt dużo.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze