Michalski: Czułem wielką dumę


Po udanej rundzie wiosennej w GKS-ie Bełchatów polską kolonię w Belgii wzmocnił 18-letni obrońca, Seweryn Michalski, który zasilił szeregi KV Mechelen. W rozmowie z iGol.pl opowiada on o kulisach swojego transferu, potencjale ligi belgijskiej i sensacyjnym zwycięstwie Śląska Wrocław nad Club Brugge.


Udostępnij na Udostępnij na

Na początku powiedz, jak doszło do tego, że znalazłeś się w Belgii?

To był dosyć złożony etap, ponieważ już pod koniec rundy wiosennej w Bełchatowie dotarły do mnie sygnały, że skauci z Mechelen przyjechali na nasze mecze. Byli na przedostatnim spotkaniu z Lechią Gdańsk, potem na meczu z Piastem Gliwice i dowiedziałem się, że są mocno zainteresowani sprowadzeniem mnie do Belgii. Na ten drugi mecz wybrał się trener Mechelen i myślę, że właśnie wtedy zapadła decyzja, że chcieliby mnie mieć u siebie. To wszystko dosyć długo trwało, Bełchatów na początku nie chciał się zgodzić na ten transfer, to wszystko było mocno złożone, ale ostatecznie się udało.

Ale nie odchodziłeś z klubu w atmosferze konfliktu?

Nie, nie, oczywiście, że nie. Ostatnie słowo należało do trenera Kieresia i jeżeli on wyraziłby zgodę, to mogłem odejść, a jeżeli nie, to zostałbym w Bełchatowie. Po powrocie z wakacji poszedłem do trenera, porozmawiałem z nim o mojej szansie i po tej rozmowie trener Kiereś wyraził na to zgodę. Odchodziłem w bardzo sympatycznej atmosferze i jestem wdzięczny klubowi, że pozwolił mi się tak rozwinąć i nie blokował mojej kariery.

Były oferty z jakichś innych klubów, czy ta z Belgii była jedyną?

Były inne oferty, wiadomo, że jeśli młody zawodnik w ekstraklasie pokaże się z dobrej strony, to na pewno na brak ofert nie może narzekać. Jednak oferta Mechelen była najbardziej konkretna, oni [tj. Belgowie] byli najmocniej zaangażowani. Na meczu w Bełchatowie byli nawet skauci z Liverpoolu, tak że ci obserwatorzy gdzieś się przewijali, ale z Belgii napłynęła najbardziej konkretna oferta i właśnie na nią się zdecydowaliśmy.

Nie boisz się, że zbyt szybko zdecydowałeś się na transfer za granicę?

Zdecydowanie nie, rozmawiałem z wieloma osobami, które miały zagraniczne doświadczenia, i każda z nich doradzała mi wykorzystanie tej szansy, bo po roku w I lidze mogłoby nie być już nawet oferty z ekstraklasy. Wiadomo, jak się gra w I lidze, trudno jest się z niej wybić. Jeżeli utrzymalibyśmy się w ekstraklasie, to ta decyzja być może byłaby trudniejsza, ale w takiej sytuacji miałem ułatwioną decyzję i kiedy tylko dowiedziałem się o takiej możliwości, od razu byłem przekonany, żeby się tutaj znaleźć.

O co będziecie walczyć w tym sezonie w Mechelen? Jaka będzie Twoja pozycja w klubie?

Naszym głównym celem jest na chwilę obecną zakwalifikowanie się do grupy mistrzowskiej, kolejne cele będziemy wyznaczać sobie później. Co do mojej pozycji, trudno powiedzieć, kiedy dostanę szansę i zadebiutuję. Mam nadzieję, że będzie to niedługo.

Na jakim poziomie są inni zawodnicy Mechelen? Da się to porównać do któregoś z zespołów ekstraklasy?

Trudno mi porównywać, aczkolwiek są tu naprawdę dobrzy piłkarze. Wielu z nich reprezentuje swoje kraje i poziom jest naprawdę wysoki. Mogłem to zaobserwować na przykład podczas sparingu z Bayerem Leverkusen, kiedy przez około 70% czasu utrzymywaliśmy się przy piłce. Zawodnicy naprawdę prezentują wysoki poziom i myślę, że wiele się od nich nauczę.

Jak zostałeś przyjęty w szatni? Z kimś zaprzyjaźniłeś się szczególnie?

Zostałem tutaj bardzo miło przyjęty, szczególnie z młodszymi chłopakami złapałem fajny język i dobrze się z nimi dogaduję.

A propos języka, w tym rejonie Belgii dominuje język flamandzki?

Tak jest, niestety w mojej strefie ludzie porozumiewają się po flamandzku, aczkolwiek na ten język na razie nie mam czasu. Na szczęście każdy w klubie rozmawia po angielsku, tak że nie mam problemu z dogadywaniem się.

Oglądałeś czwartkowy mecz Śląska z Club Brugge? Rozmawiałeś o nim z kolegami z zespołu?

Oczywiście, że oglądałem. Rozmawialiśmy na ten temat i wszyscy byli w szoku, nie każdy tutaj zna polską ligę. Byłem dumny, że Śląsk zaprezentował się z takiej strony, czułem dumę, kiedy koledzy z zespołu o tym rozmawiali. Nie zapomnieli też oczywiście wspomnieć o kibicach Śląska, którzy również zaprezentowali się klasowo, i szacunek dla nich. To naprawdę wielka duma, kiedy można usłyszeć kilka miłych słów o kibicach i całej polskiej drużynie.

Belgijskie kluby w Europie nie radzą sobie zbyt dobrze, z Ligi Mistrzów w kiepskim stylu odpadło ostatnio też Zulte-Waregem.

Trudno mi oceniać, mecz meczowi nierówny. Każda z drużyn w zależności od dnia i dyspozycji może zagrać lepszy lub gorszy mecz. Nie potrafię ocenić, dlaczego tak się dzieje, aczkolwiek uważam, że liga belgijska jest naprawdę mocna i jeżeli tylko dostanę szansę i będę mógł się tutaj ogrywać, to będzie dla mnie ogromny krok w przód.

W 3. kolejce będziesz miał okazję zmierzyć swe siły z Robertem Demjanem, rozmawiałeś z nim po transferze do Belgii?

Nie, nie rozmawiałem z nim jeszcze tutaj w Belgii. Przed przyjazdem dużo rozmawiałem za to z Maćkiem Wiluszem, który był obeznany z ligami zagranicznymi, jakiś czas przebywał w Holandii. On też mówił mi, że to będzie bardzo dobry kierunek. On też rozmawiał z wieloma swoimi znajomymi i wszyscy zapewniali mnie, że to bardzo fajna liga, i [namawiali], żebym tutaj przyjechał.

Wczoraj pojawiły się informacje o możliwym transferze Macieja Jankowskiego do Mons. Co mógłbyś powiedzieć na ten temat?

To na pewno będzie jego decyzja, jeżeli ja miałbym mu coś doradzać, to naprawdę są tutaj piękne boiska, piękne stadiony. Nie chciałbym ingerować w jego wybór, ale byłby to dla niego krok w przód.

Zostałeś powołany do reprezentacji U-21. Spodziewałeś się tego?

Rozmawiałem wcześniej z trenerem, który mówił, że chciał mnie powołać. Na pewno to dla mnie miłe zaskoczenie, bo od jakiegoś czasu miałem taką nadzieję, ale nie spodziewałem się, że nastąpi to już teraz. Bardzo cieszę się z tego powołania.

Obserwuj autora na Twitterze: @a_delimat

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze