Mariusz Jop: Mistrzem świata Argentyna


26 czerwca 2010 Mariusz Jop: Mistrzem świata Argentyna

Mistrzostwa świata wchodzą w decydującą fazę i powoli zbliżając się ku końcowi. Jednak, zanim zabrzmi ostatni gwizdek mundialu, na boiska wrócą piłkarze w Rosji, którzy dotychczas rozegrali 11 kolejek sezonu 2010. O mundial oraz wydarzenia w RPA, a także o ligę w największym kraju świata zapytaliśmy byłego zawodnika FK Moskwa, obecnie grającego w Górniku Zabrze, Mariusza Jopa.


Udostępnij na Udostępnij na

Co dotychczas zrobiło na Panu największe wrażenie podczas odbywającego się w RPA mundialu?

Wrażenie zawsze robi na mnie gra Argentyny i Hiszpanii. Widać, że to drużyny, które będą walczyły o mistrzostwo świata. Na pewno takie miłe zaskoczenie to gra Japonii. Kamerun też rozegrał bardzo ładne spotkanie z Danią. To był otwarty futbol. Jednak dobre wrażenie robi przede wszystkim Argentyna. Dla mnie jest ona faworytem tego turnieju.

Bardzo niechlubnie z mistrzostwami pożegnała się reprezentacja Francji. Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy?

Mariusz Jop
Mariusz Jop (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Trudno powiedzieć. Na pewno nie najlepiej działo się w środku tej drużyny. Były tam różne przepychanki wewnętrzne, nierozwiązane sprawy, jakieś niesnaski między trenerem a zawodnikami. Na pewno nie wpływa to dobrze na atmosferę i przekłada się również na wyniki. Poza tym wydaje mi się, że ta drużyna nie była przygotowana fizycznie i w tym elemencie ustępowała rywalom. Być może na tej linii wynikały nieporozumienia między trenerem od przygotowania fizycznego i kapitanem. Była to głośna sprawa. Na pewno szkoda, bo dużo drużyn europejskich odpadło, jak Francuzi i Włosi i inne ekipy, o których myśleliśmy, że zajdą dalej w tym turnieju.

Na mistrzostwach świata bardzo uwidacznia się przewaga drużyn z Ameryki Południowej. Oznacza to, że w finale zobaczymy dwie latynoskie drużyny czy jednak honor Europy zostanie obroniony?

Myślę, że to, o czym pan powiedział, to bardzo prawdopodobny scenariusz. Wydaje mi się, że tak może być, chociaż ja liczę na Hiszpanię, że będzie broniła honoru Starego Kontynentu.

Czy na turnieju dostrzegł Pan gracza, który może być łakomym kąskiem podczas zbliżającego się okna transferowego?

Myślę, że wielkie kluby swoje działania transferowe prowadzą i umowy z zawodnikami, z którymi chcą je podpisać, podpisują bądź są w trakcie negocjacji. Każdy taki zawodnik jest sprawdzony. Myślę, że tu nic odkrywczego dla tych największych tuzów nie ma, chociaż kilku zawodników z takich drużyn, jak Słowenia czy Słowacja – debiutant na mistrzostwach świata – może sobie otworzyć furtkę do podpisania umowy. Może nie z jednym z tych największych klubów, ale powiedzmy z jakimś ze średniaków europejskich.

Mundial w RPA jest pełen niespodzianek. Czy za cztery lata w Brazylii też są one możliwe, czy sensacje raczej pozostaną domeną Afryki?

Na pewno będą to specyficzne mistrzostwa świata. Być może miejsce rozgrywania ma tu znaczenie. Dla mnie argumentem przemawiającym za drużynami latynoskimi jest to, że ekipy z Europy nie są do końca dobrze przygotowane. Widać było, że nie grają na miarę swojego potencjału i nie pokazują maksimum swoich możliwości. Natomiast zespoły z Ameryki Południowej są przygotowane bardzo dobrze i pokazują, na co je stać.

Nim skończy się mundial, wznowione zostaną rozgrywki piłkarskie w Rosji. W tabeli prowadzi Zenit Sankt Petersburg, choć jego zwycięstwa nie są przekonujące.

Tabela pokazuje, że są na pierwszym miejscu. Lider, Danny, gra w podstawowej jedenastce swojej reprezentacji. Nie ma się tam chyba czego czepiać, skoro są na pierwszym miejscu. Zawsze jest tak, że wszystkich się nie da zadowolić i jak się jest na pierwszym miejscu, to będą głosy, że styl nie taki i za mało wygrywają. Liga rosyjska jest bardzo silna i w zeszłym roku Zenit nie zdobył mistrzostwa. Miał problemy z wygrywaniem, gdyż grał na kilku frontach. Jest to drużyna, która robi swoje. Tak więc nie ma się tu czego czepiać.

Zatrważająco niska jest skuteczność rosyjskich napastników, jak Bucharow, Kierżakow i Syczow. O wiele lepiej spisują się obcokrajowcy. Czy liga rosyjska, wzorem angielskiej, może zostać zdominowana przez piłkarzy spoza Rosji?

Oczywiście w formacjach ofensywnych jest to możliwe. Chociaż trzeba powiedzieć, że niewielu rosyjskich piłkarzy wyjeżdża za granicę. Jeżeli już, to są to naprawdę znakomici gracze. Nie wydaje mi się, choć kluby rosyjskie mają duże możliwości transferowe. Również piłkarze, którzy występują na mistrzostwach świata i są wiodącymi postaciami w reprezentacjach, grają w lidze rosyjskiej. Jeżeli chodzi o taką dominację, to wydaje mi się, że rosyjscy zawodnicy nie będą aż tak mało widoczni. Być może jest teraz taka tendencja, że coraz silniejsi piłkarze będą grać w lidze rosyjskiej.

Jednym z głównych faworytów do tytułu mistrzowskiego był Rubin Kazań. Tymczasem aktualni mistrzowie są zaledwie cieniem drużyny sprzed roku. W tym sezonie stracili punkty z przeciętnymi Ałanią, Anży czy Saturnem. W czym tkwi tego przyczyna?

Rubin Kazań w dalszym ciągu personalnie jest bardzo mocną ekipą. Myślę, że tu największe znaczenie ma wyrównany poziom ligi rosyjskiej. W zeszłym sezonie Zenit miał problemy ze zdobywaniem punktów w lidze. W tym roku Rubin nie potrafi pogodzić gry w pucharach i jednoczesnej gry w lidze. W tym może tkwić przyczyna. Rubin ma bardzo szeroką kadrę i naprawdę klasowych piłkarzy.

Kto według Pana zostanie mistrzem świata, a kto mistrzem Rosji?

Prawdopodobnie ktoś z dwójki CSKA – Zenit. Być może Dynamo będzie czarnym koniem, ponieważ ma naprawdę dobry skład. A jeżeli chodzi o mistrzostwa świata, to – jak wspomniałem wcześniej – Argentyna.

Komentarze
~HappyMan (gość) - 14 lat temu

Widać jak się znasz;) Mannschaft rozbił ich w
puch;)

P.S. Dzięki za brameczkę na miarę mistrza o wielki
Jopinho;)

LECH RZĄDZI:)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze