Scott McTominay, czyli „Czerwony Diabeł” z krwi i kości


Scott McTominay od dłuższego czasu pokazuje, że wyrósł na piłkarza godnego gry w tak dużym klubie jak Manchester United

12 marca 2021 Scott McTominay, czyli „Czerwony Diabeł” z krwi i kości
onefootball.com

Wielu młodych zawodników często ma bardzo złe podejście do piłki. Tacy piłkarze mają tendencję do popadania w samouwielbienie czy stawiania samych siebie ponad klub, który ich wychował. Ten sposób myślenia może być niezwykle zgubny. Przeciwieństwem tych wszystkich cech wydaje się być Scott McTominay. Szkot nie sprawia wrażenia, że posiada wyżej wymienione wady i wydaje się być wzorem niemalże wszystkich cnót piłkarskich.


Udostępnij na Udostępnij na

Wiele można zarzucić obecnym graczom występującym w barwach „The Red Devills”. Od złego przygotowania mentalnego po brak wystarczających umiejętności piłkarskich i lenistwo. Jednak w klubie z Old Trafford znajdują się piłkarze, którzy imponują swoją grą oraz zachowaniem, zarówno tym na boisku, jak i poza nim. Jednym z takich zawodników z pewnością jest Scott McTominay.

Szkot jeszcze do niedawna wydawał się kolejnym młodym talentem ze szkółki United. Zapowiadał się co prawda obiecująco, lecz spora część kibiców traktowała go jako wartościowe uzupełnienie składu. Natomiast na chwilę obecną jest on jednym z kluczowych elementów układanki Ole Gunnara Solskjaera. Co Scott daje zespołowi z Manchesteru? Jakie atrybuty wyróżniają młodego piłkarza? Czym McTominay imponuje jako pomocnik?

Czerwony od dziecka

Scott McTominay jest wychowankiem Manchesteru United. Już od piątego roku życia przebywał w szkółce „Czerwonych Diabłów” i pobierał nauki od wielu wspaniałych trenerów oraz zawodników. O jego zaadaptowanie się w młodzieżowych ekipach United zadbał jeszcze sam sir Alex Ferguson. Sam zawodnik wielokrotnie w wywiadach podkreśla przywiązanie do swojego obecnego pracodawcy.

Kiedy trener powiedział mi, że zostanę dziś kapitanem, nie mogłem w to uwierzyć. Jestem w United, odkąd skończyłem pięć lat, to całe moje życie i jestem niezwykle dumny, reprezentując ten klub. Scott McTominay dla BT Sport po wygranym meczu z Watfordem, 9 stycznia 2021 roku

Nie ma więc nic nadzwyczajnego w tym, że dla wielu fanów „Diabłów” McTominay jest ulubionym zawodnikiem. Trudno jest nie obdarzyć sympatią zawodnika, który na każdym kroku pokazuje, jak bardzo dumny jest z gry w czerwonej koszulce. Ponadto tacy piłkarze jak on nad wyraz potrzebni są drużynie. To właśnie oni motywują resztę piłkarzy do gry i stanowią wzór nie tylko dla młodszych graczy.

Gra w defensywie

To już aspekty stricte boiskowe. Scott McTominay jest jednym z pomocników, którzy bardzo dobrze wywiązują się ze swoich zadań defensywnych. Zawodnik bardzo uważnie zabezpiecza głębsze rejony boiska oraz dba równocześnie o jakość rozgrywania piłki w drugiej linii. Wielu porównywało jego rolę do tej, którą jeszcze do niedawna pełnił Nemanja Matić, jednak w Szkocie można zauważyć dużo więcej uniwersalnych cech.

 

Jego świetne usposobienie destruktywne można było dostrzec w ostatnich derbach Manchesteru, kiedy McTominay skutecznie odpowiadał za obronę dostępu do bramki. To, jak przemieszczał się po boisku, pomagał linii defensywy w rozegraniu piłki oraz bezpardonowo ją odbierał, zasługiwało bez wątpienia na pochwałę. Tworzył też sporo miejsca zawodnikom w ataku, dzięki czemu piłka mogła dużo łatwiej dojść do Bruno Fernandesa czy też innych atakujących. Nie bez powodu był jednym z najlepszych zawodników w tym spotkaniu.

 

Dyspozycja ofensywna

Tu również Scott ma się czym popisać. Nie dość, że mówi to po raz kolejny o jego niezwykłej wszechstronności, to jeszcze robi wrażenie, gdy przyjrzymy się liczbie bramek, jakie Szkot strzelił. McTominay jest czwartym najskuteczniejszym piłkarzem „Czerwonych Diabłów” z czterema bramkami w ligowych rozgrywkach. Taki sam dorobek posiada Anthony Martial, lecz jak wszyscy dobrze wiemy, jest to zawodnik stricte ofensywny.

Dodatkowo „Scotty” świetnie odnajduje się i przemiesza w formacji ofensywnej. Widać to na heatmapach oraz w meczach, w których mógł sobie pozwolić na odważniejszą grę przy atakach swojej drużyny. Na dodatek nie można nie wspomnieć o jednym aspekcie gry pomocnika. Ma on bardzo precyzyjne uderzenie z dystansu. Przekonali się o tym chociażby Ederson, Bernd Leno czy Alex McCarthy. Zawodnik w wielu przypadkach potrafił naprawdę zaskoczyć golkipera rywali, co jak wiadomo, spotkało się z pozytywnym odbiorem wśród kibiców United.

Pracowitość

To zaleta sumująca chyba wszystkie wyżej podane argumenty przemawiające za kunsztem piłkarskim Scotta McTominaya. Pomocnik pracuje na boisku niezwykle dużo. Można wręcz powiedzieć, że umiera za klub na murawie. Wielu ekspertów mówiło o tym, że Szkot jest jednym z zawodników, którzy trenują najmocniej z całego zespołu Ole Gunnara Solskjaera. Mimo braku znaczącej techniki McTominay potrafi wiele nadrobić swoją ciężką pracą.

Scott McTominay może nie jest tak uspobiony technicznie jak Paul Pogba, ale za to próbuje to wszystko odrobić, mocno pracując zarówno na treningach, jak i w meczach. Rene Meulensteen dla portalu Trainingground.guru w kwietniu 2019 roku

W założeniach taktycznych norweskiego szkoleniowca również ma to swoje odzwierciedlenie. Scott szuka wolnych przestrzeni, szybko znajduje się tam, gdzie ląduje bezpańska piłka. Ponadto przy kryciu rywala potrafi pojawić się znikąd. Dzięki swojej uniwersalności potrafi zagrać na wielu pozycjach, zarówno jako defensywny pomocnik, jak i box-to-box. Jest to niezwykle ważne dla dobrych wyników, jak i płynności w grze zespołu z czerwonej części Manchesteru.

Scott McTominay wzorem dla innych?

Coś w tym jest. Scott to z pewnością zawodnik, z którego mogą brać przykład młodzi, jak i doświadczeni piłkarze. Jak już wyżej wspomniano, jest on pewnego rodzaju zbiorem wszelakich cnót piłkarskich. Przebojowy, lojalny, waleczny, wielofunkcyjny oraz perspektywiczny, bo trzeba mieć na uwadze to, że kończy w tym roku zaledwie 25 lat.

Do tych wszystkich plusów można jeszcze dorzucić z pewnością dojrzałość piłkarską. Jednak to wiąże się z aspektem wymienionym już na starcie, jakim jest odpowiednie podejście, którego brakuje wielu graczom, czasem i nawet starszym od niego. Nie każdy piłkarz dojrzewa bowiem tak szybko, jak zrobił to Scott.

McTominaya zatem trudno postrzegać źle. Co prawda z perspektywy kibica innej drużyny niż „Czerwone Diabły” może on irytować niektórymi swoimi zachowaniami, takimi jak te w czwartkowym meczu z Milanem. Natomiast jest wiele argumentów przemawiających za obdarzaniem sporą sympatią tego zawodnika. Imponujące jest nie tylko, co robi on na boisku, ale też jak podchodzi do tego pięknego sportu poza nim.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze