Mateusz Wieteska z kłopotami w Cagliari. Efekt? Brak powołania


Mateusz Wieteska ma spore problemy, by załapać się do składu „Rossoblu”.

30 września 2024 Mateusz Wieteska z kłopotami w Cagliari. Efekt? Brak powołania

Włoska ziemia w ostatnich latach sprzyjała polskim obrońcom. Z powodzeniem w Italii w ostatnich latach grali/grają Jakub Kiwior, Sebastian Walukiewicz, Paweł Dawidowicz, Bartosz Bereszyński czy Kamil Glik. Niestety, tego nie może o sobie powiedzieć Mateusz Wieteska, którego przygoda w Cagliari daleka jest od satysfakcjonującej. Michał Probierz, mimo braku minut u obrońcy, jeszcze we wrześniu go powołał, ale tym razem, w obliczu braku poprawy sytuacji w klubie i ko, słusznie pominął 27-latka.


Udostępnij na Udostępnij na

Mateusz Wieteska w zeszłym sezonie zamienił położone w centralnej części Francji Clermont-Ferrand na wyspiarskie Cagliari we Włoszech. Jednak słoneczna Sardynia na razie okazuje się dla niego pochmurna. O ile jeszcze początek przygody był obiecujący (doceniliśmy go choćby w naszym rankingu najlepszych obrońców 2023 roku), tak z czasem Polak długo nie podnosił się z ławki. W ubiegłych rozgrywkach nie zagrał ani minuty od końca października do początku stycznia, z wyjątkiem meczów w Pucharze Włoch. A im dalej w sezon, tym minut nie przybywało.

Od stycznia zagrał tylko pięć razy w podstawie, reszta to były większe bądź mniejsze ogony. W obecnym sezonie wystąpił dwa razy – w Pucharze Włoch i pierwszej kolejce Serie A przeciwko Romie w zremisowanym 0:0 meczu. I to by było na tyle, od tego czasu Mateusz grzeje ławę, a teraz na dodatek leczy kontuzję mięśniową. Efekt? Brak powołania na październikowe mecze Ligi Narodów, które naszym zdaniem i tak mogłoby nie nadejść. Choć nie jest to jedyny zawodnik bez minut w kadrze, to jednak dotąd nie był on wykorzystywany na tyle często, by jego brak uznać za osłabienie. 

Cagliari: Mateusz Wieteska zagrał z Romą tylko dlatego, bo Yerry Mina wracał z Copa America

Widząc nieciekawy obrót spraw u stopera, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się sytuacji Polaka. Poprosiliśmy o ocenę Matteo Zizolę, włoskiego dziennikarza Centotrentuno, portalu zajmującego się sportem na Sardynii, dla którego Matteo na bieżąco śledzi i opisuje poczynania „Rossoblu”. Na początek zapytaliśmy o powody, dla których były piłkarz m.in. Legii Warszawa poszedł w odstawkę. Jak bowiem pokazuje grafika, Mateusz zagrał średnio połowę możliwych spotkań i niestety od dłuższego czasu nie są to regularne występy.

– Yerry Mina wrócił z opóźnieniem po Copa America i pauzie za żółte kartki jeszcze z zeszłego sezonu. Wieteska zarówno w Pucharze przeciwko Cittadelli, jak i w lidze przeciwko Romie dał dobre występy, ale nie jest wyznaczony jako podstawowy obrońca na ten sezon. Ponadto Cagliari pozyskało José Luisa Palomino, który zabrał miejsce Mateuszowi.

Poza tym, nasz rozmówca przyczyn braku gry upatruje jeszcze w zeszłym sezonie, gdzie polski obrońca miewał kiepskie mecze, a dodatkowo doszły problemy językowe oraz charakterologiczne z zaaklimatyzowaniem się w zespole. – W zeszłym roku, gdy grał na początku sezonu, popełnił kilka błędów, miał trudną aklimatyzację, a do tego doszedł jeszcze problem językowy. To, czego mu brakuje, to niewątpliwie przywództwo, dlatego Cagliari wzięło Minę, Palomino i Luperto, a latem wystawiło na sprzedaż jego i Hatzidiakosa.

Mateusz ma też tego pecha, że rywalizacja na jego pozycji jest mocna. – Problem polega też na tym, że grając trzyosobową obroną Wieteska, jako centralnych środkowych obrońców, ma za rywali zarówno Minę, jak i Palomino. Natomiast jako prawego środkowego obrońcę nie widzi go tam Nicola, który próbował latem ustawiać Mateusza na tej pozycji podczas obozu treningowego, z marnym zresztą skutkiem.

Mateusz Wieteska mógł udać się na wypożyczenie, ale niestety został w Cagliari

Wydawałoby się zatem, że dobrym ruchem dla stopera byłoby wypożyczenie, aby łapał regularne minuty. Co ciekawe, tego lata bardzo niewiele brakowało do tego. Co stanęło na przeszkodzie? Okazuje się, że Mateuszem poważnie było zainteresowanych kilka klubów z Włoch oraz Grecji. Oto, jak wyglądała od kulis cała transferowa saga.

– Wieteska miał latem trzy prawdziwe okazje:

– Pierwsza była oferta z Palermo. Między klubami doszło do porozumienia w sprawie uciążliwego wypożyczenia z obowiązkiem wykupu w przypadku awansu Sycylijczyków do Serie A. Jednak Wieteska odmówił, bo nie chciał schodzić do Serie B.

– Potem był jeszcze PAOK Saloniki, zarówno na początku sierpnia, jak i po zamknięciu włoskiego rynku. Jednak Grecy oferowali wyłącznie wypożyczenie bez zobowiązań, a Cagliari nie zaakceptowało tych warunków. Ponadto wybór padł na odejście tylko jednego z nich – albo Mateusza, albo Hatzidiakosa. A ponieważ ten drugi doszedł do porozumienia z Kopenhagą, Wieteska już odejść nie mógł.

– Najbliżej było Udinese. W ostatnim dniu transfer był praktycznie dopięty, ale potem z powodu prowizji nie doszedł do skutku. Wieteska nawet nie pojechał na mecz z Lecce właśnie dlatego, że trwały negocjacje, ponieważ m.in. trener Udinese [czyli Kosta Runjaić, przypis autora] chciał go mieć u siebie, pamiętając jeszcze współpracę z czasów Legii.

Szanse na granie? Praktycznie zerowe

Czy jest jeszcze jakaś szansa dla Mateusza w klubie z Sardynii? Wydawałoby się, że tak, ponieważ dotychczasowe wyniki „Rossoblu” są mizerne. Po pięciu kolejkach zajmują ostatnie miejsce ze stratą trzech punktów do bezpiecznej strefy. Co prawda, w tym zespole to bardziej atak wymaga radykalnej poprawy (ledwie jeden gol), ale i obrona nie stanowi monolitu, skoro przyjęli już osiem goli. Co ciekawe, ich jedyne czyste konto zanotowali właśnie z Mateuszem w składzie.

Czy zatem Davide Nicola w potencjalnej skusi się na „odkurzenie” Polaka? Niestety Matteo nie wierzy w taki scenariusz i nie daje Mateuszowi żadnych szans na grę.

– Szanse na grę Mateusza? Bliskie zera. Przed Wieteską stoi wyzwanie w postaci chęci sprzedania go przez klub, a poza tym jest w hierarchii za wszystkimi obrońcami. Miałby pewnie szanse w pucharze przeciwko Cremonese, ale doznał kontuzji na treningu (prawdziwej, a nie „symbolicznej”) i tym samym stracił szansę na udowodnienie czegokolwiek, przynajmniej w tamtym meczu. Teraz jest poza grą aż do przerwy.

Co dalej? Skoro Mateusz Wieteska nie ma przyszłości w Cagliari, to czy ujrzymy go w kadrze Polski?

Mateusz Wieteska to niestety kolejny obrońca obok Jakuba Kiwiora, który nie może pochwalić się regularną grą w zespole. Michał Probierz dotąd widział dla niego miejsce w reprezentacji (choć głównie na trybunach). Sądząc po wypowiedziach naszego eksperta, ten stan rzeczy się nie zmieni, dlatego sugerowalibyśmy 27-latkowi zmianę klubu zimą.

Ten związek nie ma już przyszłości, a Mateusz ma jeszcze czas, by pokazać, na co go stać, tylko gdzie indziej. Inaczej o kolejne powołania będzie mu po prostu trudno. Niestety dla niego, w przeciwieństwie do Jakuba Kiwiora, reprezentacja Polski dawała i da sobie radę bez stopera Cagliari. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze