Mięciel: Byłem i będę legionistą


17 października 2011 Mięciel: Byłem i będę legionistą

Marcin Mięciel zdobył wczoraj pierwszego gola w tym sezonie, jego trafienie było jednak niezwykle ważne, gdyż zapewniło ŁKS-owi trzy punkty w meczu z Widzewem. Napastnik mówił po spotkaniu o swoich dotychczasowych okazjach, taktyce trenera Probierza oraz sympatii do Legii.


Udostępnij na Udostępnij na

Marcin Mięciel czuje się bardziej legionistą niż ełkaesiakiem
Marcin Mięciel czuje się bardziej legionistą niż ełkaesiakiem (fot. Rafał Rusek / iGol.pl)

Marek Saganowski powiedział, że wszystkie Pana sytuacje zmarnowane w tym sezonie są do wybaczenia, dzisiejsze trafienie to chyba bowiem najważniejsze, jakie może się przytrafić…

To na pewno bardzo ważna bramka, taka trochę na przełamanie. Wcześniej, wbrew temu, co Marek powiedział, może nie miałem aż tylu sytuacji, bardziej się starałem walczyć o piłkę w powietrzu, dzisiaj zaś udało się strzelić i bardzo się z tego cieszę.

Zejście Grzelczaka było kluczowym momentem spotkania?

Myślę, że tak, aczkolwiek przez cały mecz gra była wyrównana. Możemy być zadowoleni ze swojej postawy, zagraliśmy tak taktycznie, jak tego od nas oczekiwał trener.

Szymon Salski w podstawowej jedenastce – to miało być zaskoczenie dla Widzewa?

Szymek zaprezentował się dobrze w sparingu z Legią, a później w Młodej Ekstraklasie. Trener Probierz stosuje metodę niemiecką, że jak ktoś się stara i w tygodniu wygląda dobrze, to może wskoczyć do podstawowej jedenastki. Myślę, że to jest bardzo dobre, bo cały czas trwa rywalizacja i nikt nie może być pewien miejsca w składzie.

Przed spotkaniem trener Probierz zapowiadał, że to będzie mecz walki i chyba za bardzo się nie pomylił.

Na pewno walka była od pierwszej do ostatniej minuty, o czym świadczą chociażby dwie czerwone kartki. W końcówce pojawiła się może trochę nerwówka, ale graliśmy na wyjeździe, bez swoich kibiców… Najważniejsze są dla nas trzy punkty.

Po strzelonej bramce podbiegł Pan pod sektor kibiców Widzewa i pokazał „elkę”. Czuje się Pan zatem bardziej legionistą czy ełkaesiakiem?

Zawsze mówiłem, że byłem i będę legionistą, ale ŁKS stawiam na drugim miejscu, bo bardzo mi pomógł w karierze. Zawsze kibice mnie tu dobrze przyjmowali, dlatego wróciłem do Łodzi, pomogłem w awansie do ekstraklasy i teraz jestem tu dalej i chcę zrobić wszystko, by ŁKS się utrzymał.

Dzisiaj się Pan przełamał, to może z Wisłą też Pan trafi do siatki?

Na pewno bardzo chciałbym, ale teraz koncentruję się na treningach i zobaczymy, czy trener w ogóle mnie wystawi (śmiech).

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze