AC Milan wyszarpuje remis. Manchester United ospały


W hitowym starciu 1/8 finału Ligi Europy AC Milan zaprezentował się z dobrej strony, lecz to Manchester United wyszedł na prowadzenie. Skończyło się na remisie

11 marca 2021 AC Milan wyszarpuje remis. Manchester United ospały

Dobre drużyny charakteryzuje to, że nawet jak im nie idzie, to potrafią wygrać spotkanie. Manchester United wyglądał długimi momentami gorzej od „Rossonerich”, lecz jedna skuteczna akcja pozwoliła mu wyjść na prowadzenie. AC Milan z kolei, mający problem z kontuzjami, zaprezentował się z dobrej strony. W doliczonym czasie gry Simon Kjaer doprowadził do zasłużonego remisu.


Udostępnij na Udostępnij na

Ole Gunnar Solskjaer miał wyczucie, wprowadzając strzelca bramki, Amado Diallo, za bardzo słabego Anthonego Martiala. Milan natomiast wykazał się walecznością, wyrównując w końcowych minutach spotkania. Rewanż pozostaje sprawą otwartą, lecz to Manchester United musi na San Siro strzelić bramkę.

Manchester United bez Cavaniego

Obie drużyny przystępowały do dzisiejszego meczu bez kilku kluczowych zawodników. „Czerwone Diabły” nie mogły skorzystać z usług między innymi Edinsona Cavaniego, Paula Pogby, Marcusa Rashforda czy Davida de Gei, któremu urodziło się pierwsze dziecko. Ole Gunnar Solskjaer zapewniał jednak, że jego drużyna czuje się mocna. – Jesteśmy w dobrej formie. Po zwycięstwie w niedzielę 2:0 nad Manchesterem City morale i pewność siebie zdecydowanie wzrosły – oczywiście nie możemy się doczekać kolejnego spotkania. To wielki mecz i wspaniały klub, przeciwko któremu gramy. Ma tradycję, historię, jakość, klasę. To zawsze był klub, z którym mieliśmy dobre relacje mówił na konferencji przedmeczowej szkoleniowiec gospodarzy.

Kibice z czerwonej części Manchesteru mają powody do zadowolenia. „Czerwone Diabły” zajmują drugie miejsce w Premier League, a wspomniane zwycięstwo nad „The Citizens” pozwoliło im utrzymać tę lokatę. Za ich plecami jednakże czyha Leicester, które ma tylko jeden punkt mniej. 

Milan przetrzebiony kontuzjami

O ile Manchester United może mówić o sporych osłabieniach, tak Milan ma prawo mówić, że przyjechał do Anglii w prawie rezerwowym składzie. Z urazem bowiem zmaga się sześciu zawodników, z czego pięciu typowanych byłoby do pierwszego składu (Bennacer, Ibrahimović, Mandżukić, Calhanoglu, Rebić). Oprócz tego nie zobaczyliśmy dzisiaj Theo Hernandeza oraz Alessio Romagnolego. Sytuacja kadrowa „Rossonerich” wyglądała więc dramatycznie.

Mimo wielu problemów Milan jednakże nadal radzi sobie wyjątkowo dobrze w lidze. Po lekkim kryzysie (porażka ze Spezią, Interem oraz męczarnie z Crveną Zvezdą Belgrad) podopieczni Stefano Piolego pokonali AS Roma, Hellas Verona oraz zremisowali z Udinese. – Ostatnia wygrana musi nam dodać pewności. Kiedy gramy intensywnie, to jesteśmy dobrym zespołem. Przygotowaliśmy się, aby w czwartkowy wieczór rozegrać wielki mecz. Trzeba stanowić drużynę w obu fazach. Jeśli jesteśmy bardziej zwarci i gramy bliżej siebie, to prezentujemy się lepiej tak w obronie, jak i w ataku mówił przed spotkaniem szkoleniowiec „Rossonerich”.

W związku z tak wieloma absencjami swoją szansę otrzymali piłkarze drugoplanowi. Oczy wielu były zwrócone na Diogo Dalota. Portugalczyk jest bowiem wypożyczony z Manchesteru United właśnie do Milanu. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z jego rozwoju. Co do przyszłości Diogo, to jest zbyt wcześnie, koncentrujemy się na najbliższych meczach. Poza tym mówienie o tych sprawach nie należy do mnie – stwierdził Pioli. – Diogo spisał się naprawdę dobrze, strzelił bardzo ładnego gola w ten weekend i cieszy się dobrym sezonem. Kibice obu zespołów mogą go dziś podziwiać i wspierać. Jesteśmy bardzo zadowoleni z Diogo, że udał się do Milanu, zdobywa doświadczenie w tak ogromnym, kultowym klubie i poprawia się z tygodnia na tydzień – ocenił z kolei Solskjaer.

Milan zaskakuje, United uśpiony

Pierwsza część spotkania miała dość zaskakujący przebieg. To goście od pierwszych minut prezentowali się lepiej od „Czerwonych Diabłów”. Już w 5. minucie Rafael Leao umieścił piłkę w siatce, lecz napastnik Milanu był na spalonym. W 11. minucie z kolei piłkę po wyrzucie z autu przyjął klatką piersiową Franck Kessie, po czym uderzył nie do obrony. Gdy Milan skończył świętować wyjście na prowadzenie, sędzia Slavko Vincić oznajmił, że obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej przyjmował za pomocą ręki. Decyzja ta była dość kontrowersyjna. Na powtórkach trudno dopatrzeć się przewinienia pomocnika „Rossonerich”.

Milan wyszedł na Old Trafford bez żadnych kompleksów. United miał z kolei w zasadzie dwie sytuacje w ofensywie. Pierwsza z nich nadeszła w 8. minucie spotkania, kiedy to Anthony Martial uderzył zza pola karnego. Gianluigi Donnarumma z niewielkim trudem przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Druga absurdalna akcja miała miejsce pod koniec pierwszej części spotkania. Harry Maguire bowiem znalazł się w doskonałej sytuacji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Obrońca „Czerwonych Diabłów” dobiegł do piłki, która znajdowała się pół metra przed bramką, po czym uderzył w słupek. Chociaż Milan prezentował się w pierwszej połowie lepiej, to Manchester United powinien schodzić do szatni z prowadzeniem.

Manchester United kąsa Milan, ten się rewanżuje

Druga część spotkania zaczęła się podobnie jak pierwsza – od trzęsienia ziemi. W 50. minucie spotkania Bruno Fernandes posłał znakomitą prostopadłą piłkę w pole karne. Wprowadzony w przerwie Amad Diallo wygrał główkę z Fikayo Tomorim i sprytnym lobem pokonał Donnarummę. To zaskoczyło mediolańczyków. Od objęcia prowadzenia przez „Czerwone Diabły” to gospodarze zaczęli przeważać w tym spotkaniu. Podwyższenie prowadzenia jednakże nie nastąpiło.

W okolicach 60. minuty AC Milan ocknął się po tym ciosie. Franck Kessie w 58. oddał mocny, płaski strzał, lecz dobrą interwencją popisał się Dean Herdenson. W 71. minucie natomiast United powinno podwyższyć prowadzenie. Daniel James dostał otwierającą piłkę, lecz uderzył wysoko ponad bramką. W ostatnich dziesięciu minutach Milan dążył do wyrównania, które byłoby sprawiedliwym rezultatem. Wicelider Serie A jednakże nie znalazł sposobu na pokonanie Hendersona aż do 92. minuty. Wtedy to Simon Kjaer wyskoczył przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i doprowadził do upragnionego remisu. Rewanż zapowiada się niezwykle ciekawie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze