Hiszpańska Valencia w odpowiedzi na zainteresowanie ze strony Sportingu, określiła swoje warunki, na mocy których Manuel Fernandes będzie mógł odejść. Włodarze lewantyńskiego klubu są skłonni zgodzić się na wypożyczenie pomocnika.
„Lwy” już od kilku dobrych miesięcy wyrażały zainteresowanie portugalskim pomocnikiem. Od początku świadomy tego był także obecny pracodawca Fernandesa. Dlatego też, pomimo braku oficjalnej oferty z Alvalade, „Los Ches” określili swoje wymagania. Zgodzą się na wypożyczenie Portugalczyka, o ile Sporting pokryje całość jego uposażenia.
Fernandes na Mestalla zarabia 1,8 miliona euro rocznie. Zarobki te mogą być nie lada problemem dla klubu z Lizbony, gdyż najwyższa pensja może wynieść tam jedynie 1,2 milona euro. O ile działacze nie rozwiążą tego problemu, sprowadzenie byłego zawodnika Benfiki może okazać się niemożliwe.
Pozbycie się pomocnika przez Valencię jest kolejną dramatyczną próbą uzdrowienia klubowych finansów. Zespół „Nietoperzy” opuścili już w tym okienku transferowym David Silva oraz David Villa.
