Czy Martin Braithwaite może liczyć na miejsce w pierwszym składzie?


FC Barcelona pokonała Real Sociedad 4:2. Najjaśniejszą gwiazdą spotkania nie był Antoine Griezmann czy Memphis Depay, a Martin Braithwaite

16 sierpnia 2021 Czy Martin Braithwaite może liczyć na miejsce w pierwszym składzie?
fashionmodelsecret.com

FC Barcelona rozpoczęła sezon ligowy 2021/2022 w znakomitym stylu. Na inaugurację podejmowała Real Sociedad, który z lekkimi problemami pokonała 4:2. W La Liga zadebiutowali Memphis Depay, Eric Garcia i Nico Gonzalez, ale uwaga skupiła się na kimś innym. Tym kimś jest Martin Braithwaite, który ustrzelił dublet i dołożył asystę w 91. minucie. Duńczyk przez wielu był wypychany z Camp Nou tylnymi drzwiami, ale on postawił na swoim i z przytupem rozpoczyna wyścig o tytuł najskuteczniejszego piłkarza w "Dumie Katalonii".


Udostępnij na Udostępnij na

Nie obyło się bez drobnych problemów, ale Katalończycy zwyciężyli, a najlepszym zawodnikiem spotkania był bez dwóch zdań Martin Braithwaite. Czy Duńczyk jest w stanie na dłuższą metę zająć miejsce w składzie?

Kłopoty FC Barcelona

Jak powszechnie wiadomo, sytuacja finansowa „Blaugrany” wygląda źle, a będąc szczerym i dobitnym, wygląda fatalnie. Jednak nie o tym jest ten artykuł, ale musieliśmy wspomnieć o aspekcie finansowym, który jest najważniejszy przy kontraktowaniu nowych piłkarzy i zgłaszaniu ich do rozgrywek La Liga Santander. Właśnie z tego powodu na Camp Nou prawdopodobnie nie zawita już żaden nowy zawodnik. Jedyne, czego możemy się spodziewać, to transfery wychodzące takich zawodników jak Miralem Pjanić, Samuel Umtiti czy Philippe Coutinho.

Żaden z tych graczy nie jest już mile widziany w klubie, szczególnie przez kibiców, ponieważ każdy z nich pobiera jedne z najwyższych pensji w klubie. Oczywiste jest, że łatwiej rezygnować z czyichś pieniędzy i zaglądać w portfel, więc kibice oczekują znaczących obniżek pobieranych przez nich pensji. Choć teraz może być już na to za późno, ponieważ klub opuściła jego legenda – Lionel Messi, ale mogłoby to minimalnie poprawić finanse klubu i pozwolić zarejestrować Kuna Aguero, który do gry będzie gotowy w listopadzie.

Tu dochodzimy do słowa klucz – zarejestrować. Do rozgrywek ligowych na rundę jesienną nie jest jeszcze zgłoszony  Sergio Aguero i prawdopodobnie nie zmieni się to przez złą kondycję finansową klubu, a przede wszystkim przez kolejną kontuzję Argentyńczyka. Popularny „Kun” dopiero przywitał się z kibicami, a już stało się to, czego spodziewała się większość fanów, czyli kontuzja. W ostatnich miesiącach te nie omijają byłego napastnika Manchesteru City. W niedawnej przeszłości o zawodniku było głośniej z powodu streamów na Twichu, gdzie grał w Fifę, a raz zadzwonił do Leo Messiego.

Reszta napastników

Wiemy już, że Braithwaite będzie miał jednego kandydata do gry mniej. Kolejnymi konkurentami są Antoine Griezmann i Memphis Depay, którzy wystąpili w dzisiejszym spotkaniu. Drugi z nich zaliczył nawet asystę przy trafieniu Gerarda Pique. Jednak tu również nie widać zagrożenia dla Duńczyka. Depay jest tak zwanym „wolnym elektronem”, który biega po całej linii ataku, a najlepiej czuje się na lewym skrzydle. Z kolei Francuz nareszcie ma szansę grać na swojej optymalnej pozycji, czyli „10” lub prawym skrzydle. Wcześniej nie było to możliwe, ponieważ pozycje te zajmował Leo Messi.

Kolejnymi ofensywnymi graczami są Ansu Fati oraz Ousmane Dembele. Drugi z nich aktualnie leczy kontuzję, więc automatycznie odpada przy ustalaniu pierwszego składu. Martin Braithwaite może obawiać się powrotu do zdrowia 18-letniego Hiszpana. Ten niemal na pewno „wygryzie” go z pierwszego składu, ale najpierw musi być w 100% zdrowy. Wygląda na to, że Duńczyk nie będzie zbyt długo cieszył się miejscem w wyjściowym składzie, ale teraz ma jeszcze kilka meczów, w których będzie mógł udowodnić trenerowi swoją wartość.

Mecz z Realem Sociedad

Spotkanie to było bardzo udane dla napastnika reprezentacji Danii. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, zdobył dwie bramki, do których dołożył asystę przy trafieniu Sergio Roberto. Oprócz liczb na boisku był jednym z najaktywniejszych piłkarzy i za wszelką cenę szukał możliwości na zdobycie hat-tricka. Nie udało się to, a w 86. minucie piłkarze z kraju Basków strzelili bramkę kontaktową. Duńczyk nie mógł pozostawić tego stanu rzeczy i w 91. minucie dogrywając z prawej strony do Sergio Roberto, zaliczył asystę.

Oprócz pozytywów są też negatywy dzisiejszego występu. W wielu sytuacjach Duńczyk gubił się i odstawał technicznie. Brakowało też podniesienia głowy i popatrzenia, gdzie ustawieni są koledzy. Pomimo tych mankamentów występ można ocenić na piątkę z plusem, a kibice „Dumy Katalonii” mogą być zadowoleni ze swoich ulubieńców. Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że Martin Braithwaite na Camp Nou zawitał przez problemy finansowe jeszcze za kadencji Josepa Marii Bartomeu. Barcelona na już potrzebowała napastnika, a nie dysponowała odpowiednimi środkami, aby ściągnąć klasowego zawodnika. Wtedy pojawiła się opcja transferu Duńczyka, który miał w kontrakcie klauzulę pozwalającą na odejście.

Tak trafił do klubu ze ścisłej światowej czołówki, mimo że nigdy nie dysponował odpowiednimi umiejętnościami na tak duży klub. Można odmówić mu wystarczających umiejętności, ale nie zaangażowania, które zawsze pokazuje, gdy wybiega na murawę. Jest to typ zawodnika, który brak talentu nadrabia pogonią za marzeniami. Dzięki temu zawsze daje z siebie wszystko, a kibice nie mają do niego pretensji. Wśród fanów klubu jest jednym z najbardziej lubianych zawodników.

***

Podsumowując, Martin Braithwaite o miejsce w pierwszym składzie FC Barcelona będzie miał bardzo trudno. Oprócz wszystkich wypisanych przez nas zawodników gdzieś z tyłu o pierwszy skład walczy też Rey Manaj, więc konkurencja nie śpi. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest, że wraz z powrotem do zdrowia Ansu Fatiego duński napastnik regularnie będzie siadał na ławce. Nie będzie jednak do niej „przyspawany”, ponieważ jak napisaliśmy, jest typem boiskowego walczaka i gdy umiejętności nie pozwolą, nadrobi charakterem, więc Ronald Koeman z pewnością jeszcze da mu szansę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze