Messi i PSG, czyli marketingowy mariaż marzeń


Przyjście Argentyńczyka umacnia wizerunkową potęgę francuskiego krezusa

15 sierpnia 2021 Messi i PSG, czyli marketingowy mariaż marzeń
France 24

10 marca 2021 roku to data, która na długo zostanie w pamięci piłkarskich kibiców na świecie. Tego dnia bowiem żywa legenda futbolu, całe życie związana z FC Barcelona, Leo Messi zakończył pewien etap i postanowił przenieść się do Paryża. Adios i bienvenue! Pozyskanie Argentyńczyka przez PSG to również wizerunkowa „petarda” i świetna, z marketingowego punktu widzenia, informacja dla klubu.


Udostępnij na Udostępnij na

Długo ważyła się na szali przyszłość Leo Messiego w Katalonii, aż w końcu gruchnęła wiadomość o jego odejściu do francuskiego PSG. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Argentyńczyk to ogromne sportowe wzmocnienie drużyny z Paryża, ale do jego boiskowych walorów dochodzą jeszcze te z innych dziedzin. Messi to najlepiej zarabiający w 2021 roku sportowiec, a spora część jego dochodów wiąże się z tym, że sam w sobie jest globalną marką i twarzą takich gigantów jak Pepsi, Adidas, KFC czy Gillette – na tym skorzysta też sam klub, a także cała Ligue 1. Z marketingowego i wizerunkowego punktu widzenia dołączenie 34-latka to mistrzowski plan i strzał w dziesiątkę.

PSG od czasu przejęcia klubu w maju 2011 przez fundusz Qatar Sports Investments sukcesywnie tę pozycję buduje. Kiedy zimą 2012 roku pozyskali DB7, tylko potwierdzili swoje aspiracje. W tym czasie zdobyli 7 z 9 mistrzostw Francji, ale większe osiągnięcia (na tę chwilę) notują zdecydowanie poza boiskiem.

Imponuje ich niepohamowana chęć stworzenia brandu, który sięga daleko poza sam futbol, jest fajny, neutralny i niezwykle modny. Sięgają po niego gwiazdy światowego sportu, ale i muzycy, aktorzy czy influenserzy. Świetnym ruchem w tym względzie była zawarta w 2018 roku umowa z marką Jordan od Nike. Ich ubrania są ładne, estetyczne i chętnie kupowane nie tylko przez kibiców piłkarskich.

PSG obrało kierunek na rynek USA, dostrzegając oczywiste – to tamtejsza kultura jest głównym czynnikiem napędzającym światowe trendy lifestylowe. Dlatego uważam, że o ile przyjście Messiego nie zbuduje pozycji wizerunkowej PSG, to zdecydowanie ją umocni. PSG już dawno przerosło L1, teraz przerasta piłkarską Europę i na naszych oczach staje się światowym brandem. Może nawet dogonią w swoich dokonaniach na tym tle samego Jordana, który na umowie z Nike zyskał „nieśmiertelność” mimo zakończenia swojej kariery długie lata temu – mówi nam Tomasz Flakowski z Futceo.

Koszulkowy zawrót głowy

Do tej pory najbardziej rozpoznawalnymi i generującymi największe dochody zawodnikami PSG byli Neymar (po transferze Brazylijczyka już pierwszego dnia sprzedano ponad 10 tysięcy koszulek) i Kylian Mbappé. Przybycie do stolicy Francji Leo Messiego zachwiało jednak wcześniejszymi proporcjami, choćby jeśli pod uwagę weźmiemy sprzedaż. Już pierwszego dnia po uruchomieniu dystrybucji internetowej w magazynie zaczęło brakować koszulek z numerem 30 (z takim będzie występował Leo).

Gdy nabytek klubu został zaprezentowany po podpisaniu dwuletniego kontraktu, fani pospieszyli, by kupić trykot gracza w jego nowych kolorach. Kolejnego dnia wielu kibiców już od wczesnych godzin porannych czekało przed oficjalnym sklepem PSG na Polach Elizejskich, by kupić upragniony towar. Klub nie podaje oficjalnych danych – w mediach pojawiła się nieprawdziwa informacja, jakoby sprzedano ponad 800 tys. koszulek – jednak już wiadomo, że te z nazwiskiem Messi na plecach pobiły już wszelkie rekordy (informacyjnie podamy, że cena waha się od 100 do ponad 150 euro za sztukę w zależności od modelu).

Sprzedaż koszulek Messiego bardzo wzrosła także w regionach Francji, w których PSG jest klubem raczej nielubianym. Szacuje się, że średnia sprzedaż  trykotów stołecznego klubu wzrosła o 50% od czasu przybycia Lionela Messiego. Strój tego gracza jest jednym z trzech najlepiej sprzedających się przedmiotów w sklepach w większości kraju. To mówi bardzo wiele o tym, jak dobrym ruchem okazało się podpisanie Leo i jakie korzyści przyniesie klubowym finansom, nawet mimo tego, że zawodnik ma zarabiać około 40 milionów euro netto rocznie.

Przybycie Messiego = opłacalna inwestycja

PSG po okresie pandemii szacując swoje przychody, spodziewa się w tym roku strat w wysokości 250-300 milionów euro. Kontrakt Argentyńczyka kosztować będzie realnie około 70 milionów, bo doliczyć należy różne opłaty i podatki. Coś tu się nie klei? Paradoksalnie wszystko jest w porządku, ponieważ przychody wygenerowane przez przybycie Messiego pomogą mniej więcej pokryć jego płacę. Finansiści wyliczają, że jeszcze co nieco powinno zostać.

W klubie już zacierają ręce, bo wzrosną wynagrodzenia sponsorskie negocjowane z nowymi partnerami (te z Nike czy Accor nie powinny ulec zmianie), klub będzie mógł też liczyć na większy zastrzyk gotówki ze sprzedaży biletów, dojdzie do tego sprzedaż pamiątek (być może rekordowa, pisaliśmy o tym wyżej), a co więcej, jeżeli zespół będzie osiągał lepsze rezultaty na arenie europejskiej, to i za tym przyjdą większe gratyfikacje.

PSG już dawno przerosło L1, teraz przerasta piłkarską Europę i na naszych oczach staje się światowym brandem. Może nawet dogonią w swoich dokonaniach na tym tle samego Jordana, który na umowie z Nike zyskał „nieśmiertelność”. Tomasz Flakowski, Futceo.pl

Przybycie 34-letniego piłkarza jest jak widać czymś więcej niż tylko zwykłym sportowym wydarzeniem. Transfer ten umocni także wizerunkową pozycję paryżan i przyniesie niemałe dodatkowe dochody. Bardzo przemyślany ruch z tej boiskowej, jak i pozaboiskowej perspektywy!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze