Mahir Emreli – azerska gwiazda Legii Warszawa


Inwestycja, która nie ma prawa się nie zwrócić

3 października 2021 Mahir Emreli – azerska gwiazda Legii Warszawa
Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Mahir Emreli w meczu z Leicester City po raz kolejny udowodnił, że stać go na wiele. Błyskawicznie zaaklimatyzował się w Warszawie i z miejsca stał się czołowym zawodnikiem w talii Czesława Michniewicza. Już w momencie ogłoszenia transferu wiadomo było, że Legia Warszawa to tylko przystanek w jego karierze. Liga Europy to dla niego świetne okno wystawowe.


Udostępnij na Udostępnij na

Zwycięstwo Legii nad faworyzowanym Leicester City to zasługa wielu osób. Czesław Michniewicz kapitalnie rozczytał drużynę „Lisów”, a zawodnicy bardzo dobrze wykonywali założenia taktyczne. Triumfu na Łazienkowskiej nie byłoby, gdyby nie on – strzelec zwycięskiej bramki – Mahir Emreli. W notach pomeczowych BBC uznało go za gracza spotkania (nota 7,33, drugi Josue 6,79).

Miłość od pierwszego wejrzenia

Jeśli podczas debiutu w nowym klubie strzelasz dwie bramki mistrzowi Norwegii, to z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić można, że staniesz się ulubieńcem kibiców. Właśnie tak z kibicami przywitał się Mahir Emreli. Dwa gole w debiucie, asysta w drugim meczu, bramka dająca dogrywkę w Superpucharze Polski. Trudno wymarzyć sobie lepszy start.

Liga azerska ma znacznie niższy poziom niż nasza rodzima ekstraklasa. Ponad jej poziom wybija się Karabach Agdam, który od lat regularnie występuje w fazie grupowej czy to Ligi Europy, czy Ligi Mistrzów. Jest jeszcze Neftchi Baku, sensacyjny mistrz Azerbejdżanu z poprzedniego sezonu. Neftchi jest właściwie jedynym godnym rywalem dla Karabachu, o czym mówił sam zawodnik.

Jeśli chodzi o poziom ekstraklasy… Poziom walki drużyn w tej lidze jest lepszy niż w Azerbejdżanie. Gdy grałem w Karabachu, to w lidze azerskiej mieliśmy tylko jednego rywala, który rywalizował z nami o mistrzostwo. Tutaj myślę, że każdy mecz jest trudny. Obrońcy są naprawdę silni (…). Trudno gra się w polskiej lidze. Mahir Emreli dla Legia.net

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat byłego zawodnika Karabachu Agdam, zapraszam do odwiedzenia tego linku.

Mahir Emreli bohaterem narodowym Azerbejdżanu

Napastnik jest niekwestionowaną gwiazdą swojego kraju. Na ten moment jest najbardziej rozpoznawalnym piłkarzem w Azerbejdżanie, ma wielu fanów. Zainteresowanie jego postacią jest tak wielkie, że jeden z kanałów sportowych pokazuje mecze Legii w telewizji. Wszystko po to, by miejscowi mogli oglądać swojego idola w ligowych spotkaniach. Nieprawdopodobne.

https://twitter.com/ramil_japan/status/1443707883577872388

Mahir Emreli ma również swoich krytyków. Często pojawiającym się zarzutem w jego kierunku jest to, że słabo gra w kadrze. To fakt, w 29 spotkaniach zdobył tylko cztery bramki. Udało mi się porozmawiać z Fuadem Alakbarovem, ekspertem sportowym z Azerbejdżanu, na temat zawodnika Legii Warszawa.

To prawda, gra nie najlepiej, ale nie winiłbym go. Poprzedni trener, Nikola Jurcević, i obecny, Gianni De Biasi, nie potrafią wykorzystać zawodników, jakich mają. Zdecydowanie Mahir Emreli może grać lepiej w barwach Azerbejdżanu, ale do tego potrzebujemy nowej taktyki, nowego trenera, bo dwaj ostatni są… beznadziejni. Fuad Alakbarov, ekspert sportowy z Azerbejdżanu

Przed transferem do Polski wielu kibiców nie pałało do niego sympatią. Zdarzało mu się udzielić wypowiedzi uderzających w kibiców. Po jednym ze spotkań miał pretensje do kibiców, że nie przychodzą na ich mecze. Stadion Olimpijski w Baku może pomieścić około 70 tys. osób, a na meczach pojawiało się ledwie kilka tysięcy.

Jak nie trudno się domyśleć, reakcja lokalnych kibiców była oczywista. Kiedy Karabach grał w Lidze Europy przeciwko Arsenalowi czy gdy reprezentacja grała z Maltą, przy każdym kontakcie z piłką Mahir Emreli był obrażany. Gwizdy, buczenie, napastnik udawał, że go to nie rusza, lecz po zejściu z boiska rozpłakał się. Trener zareagował na konferencji prasowej, wzywając kibiców do zjednoczenia i zaprzestania buczenia.

Spieszmy się kochać gwiazdy, tak szybko odchodzą

Legia Warszawa podpisując z nim kontrakt, wiedziała, że jest jedynie przystankiem w jego karierze. Sam Mahir Emreli nigdy tego nie ukrywał, wybrał Legię ze względu na wizję sportową i perspektywy rozwoju. Miał oferty z belgijskiego KV Mechelen, z klubów rosyjskich, węgierskich czy tureckich. Sezon wcześniej zabiegała o niego Sevilla, lecz plan Monchiego na jego rozwój nie przypadł mu do gustu.

W rozmowie z mediami klubowymi Azer delikatnie się z tego wycofywał, mówiąc, że to nie tak, że chce jak najszybciej odejść. Potwierdził słowa o ambicjach sięgających wyżej niż Legia Warszawa, zaznaczając jednak, że nie ma parcia na szybki transfer. Podobne zdanie na ten temat ma mój rozmówca.

Jest ambitny, to oczywiste, że chciałby pójść wyżej. Legia Warszawa nie jest jego docelowym klubem, ale wydaje mi się, że Mahir zostanie na sezon, może dwa. Wielu było piłkarzy, którzy świetnie zaczęli, a później przepadli. Myślę, że powinien ustabilizować formę w Polsce. Zapewne Emreli będzie chciał szybko opuścić Legię, wiele zależy od postawy klubu w tym sezonie. Fuad Alakbarov, ekspert sportowy z Azerbejdżanu

Mahir Emreli – czy poradziłby sobie w ligach z TOP5?

Według mnie zdecydowanie tak. W Karabachu był moment, gdzie odrobinę się zablokował. Umiejętnościami przerastał ligę, „dusił się” w lidze azerskiej. Transfer do Legii tchnął w niego nowe życie, postawił przed sobą nowe cele, musi się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Wydaje się kwestią czasu, aż przerośnie Legię i ruszy do lepszego klubu. Ale czy sobie poradzi?

Kibice w Azerbejdżanie długo twierdzili, że ma spory potencjał, ale słaby charakter. W pewnym momencie stracił formę i przestali w niego wierzyć. Udowodnił im, że są w błędzie. Został wicekrólem strzelców ligi azerskiej.

Według mojego rozmówcy Mahir Emreli nadal nie pokazał w Legii najlepszej wersji samego siebie, z czym się zgadzam. Jego postawa w meczach ligowych pozostawia wiele do życzenia. Powinien się poprawić w kilku kwestiach, by próbować podbić którąś z najlepszych europejskich lig. Przede wszystkim jeśli chodzi o wykończenie i opanowanie pod bramką rywala.

Presja w Legii Warszawa jest większa niż w Karabachu, uważam, że polscy fani widzieli do tej pory co najwyżej połowę jego umiejętności. Jest szybki, ma świetną lewą nogę, ale jego wykończenie mogłoby być lepsze. W najlepszych ligach nie możesz pudłować w łatwych sytuacjach, bo szybko wylądujesz na ławce. Mimo to myślę, że jest na dobrej drodze, czas pokaże, czy mu się uda. Fuad Alakbarov, ekspert sportowy z Azerbejdżanu

Prywatna strona azerskiego bombardiera

Mahir Emreli jest osobą bardzo rodzinną. Zapewne nie wszyscy to wiedzą, ale napastnik Legii zmienił nazwisko. Wcześniej nazywał się Madatov, przyjął nazwisko panieńskie matki przez konflikt ze swoim ojcem. Sam o sobie mówi, że jest wrażliwym człowiekiem. Pod tym kątem bardzo pomógł mu Qurban Qurbanov, który prowadził go w Karabachu.

Zanim go poznałem, byłem zupełnie inny, może nawet arogancki. Ale czas spędzony z tym człowiekiem wiele mnie nauczył. Na przykład tego, że im wyżej się pniesz, tym bardziej musisz być pokorny.(…) Otoczenie traktuje cię inaczej, jeżeli jesteś po prostu skromny. Mahir Emreli dla Legia.com

Bardzo duży wpływ na jego karierę ma jego matka, która przy okazji jest jego największym krytykiem. W wywiadzie po spotkaniu z Leicester powiedział, że jego mamie ta bramka się nie spodoba. Zapytany dlaczego odpowiedział, że zbyt często dotykał piłkę, zanim uderzył w kierunku bramki. Dzięki mamie jest dzisiaj tam, gdzie jest.

Fajne jest to, że od małego każe mi grać dla drużyny, przywiązuje dużą wagę do zespołowej gry, naprawdę często o tym rozmawiamy. Tak naprawdę dzięki niej robię w życiu to, co robię. Mahir Emreli dla Legia.com

Jednego jestem pewien, reprezentant Azerbejdżanu nadal będzie strzelał bramki w barwach Legii Warszawa. „Żyleta” będzie skandować jego nazwisko na trybunach, a on będzie im się odwdzięczał świetną postawą na murawie. Jak długo? Oby jak najdłużej, bo Mahir Emreli to gwiazda, którą trzeba podziwiać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze