Mateusz Praszelik jako pierwszy w sezonie 2020/2021 został wybrany na najlepszego młodzieżowca miesiąca w lidze. Oprócz niego o to miano rywalizowali Jakub Kamiński z Lecha Poznań oraz obrońca Górnika Zabrze Dariusz Pawłowski. Ostatecznie to nowy nabytek Śląska Wrocław zdobył nagrodę.
Mateusz Praszelik może uznać to lato za bardzo udane. Jeszcze niedawno, bo w lipcu, świętował zdobycie mistrzostwa Polski z Legią Warszawa. Mimo jego niezbyt dużego wkładu w zdobycie tego trofeum złotego medalu nikt mu nie zabierze. W sierpniu natomiast z buta wszedł do drużyny z Wrocławia, zdobył nagrodę miesiąca dla najlepszego młodego zawodnika, a jego wkład w zwycięstwa Śląska był nieoceniony. Takich wakacji zazdroszczą mu nawet beneficjenci bonu turystycznego posiadający najbardziej wielodzietne rodziny.
W dwóch dotychczas rozegranych spotkaniach zaliczył dwie asysty. Podczas meczu inauguracyjnego z Piastem Gliwice cudownym podaniem piętą obsłużył Fabiana Piaseckiego. Natomiast gdy zawitał do Krakowa, najpierw wywalczył rzut karny, który wykorzystał Robert Pich, a później puścił doskonałą prostopadłą piłkę, dzięki której jego kolega z drużyny mógł cieszyć się z dubletu. W tym miejscu warto dodać, że równo rok temu świetny początek rozgrywek miał inny młody zawodnik z Wrocławia, Przemysław Płacheta, który też zgarnął tę nagrodę. To, jakim kozakiem przez resztę sezonu był obecny zawodnik Norwich, wszyscy wiemy. Śląsk zna się na młodzieżowcach, a Mateusz Praszelik jest tego najlepszym przykładem!
Mateusz Praszelik Młodzieżowcem Miesiąca @_Ekstraklasa_ 🔝 Oby tak dalej, @m_praszelik! 👊 pic.twitter.com/Ls2EZKDbSX
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) September 9, 2020
W Warszawie plują sobie w brodę
Legia Warszawa dość lekką ręką puściła Mateusza Praszelika za darmo tego lata do Wrocławia. W tamtym sezonie spędził on raptem 274 minuty na boisku, nie zdobywając przy tym żadnego gola ani nie notując żadnej asysty. Stołeczny klub latem postawił na sprowadzenie Rafy Lopesa na tę samą pozycję, a w klubie już wcześniej był Walerian Gwilia. Trener Vuković nie chciał zaufać Praszelikowi i dać prawdziwej szansy w pierwszej drużynie Legii.
Mateusz Praszelik odchodzi z Legii Warszawa.@m_praszelik dziękujemy i życzymy powodzenia w dalszej karierze.
➡️ https://t.co/6cqPQtXRNd pic.twitter.com/3E9xtnDFux
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) June 30, 2020
Warszawski klub co prawda wyszedł z propozycją nowego kontraktu, gwarantując w nim zarobki lepsze niż dotychczas. Niestety oprócz podwyżki chciał też zagwarantować młodemu piłkarzowi natychmiastowe wypożyczenie, czego on chciał uniknąć. Wszystko to doprowadziło do tego, że wraz z wygaśnięciem kontraktu można było sprowadzić Mateusza bez kwoty odstępnego, z czego skorzystano we Wrocławiu.
Ekstraklasa młodzieżowcami stoi
Oprócz Praszelika w sezon fajnie wszedł Jakub Kamiński. Zawodnik Lecha Poznań swoją zmianą podczas meczu z Wisłą Płock odmienił obraz gry „Kolejorza”. Zdobył bramkę, która niestety nie wystarczyła do uzyskania trzech punktów, ale to niepowodzenie odbił sobie na zgrupowaniu reprezentacji U-21. Zanotował w niej debiut, strzelił gola Estonii i jego drużyna wygrała oba mecze.
Jakub #Kamiński i Paweł #Tomczyk to jak do tej pory jedyni piłkarze @_Ekstraklasa_, którzy we wrześniowych meczach trzech najstarszych reprezentacji Polski trafili do siatki. ⚽️ Trzymamy kciuki za nich i pozostałych ligowców w meczu 🇵🇱#POLRUS🇷🇺! 💪#POLROS #Lech #Stal #EUROU21 pic.twitter.com/33cHYsmfZn
— PKO BP Grajmy Razem (@grajmy_razem) September 8, 2020
Z dobrej strony w Lechu pokazują się również Tymoteusz Puchacz i Jakub Moder. Generalnie piłkarze „Kolejorza”, jeśli drużynie będzie się wiodło, są mocnymi kandydatami do zdominowania tego plebiscytu. Niedawno debiutujący w dorosłej reprezentacji „Modziu” pokazał już próbkę swoich umiejętności, dając genialną asystę Kubie Kamińskiemu w ostatnim meczu. Swoimi dobrymi występami już teraz przyciągnął uwagę dużych klubów, a Lech oświadczył, że poniżej 10 mln w negocjacjach nie zejdzie.
Warto zwrócić uwagę również na Macieja Rosołka. Dziewiętnastoletni piłkarz w Pucharze Polski strzelił hattricka w meczu z GKS-em Bełchatów i dorzucił asystę w ligowym spotkaniu z Rakowem Częstochowa. Bliski szczęścia był także w eliminacjach do Ligi Mistrzów, w których Legia podejmowała irlandzki Linfield. Niestety, tak samo jak z Jagiellonią na drodze do radości stanął mu słupek. Aleksandar Vuković, nie chcąc popełnić tego samego błędu co z Mateuszem Praszelikiem, daje swojemu napastnikowi sporo szans od początku sezonu.
Nie samą ofensywą kluby żyją. Oprócz sporego potencjału w ataku w PKO Ekstraklasie zdążyli pokazać się z dobrej strony też obrońcy. Między innymi chodzi o Dariusza Pawłowskiego, który był nominowany do nagrody młodzieżowca miesiąca razem z „Kamykiem” i Praszelikiem. Solidnie grał również Kamil Piątkowski. Zawodnik Rakowa Częstochowa swoją postawą wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie w reprezentacji U-21.