Łukasz Łakomy ma za sobą naprawdę udany sezon. Dobre występy młodego Polaka już dłuższy czas przyciągały wzrok działaczy zagranicznych klubów. No i w końcu! Po zawodnika „Miedziowych” zgłosił się szwajcarski klub Young Boys i to właśnie tam, mamy nadzieję, będziemy go oglądać w przyszłym sezonie. Kierunek dość nietypowy, rzadko bowiem słyszy się, by któryś z ekstraklasowych talentów decydował się na wyjazd właśnie w ten region Europy. Jakie szanse na regularną grę będzie miał Łakomy? Czego może się spodziewać po samym klubie? Z pomocą przychodzą nam szwajcarscy eksperci.
Już prawie oficjalnie! Łukasz Łakomy na zasadzie transferu definitywnego ma dołączyć do aktualnego mistrza Szwajcarii. Odejdzie z Lubina po ponad dwóch latach. Do ekipy „Miedziowych” trafił zimą 2021 roku z drużyny rezerw Legii Warszawa. Obecny sezon może zaliczyć do udanych, mimo że samo Zagłębie przez większość sezonu snuło się po dolnej części tabeli. 22-latek był ważną postacią w zespole prowadzonym przez Piotra Stokowca, a później Waldemara Fornalika. Rozegrał komplet 34 ligowych spotkań, zaliczając w nich trzy asysty i cztery gole.
Gdzie trafia Polak?
BSC Young Boys to aktualny mistrz szwajcarskiej ekstraklasy i jedna z najlepszych drużyn w lidze. Śledząc ich transfery, możemy zauważyć, że wyróżniający się tam gracze często nie mają problemu ze znalezieniem angażu w lepszej lidze. Tak było chociażby w przypadku Wilfrieda Kangi i Jordana Siebatcheu, którzy w jednym okienku przeszli do Herthy i Unionu Berlin za kolejno 5 i 6 milionów euro. A jak Young Boys wygląda na tle rywali z krajowego podwórka?
– Young Boys to poziom, którego na dłuższą metę żadna inna drużyna w lidze nie jest nawet blisko. Finansowo to jest inna półka, a jeśli chodzi o kibiców, ostatnio pobili rekord, notując w meczach domowych średnio prawie 30 tysięcy widzów na mecz. Na ławce mają większą jakość niż wiele szwajcarskich drużyn w podstawowym składzie. Przynajmniej w imponującej ofensywie, gorzej z defensywą. Popisem ich możliwości było sprowadzenie rok temu jednocześnie dwóch gwiazd ligi: Ugrinicia i Imeriego – słyszymy od Adama Sankowskiego, który prowadzi konto Szwajcarska Piłka.
W obecnym sezonie klub wygrał ligę z ponad dziesięciopunktową przewagą nad drugim w tabeli Servette. Jest to ich szesnaste mistrzostwo w historii klubu. Drużynę z Berna regularnie możemy oglądać również w europejskich pucharach. Dwa sezony temu doszli do fazy grupowej Ligi Mistrzów, gdzie rywalizowali w grupie między innymi z Manchesterem United. A jaki w szczegółach był ten sezon dla żółto-czarnych? Jakiej specyfiki gry może się spodziewać młody Polak? Pomocną dłoń wyciąga do nas Oliver Zesiger.
– Young Boys to fizyczna drużyna, która gra z dużą intensywnością. Grają w dość bezpośrednim stylu, starają się wygrywać drugie piłki jak najwyżej w tercji ataku. Generalnie bardzo dobrze atakują, przynajmniej w lidze. Wygrali cztery z ostatnich pięciu tytułów ligowych, a w tym sezonie zdobyli dublet. Podsumowując, to po prostu dobry zespół.
Łakomy a szanse na grę
Nowy trener zespołu – Raphael Wicky, zdecydował się na zmianę ustawienia i przeszedł na grę z czwórką pomocników ustawionych w rombie. Na pozycji zbliżonej do tej, na której oglądaliśmy Łakomego w Zagłębiu, gra Szwajcar Sandro Lauper. Niewykluczone, że młodzieżowy reprezentant Polski mógłby być zastępstwem dla bardziej nastawionego ofensywnie Fabiana Riedera, który może latem opuścić klub. Jak spisywała się konkurencja Łakomego w środku pola?
– Sandro Lauper – wszechstronny w defensywie, dobry technicznie, ze świetnym przeglądem pola i precyzyjnym uderzeniem z dystansu. Jego największą wadą są jednak częste kontuzje, co może być powodem sprowadzenia Łakomego – mówi Sankowski.
– Jest również Cheikh Niasse, lepszy w grze 1 na 1, z lepszym przyspieszeniem i grający bardziej fizycznie, agresywnie, ale odkąd usunięto go ze składu na mecz z Sion z powodu notorycznych spóźnień, został wygryziony właśnie przez Laupera i nie zagrał ani jednego pełnego meczu – dodaje.
Do Ligi Mistrzów jeden krok…
Young Boys zaczną zmagania w europejskich pucharach od ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. A to oznacza, że nowy zespół Łukasza Łakomego ma pewny udział co najmniej w Lidze Europy. Gra co trzy dni nie jest dla nich żadnego rodzaju novum. W ostatnich latach notowali serię sześciu sezonów z rzędu z występami na europejskiej scenie.
Ta informacja może być szczególnie ważna dla Łakomego. W perspektywie jest gra na trzech frontach, więc szans na pokazanie się trenerowi powinno być sporo. Dodatkowo trener Wicky lubi rotować składem i dać szansę młodym zawodnikom.
– Wierzę, że Wicky zacznie wybór wyjściowej jedenastki od Laupera, ponieważ chcą zakwalifikować się do Ligi Mistrzów. Dlatego wybierze drużynę, która już się zna. Ale biorąc pod uwagę, że zagrają co najmniej w fazie grupowej Ligi Europy, będzie wystarczająco dużo czasu na grę. Young Boys zazwyczaj wprowadza nowych zawodników powoli i daje im czas na dostosowanie się do nowego otoczenia – kończy Zesiger.
Łukasz w skali naszej rodzimej ekstraklasy na pewno był wyróżniającym się zawodnikiem i jest w stu procentach gotowy na wyjazd za granicę. Jego umiejętności z pewnością pomogą mu przebić się do wyjściowego składu w nowym klubie. Przynajmniej tego byśmy sobie życzyli, bo śmiało można stwierdzić, że ma papiery na granie. „Łaki”, powodzenia!